Radny pyta marszałka o pociągi do Gliwic

Gliwice to drugie miasto po Katowicach, do którego każdego dnia dojeżdża najwięcej bytomian. Jedni jeżdżą tam do pracy, a drudzy do szkoły. Radny sejmiku postanowił sprawdzić, czy w najbliższym czasie są szanse na reaktywację kolejowego połączenia obu miast.

ARC
Przywrócono połączenie Bytom-Gliwice

Strefa ekonomiczna i Politechnika Śląska to dwa największe magnesy, jakie przyciągają mieszkańców Bytomia do Gliwic. Według danych z Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku z naszego miasta dojeżdża tam do pracy niemal 2000 osób. Dziś ta liczba zapewne jest znacznie wyższa, ponieważ przez ostatnie lata w Gliwicach postało wiele nowych zakładów, a wraz z tym wzrosło zapotrzebowanie na pracowników. Gdy doliczy się do tego studentów, to ilość dojazdów robi się jeszcze większa.

Pomimo dużego zapotrzebowania na transport w relacji Bytom - Gliwice, to podróżni nie mają zbyt wielkiego wyboru. Do dyspozycji jest tylko jedna linia autobusowa - 850 - lub własny samochód. Niestety oba spośród powyższych środków transportu mają swoje wady. Autobus w godzinach szczytu na pokonanie trasy z bytomskiego dworca na gliwicki plac Piastów aż 46 minut, natomiast wyprawa samochodem o tej samej porze może potrwać nawet 35 minut.

Nic dziwnego, że w mediach co rusz powraca temat reaktywacji połączenia kolejowego. Jeszcze w 2014 roku z Bytomia do Gliwic dało się dojechać pociągiem. Choć składy z powodu złego stanu torowisk rozwijały niewielkie prędkości, to na miejsce docierały w zaledwie 27 minut. Bilet kosztował wówczas jedynie 3 zł. Niestety w wyniku słabej promocji połączenia, braku integracji taryfowej z KZK GOP oraz mało atrakcyjnej lokalizacji przystanków pośrednich zdecydowano się kolejny raz zlikwidować połączenie.

Choć kursowanie pociągów do Gliwic zawieszano już trzykrotnie, to wciąż panuje przekonanie, że linia posiada duży potencjał. - Mieszkańcy obu miast wyrażają chęć przywrócenia transportu poprzez koleje. Mając na uwadze powyższe, zwróciłem się z zapytaniami czy istnieją jakieś plany wobec tego połączenia - napisał na swoim Facebooku Bartłomiej Kowalski, gliwicki radny Sejmiku Województwa Śląskiego.

Obecnie przewozy kolejowe w regionie organizuje województwo śląskie poprzez swoją spółkę Koleje Śląskie. Z tego względu na interpelację radnego odpowiedział Michał Woś, członek zarządu województwa. W swoim piśmie stwierdził, że władze województwa nie przewidują w najbliższym czasie przywrócenia kursowania pociągów pomiędzy Gliwicami a Bytomiem, nie zamierzają przeprowadzić badań zainteresowania tym połączeniem, a ponadto KŚ nie posiada wystarczającej ilości taboru, aby zrealizować to zadanie.

Za to w odpowiedzi Michała Wosia czytamy, że w latach 2019 - 2023 PKP Polskie Linie Kolejowe planują zmodernizować odcinki Gliwice - Bytom, Chorzów Stary - Mysłowice oraz Dorota - Mysłowice Brzezinka. Po zakończeniu prac i poprawieniu parametrów trasy można by powrócić do tematu reaktywacji połączenia przez województwo. Do tego czasu raczej nie ma na to szans.

Przedstawiciel zarządu województwa przyznał, że kursowanie pociągów mogą wznowić Koleje Śląskie z własnej inicjatywy. Wówczas przewozy odbywałyby się na zasadach komercyjnych, gdyż województwo nie dopłacałoby do nich z własnego budżetu. Mimo to KŚ mają w planach uruchomienie tego połączenia, o czym była już wcześniej mowa przy okazji prezentacji koncepcji Kolejowej Obwodnicy GOP. Jednak i w tym przypadku warunkiem jest przebudowa torowisk przez PLK.

Ponadto Michał Woś podkreślił, że połączenie z Gliwicami w całości przebiega w granicach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, stąd też to właśnie ona powinna odpowiadać za przywrócenie kursowania pociągów. Woś napisał, że związek metropolitalny nie wyklucza możliwości uruchomienia przewozów pasażerskich na tym odcinku.

GZM w styczniu zaprezentowała Koncepcję Kolei Metropolitalnej przygotowanej przez specjalistów z Politechniki Śląskiej. Opracowanie wskazuje potencjalne kierunki rozwoju transportu kolejowego w naszej konurbacji. Teraz kolejnym krokiem będzie zlecenie wykonania studium wykonalności, co ma nastąpić w latach 2019 - 2020. Metropolia chciałaby w przyszłości wybudować własne tory kolejowe i zakupić tabor do realizacji przewozów. Dzięki temu pociągi metropolitalne mogłyby być znacznie szybsze, niż obecne połączenia regionalne, ponieważ nie musiałyby ustępować pierwszeństwa pociągom dalekobieżnym. To jednak dopiero wizje i jeszcze dużo wody upłynie w rzekach, nim zostaną wprowadzone w życie.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon