Kiedy osiedle widmo przestanie straszyć?

Trzy dawne hotele robotnicze od lat szpecą wjazd do Bytomia od strony Krakowa. W tym roku miała rozpocząć się ich adaptacja na funkcje mieszkaniowe. Inwestycja może jednak odsunąć się w czasie, bo prezydent woli przeznaczyć środki na Polonię Bytom.

Miasto przymierza się do przebudowy opuszczonych bloków przy ulicy Siemianowickiej już od ok. 4 lat. W 2014 roku zawarto porozumienie z prywatną spółką Siemionki z Wrocławia w sprawie zamiany nieruchomości. Firma miała otrzymać od gminy cztery kamienice w Śródmieściu (Szymanowskiego 1, Kościelna 2, Krakowska 28, Chrobrego 2) i przeprowadzić ich remont, a w zamian miała oddać jeden z dawnych hoteli robotniczych. Ostatecznie do przeniesienia praw własności doszło w lipcu 2015 roku, kiedy inwestor zrealizował określony zakres prac w przejmowanych budynkach, co było warunkiem dokonania zamiany.

W grudniu 2016 r. miasto odkupiło pozostałe dwa hotele od prywatnego właściciela. W ten sposób w posiadaniu gminy znalazł się cały kompleks opuszczonych budynków przy Drodze Krajowej nr 94. W międzyczasie urzędnicy przystąpili do poszukiwania środków na zagospodarowanie osiedla widmo. Udało się to w grudniu 2016 r. oraz w czerwcu 2017 r. w ramach Funduszu Dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego. Dzięki temu Bytom ma otrzymać ponad 9 milionów złotych bezzwrotnej dotacji na utworzenie ponad 150 mieszkań socjalnych.

Zaraz po świętach Rada Miejska przyjęła budżet Bytomia na 2018 rok i Wieloletnią Prognozę Finansową na najbliższe lata. Radni wprowadzili zmiany do projektów przedstawionych przez prezydenta, lecz wydatki na adaptację hoteli przy Siemianowickiej pozostawiono w kwotach, jakie zaplanował Damian Bartyla i jego urzędnicy. Bytomskie Mieszkania miały przeprowadzić inwestycję w latach 2018 - 2019, a Miejski Zarząd Dróg i Mostów równolegle miał przebudować drogę dojazdową do osiedla. Na ten cel zamierzano wydać ok. 24 mln zł przez 2 lata, z czego znaczna część miała pochodzić ze środków zewnętrznych.

W tym roku może jednak nie dojść do rozpoczęcia prac budowlanych przy ul. Siemianowickiej. Prezydent Damian Bartyla chcąc uchronić spółkę Bytomski Sport Polonia Bytom przed likwidacją złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w najbliższy piątek. Planuje na niej przedstawić propozycje zmian w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej, które mają pozwolić na dofinansowanie nierentownej spółki, by ta mogła dalej prowadzić działalność. Wśród propozycji jest przesunięcie przebudowy hoteli robotniczych na lata 2019 - 2021.

Adaptacja budynków przy ul. Siemianowickiej jest ważna z kilku względów. Po pierwsze, w Bytomiu od lat brakuje lokali socjalnych. Z tego powodu nad miastem ciążą wielomilionowe odszkodowania za zajmowanie mieszkań przez osoby z wyrokami eksmisji. Jak wykazała Najwyższa Izba Kontroli w latach 2011 - 2013 roszczenia z tytułu niedostarczenia lokali socjalnych opiewały na kwotę blisko 11 milionów złotych. Bytom każdego roku traci ogromne pieniądze z powodu zbyt małych zasobów mieszkaniowych, dlatego inwestycja przy ul. Siemianowickiej pozwoliłaby nieco zmniejszyć sumę odszkodowań.

Kolejnym powodem jest wizerunek. Osiedle widmo wita wszystkich kierowców wjeżdżających do Bytomia Drogą Krajową nr 94. To fatalna wizytówka, która utrwala złe stereotypy dotyczące naszego miasta. Jeśli przy głównych trasach będą wciąż stać ruiny, obok których codziennie przejeżdżają dziesiątki tysięcy kierowców, to bez względu na to, jakie pieniądze zostaną wydane na promocję Bytomia i jakie sukcesy odniosą sportowcy, to nigdy nie uda się zmienić opinii przyjezdnych na nasz temat.

Bytom musi rozpocząć ataptację dawnych hoteli przy ul. Siemianowickiej w terminie obowiązywania aktualnego pozwolenia na budowę, czyli najpóźniej do września 2019 r. Jeżeli z jakichś względów inwestycja nie dojdzie do skutku, to miasto utraci dotacje z Banku Gospodarstwa Krajowego i pozostanie z trzema szkieletorami przy wjeździe oraz ogromnymi odszkodowaniami.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon