Zajezdnia przy ul. Witczaka była jedną z najstarszych w Polsce i pierwszą na Górnym Śląsku. Tego typu obiekty w różnych częściach kraju są wykorzystywane w różnoraki sposób. Wzór najbliższy naszemu miastu można odnaleźć w Szczecinie, gdzie stworzono Muzeum Techniki i Komunikacji pod nazwą "Zajezdnia Sztuki". W tamtejszej zajezdni zlokalizowano kolekcję zabytkowej motoryzacji i warsztat, w którym dokonuje się renowacji starych pojazdów. Podobną placówkę mógłby posiadać i Bytom, gdyby umiejscowiono w dawnej zajezdni działającą od kilku lat Galerię Techniki i Motoryzacji. Niestety to już niemożliwe.
Jeszcze po wojnie w Bytomiu mieściły się dwa browary. Jeden przy ul. Webera i Browarnianej, a drugi przy ul. Wrocławskiej, naprzeciw gmachu Urzędu Miejskiego. Ten drugi posiadał bardziej interesującą formę, gdyż przypominał niewielki zamek z wieża górującą nad całością. Najlepszym przykładem wykorzystania takiego kompleksu jest sławny Stary Browar w Poznaniu, w którym mieści się najlepsza galeria handlowa stolicy Wielkopolski. To jeden z niewielu obiektów handlowych w kraju, wzbudzający pozytywne skojarzenia. Nie ma co się dziwić - inwestorom udało się umiejętnie połączyć starą architekturę z nowoczesną, a funkcję komercyjną z kulturalną i rozrywkową. Niestety w Bytomiu powtórzenie tego sukcesu nie będzie możliwe, bo żaden z browarów nie przetrwał do obecnych czasów.
Kolejną straconą szansą są kopalnie Rozbark i Szombierki. Oba zakłady posiadały zabudowę wyróżniającą się wspaniałą architekturą, znacząco ciekawszą, niż obiekty które możemy oglądać w turystycznych kopalniach w Tarnowskich Górach, czy Zabrzu, które na powierzchni posiadają jedynie współczesne, bardzo ubogie w formie obiekty. Można pokusić się o stwierdzenie, że KWK Rozbark i Szombierki mogły stać się o wiele lepszym produktem turystycznym, niż popularna w ostatnim czasie kopalnia Guido. Niestety ochronę obu przemysłowych kompleksów odpuszczono.
Głośną sprawą w ostatnich latach było doprowadzenie do ruiny największej i zarazem jednej z najstarszych bytomskich kamienic. Mowa o ogromnym, przepięknym budynku z wieżyczką na początku ulicy Chorzowskiej. Dawniej dzięki swojej niebagatelnej urodzie był wspaniałą wizytówką wjazdu do miasta. Niestety współcześnie został zapuszczony przez Krystynę Gluck, właścicielkę znanej firmy produkującej kołderki dla dzieci, która kupiła go w 2004 roku od gminy z rzekomym zamiarem renowacji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że dzięki bogactwu architektury i znakomitej lokalizacji tuż przy głównej drodze do Katowic, nieopodal wjazdu na autostradę, kamienica przy Chorzowskiej mogła z powodzeniem pełnić funkcję hotelową, przyćmiewając katowicki Monopol. To niestety już przeszłość.
Te szanse trzeba wykorzystać
Dzięki wyżej wymienionym zabytkom Bytom mógł się wyróżnić na tle innych miast Polski i być może miałby szansę stać się nawet ośrodkiem turystycznym. Jednak co było, już nie wróci, dlatego trzeba patrzeć w przyszłość. Całe szczęście posiadamy wiele innych wspaniałych obiektów, które jeśli zostaną właściwie zagospodarowane, mogą odmienić wizerunek naszego miasta. Są to m.in.: Elektrociepłownia Szombierki, Orzeł Biały, Siłownia Huty Bobrek, warsztaty naprawcze wąskotorówki przy ul. Brzezińskiej, Szyb Zachodni kopalni Miechowice, folwark w Łagiewnikach, hala peronowa dworca kolejowego, dawna dyrekcja kolei dojazdowych, czy po prostu bytomska starówka. Niestety wszystkie z nich znajdują się w złym stanie i jeżeli zostaną bezpowrotnie zniszczone jak zajezdnia, browary i kopalnie, to Bytom nie będzie musiał już obchodzić kolejnych jubileuszy lokacji, ponieważ przestanie być zabytkowym miastem. W przeddzień 760-lecia władze Bytomia i jego mieszkańcy powinni być tego świadomi.