W całym województwie śląskim funkcjonuje sześć karetek wraz z obsługą medyczną. Dwie z nich są z Bytomia. Załoga bytomskich wymazobusów pobiera materiał od osób przebywających w kwarantannie domowej i podejrzanych o zakażenie w celu wykonania diagnostyki w kierunku SARS-CoV2. Jak wyjaśnia jedna z pielęgniarek, cała procedura trwa 10 minut. Natomiast samo ubieranie kombinezonu ochronnego – zdecydowane dłużej.
https://www.youtube.com/watch?v=1oYfAFhUpaI
Każdego poranka wymazobusy ruszają w drogę. Jeden kursuje po Bytomiu, a drugi objeżdża inne śląskie miasta. To efekt porozumienia podpisanego przez Szpital Specjalistyczny nr 1 podpisał porozumienie z Wojewodą Śląskim. Na jego mocy cztery pielęgniarki z bytomskiej lecznicy oddelegowano do pracy w mobilnym zespole. - Wyjeżdżamy pobierać próbki do osób m.in. z Bytomia, Piekar Śląskich, Katowic, Bielsko- Białej, Cieszyna czy Częstochowy - mówi Marzena Nolewajka. W zaledwie jeden dzień załoga karetki pobrała 21 wymazów z wielu śląskich miast.
To trudne i obciążające psychicznie zajęcie. Jak wyglądają realia pracy? - Obawiamy się, ale jest to ryzyko wpisane w nasz zawód. Jesteśmy odpowiednio zabezpieczeni, wiemy dokąd jedziemy i co mamy robić. Samo pobranie wymazu z gardła od pacjenta trwa niecałe 9 minut - mówi Marzena Nolewajka, pielęgniarka z Oddziału Kardiologii Szpitala Specjalistycznego nr 1.
fot. Maciej Poloczek