W kwietniu doszło do kilku katastrof budowlanych w Bytomiu. Jedna z nich dotyczyła budynków administracyjnych dawnej kopalni Rozbark. Zawaliła się wówczas ściana frontowa, osuwając się na drogę, z której korzystało wielu mieszkańców pobliskiego osiedla. Na szczęście akurat w tym momencie, nikt tędy nie przechodził.
Chwilę po katastrofie miejsce zdarzenia oznaczono biało-czerwoną taśmą i po pewnym czasie nieruchomość ogrodzono. Rozbiórka niebezpiecznych obiektów rozpoczęła się dopiero 14 sierpnia. Do dziś zburzono jeden segment. Drugi - który częściowo się zawalił - jeszcze stoi.
Dla porównania, prywatna kamienica w Chorzowie przy ul. Katowickiej, która zawaliła się niewiele później po budynkach dawnej kopalni, została rozebrana w ciągu tygodnia od katastrofy. Kompania Węglowa - największa firma górnicza w Europie - na przystąpienie do prac na Rozbarku potrzebowała aż czterech miesięcy.