Damian Bartyla w ostatnich wyborach samorządowych nie zdołał zebrać odpowiedniej liczby głosów, aby utrzymać się na fotelu prezydenta. Ba! Nie udało mu się nawet dostać do Rady Miejskiej w Bytomiu. Dwa i pół roku temu wygaszono jednak mandat Michała Lewickiego, więc po rozstrzygnięciu Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz decyzji Komisarza Wyborczego w Katowicach, jego miejsce powinien zająć kolejny kandydat na liście w okręgu obejmującym Łagiewniki i Szombierki, czyli Damian Bartyla.
W zasadzie były samorządowiec objął to miejsce decyzją Komisarza Wyborczego 17 stycznia 2023 roku. Nie złożył jednak ślubowania.
Mandat Damiana Bartyli wygaszon
Większością głosów Rada Miejska w Bytomiu podjęła 27 lutego 2023 roku decyzję o wygaszeniu mandatu Damiana Bartyli.
- Z uwagi na fakt, iż Pan Damian Bartyla nie zamieszkuje stale na obszarze Gminy Bytom, tym samym utracił on prawo wybieralności do organów stanowiących Gminy Bytom. Świadczy o tym akt notarialny z dnia 19 kwietnia 2021 roku będący w posiadaniu organów Gminy, w którym to Pan Damian Bartyla oświadczył, iż jego miejscem zamieszkania są Tarnowskie Góry. Nadto, Pan Damian Bartyla nie figuruje w rejestrze wyborców Gminy Bytom oraz nie przedłożył właściwemu organowi deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, co jest okolicznością przemawiającą za tezą, iż nie jest on właścicielem nieruchomości na terenie Gminy Bytom - wskazano w uzasadnieniu uchwały.
Przeciwko jej przyjęciu byli m.in. radni Prawa i Sprawiedliwości.
Może Cię zainteresować:
Radni wygasili mandat Damiana Bartyli. Stracił prawo wybieralności, bo nie mieszka w Bytomiu
- Moim zdaniem mogło dojść do naruszenia przepisów RODO. Zgłosiłem do inspektoratu RODO w Bytomiu informacje o możliwości wystąpienia incydentu - powiedział Mariusz Janas.
- Chciałbym zobaczyć dokumenty, z których wynika, że Damian Bartyla nie złożył deklaracji śmieciowej w Bytomiu. Ponadto chciałbym dowiedzieć się, jak wyglądało uzyskanie tej informacji (…) Jeśli była to inicjatywa prezydenta i nie ma skierowanego do niego pisma w tej sprawie, to jest to nieuprawniona ingerencja władzy wykonawczej w uchwałodawczą. Poza tym prezydent nie ma prawa, kierować do kogokolwiek takich informacji dotyczących osoby - było nie było - prywatnej, bo Damian Bartyla nie złożył nawet ślubowania - podkreślił Maciej Bartków.
Damian Bartyla został wcześniej powiadomiony o sesji, jednak się na niej nie zjawił, aby złożyć w tej sprawie wyjaśnienia.
Uchwała dot. Damiana Bartyli unieważniona
Uchwale Rady Miejskiej w Bytomiu przyjrzał się nadzór prawny Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, który uznał, że jest ona "w całości niezgodna z prawem".
- Nie było w niniejszej sprawie przesądzających dowodów, bezspornie potwierdzających stałe miejsce zamieszkiwanie radnego Damiana Bartyli poza Bytomiem (...) Rada nie przeprowadziła rzetelnego postępowania dowodowego, które pozwalałoby na potwierdzenie, że radny utracił prawo wybieralności z powodu niezamieszkiwania na obszarze Bytomia - oceniono w uzasadnieniu do unieważnienia uchwały.
Wskazano, że przedstawione dowody, tzn. akt notarialny z 19 kwietnia 2021, w którym Damian Bartyla oświadczył, że jego stałym miejscem zamieszkania są Tarnowskie Góry, zarejestrowana przez niego działalność gospodarcza w innym mieście, a także brak figurowania w rejestrze wyborców oraz brak deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, nie są wystarczające, aby rozstrzygnąć o stanie prawnym na 17 stycznia 2023 roku, kiedy zapadła decyzja Komisarza Wyborczego.
Może Cię zainteresować:
Do 8 maja można zgłaszać projekty w Bytomskim Budżecie Obywatelskim
"Decyzja ma podłoże wyłącznie polityczne"
Przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu Michał Staniszewski (PO) ocenił na Facebooku, że w ten sposób PiS wznowił współpracę z Damianem Bartylą.
- Sześć lat prezydentury Damiana Bartyli to sześć lat wstydu dla tego miasta i nikt poza PiS nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Tym bardziej dziwi mnie postawa wojewody, którego decyzja ma podłoże wyłącznie polityczne, wynikające z wieloletnich związków Damiana Bartyli z PiS - napisał Michał Staniszewski.
Maciej Bartków odparł, że to tylko i wyłącznie wynik niekompetencji i błędów proceduralnych.