- Zgodnie z przewidywaniami proces licytacji komorniczej nie przebiega bez komplikacji - mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzeczniczka Urzędu Miasta w Bytomiu.
Właściciel Elektrociepłowni Szombierki Rezonator S.A. w ostatnich dniach sprzedał część niezabudowanych działek wokół obiektu. Jak ustaliliśmy, kapitał zakładowy nowego właściciela to zaledwie 5 tys. złotych i jest on związany z Rezonatorem.
- Drogą mailową poinformowaliśmy o sprzedaży Urząd Marszałkowski w Katowicach. Jesteśmy też w stałym kontakcie z komornikiem - informuje Małgorzata Węgiel-Wnuk. - Ta sprzedaż nie wstrzymuje egzekucji komorniczej. Zgodnie z informacjami egzekucja będzie dalej prowadzona - dodaje.
Co dalej z licytacją EC Szombierki?
Sprzedaż działek być może nie wstrzyma, ale skomplikuje i - prawdopodobnie - wydłuży proces przejęcia EC Szombierki przez Urząd Miasta w Bytomiu oraz Urząd Marszałkowski w Katowicach.
Po pierwsze, sprzedane działki nie będą podlegały licytacji komorniczej. Z tego powodu wyznaczona kwota 11 mln złotych jest nieaktualna. Bytomski magistrat zaskarżył jednak opis i oszacowanie nieruchomości.
- Zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim braku wskazania przez biegłego rzeczoznawcę majątkowego, że wycena dotyczy prawa użytkowania wieczystego a nie prawa własności gruntu, budynków i budowli. W wycenie biegły wskazał, że wyceniane nieruchomości posiadają dostęp do drogi publicznej przez drogę niepubliczną - żadna z nieruchomości nie ma prawnie zagwarantowanego dostępu do drogi publicznej - wyjaśnia Małgorzata Węgiel-Wnuk.
Po drugie, nawet jeśli Elektrociepłownia Szombierki zostanie wylicytowania, to ewentualny remont będzie utrudniony z powodu braku dostępu do okalających ją działek. Dowiedzieliśmy się, że z tego powodu analizowana jest możliwość skorzystania z prawa pierwokupu Urzędu Miasta w Bytomiu do niezabudowanych nieruchomości wokół EC Szombierki.
Wywłaszczenie EC Szombierki? "Czas najwyższy"
- To pokazuje, że czas najwyższy na podjęcie odpowiednich kroków w kierunku wywłaszczenia Elektrociepłowni Szombierki - uważa Joanna Budny-Rzepecka z Kongresu Ochrony Zabytków.
Kongres niedawno zwracał się do Śląskiego Konserwatora Zabytków z wnioskiem o rozważenie zastosowania procedury wywłaszczenia zabytku na rzecz Skarbu Państwa lub samorządu, z powodu fatalnego i wciąż pogarszającego się stanu budynku.
- W dachu kotłowni i pompowni pojawiają się co raz większe ubytki, a w ślad za tym wzrasta wilgoć, wnętrza przemakają, przemarzają, posadzka wybrzusza się, ściany korodują. Jedna ze ścian pompowni pochyla się i należy mieć obawy, co do stanu i stabilności jej konstrukcji, ściany wewnętrzne osypują się - wyliczała na konferencji prasowej Joanna Budny-Rzepecka.
Woda wlewa się także do wieży zegarowej, z której usunięto pokrycie. Istnieją obawy, że zimą, kiedy będzie zamarzała w szczelinach, rozsadzi fragmenty ścian i spowoduje jeszcze większe zniszczenia.
-
Sześć lat temu murów wyrastały pojedyncze drzewa, teraz to
wygląda, jakby rósł tam pionowy las - opisywał
architekt z Bytomia Grzegorz Pronobis.