Płynność ruchu pociągów została zachowana
Jednym z ciekawszych i dość dobrze
poznanych epizodów w dziejach kolei w Polsce są wydarzenia, których
tłem były Powstania Śląskie oraz zmiana przynależności
państwowej części obszaru plebiscytowego Górnego Śląska. Warto
podkreślić, że każda z podejmowanych wówczas inicjatyw,
zarówno przez broniącą swojego stanu posiadania niemiecką
dyrekcję kolei w Katowicach, jak i przez zaangażowanych w
przyłączenie Górnego Śląska do Polski (tzn. w formie pokojowej,
poprzez traktaty międzynarodowe, lub zbrojnej – przez powstania),
miała na celu zachowanie zarówno płynności ruchu pociągów na
tym terenie (ważnej gospodarczo), jak i nieraz dyskusyjnie rozumianą
troskę o kolejowe mienie (stąd wywóz najlepszego taboru w głąb
Niemiec).
Gęsta sieć
Kolejnictwo na Górnym Śląsku tworzyła
gęsta sieć linii normalno- i wąskotorowych, państwowych i
prywatnych, użytku publicznego i zakładowych. Wszystkie one były
od siebie zależne, jednakże w okresie powstań i plebiscytu
najważniejsi byli kolejarze państwowi. Wśród nich (po stronie
polskiej) opowiadali się głównie szeroko pojęci robotnicy. Był
to efekt po części polityki awansowej kolejnictwa niemieckiego, ale
też wiązało się to z drogą kształcenia podejmowaną przez
Górnoślązaków. Najczęściej kończyli oni lokalne (zwykle)
ośmioklasowe szkoły powszechne, co przed 1918 r. praktycznie
blokowało im możliwości awansu. Ten był możliwy po ukończeniu
gimnazjum (klasycznego lub realnego (technicznego)). Tę drugą
ścieżkę przeszli organizatorzy przyszłego polskiego kolejnictwa
na Górnym Śląsku – Edmund Wąsik i Wilhelm Fojcik. Z biegiem
czasu dołączały do nich osoby z zewnątrz – najczęściej
związane z Wielkopolską, gdzie po sukcesie powstania (i decyzjach
traktatu wersalskiego) kolej szybko znalazła się w wyłącznym
polskim zarządzie – jak np. Franciszek Wilczek (pochodzący
z Cieszyńskiego) czy Wielkopolanie - Józef i Bogusław
Dobrzyccy.
Lokalne koła Związku Kolejarzy
Związki Górnego Śląska z Wielkopolską
przekładały się również na inicjatywną rolę Podkomisariatu
Naczelnej Rady Ludowej dla Górnego Śląska, który (w ślad za
podobnymi działaniami realizowanymi w Wielkopolsce) od wiosny 1919
r. dążył do zebrania informacji o górnośląskich
kolejarzach, pragnący pracować dla Polski. W tym samym czasie
zaczęły powstawać lokalne koła Związku Kolejarzy (przynależnego
do Zjednoczenia Zawodowego Polskiego), które zmonopolizowały
polskie życie polityczne w tej grupie zawodowej. Tłem ich działania
nie była wyłącznie sprawa narodowa, ale i kwestie socjalne
związane z trwającym powojennym kryzysem.
Długa droga do objęcia górnośląskiego kolejnictwa
Wybuch I powstania śląskiego (1919 r.), a właściwie jego klęska oraz decyzja pokojowa o przeprowadzeniu plebiscytu, przyczyniły się do wydłużenia drogi do objęcia górnośląskiego kolejnictwa. Pozwoliło to na wysłanie (także jako ucieczkę przed odpowiedzialnością za zdradę – jeden z głośniejszych procesów w 1919 r. dotyczył, wszakże kolejarza - W. Fojcika) wielu propolskich kolejarzy do poznańskiej Dyrekcji Kolei Państwowych, gdzie uzupełniali wykształcenie i kompetencje, także poprzez bezpośrednią służbę liniową.
Oficjalne sformowanie Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w Bytomiu przyniosło powołanie w jego strukturze Wydziału Kolei i Poczt, którego głównym zadaniem była kontynuacja dotychczasowych działań:
- uświadomić kolejarzy,
- przygotować urzędników dla objęcia kolei górnośląskich przez Polskę, w tym rejestrować pracowników,
- kontrolować wywóz taboru i sprzętu kolejowego,
- zbierać i przedstawiać Komisji Międzysojuszniczej w Opolu dowody nierównego traktowania Polaków i Niemców oraz nadzorować transporty broni.
Do tego katalogu po II powstaniu śląskim (1920 r.) dodano te dotyczące równouprawnienia języka polskiego (co najmniej na poziomie swobody kontaktu z pasażerami) oraz zakazu dyskryminacji osób sprzyjających Polsce.
Co przyniosły negocjacje?
W owym czasie coraz większego znaczenia zaczęły nabierać negocjacje prowadzone przez przedstawicieli Związku Kolejarzy z rządem w Warszawie, których tłem była kwestia praw socjalnych. Polskie kolejnictwo w tym czasie próbowało dokonać ujednolicenia ram prawnych swojego działania, a jednym z najbardziej różnorodnych zagadnień pozostawały uprawnienia pracownicze. Górnoślązacy obawiali się, że ich korzystne warunki zatrudnienia (podobnie jak w Wielkopolsce i na Pomorzu) zostaną w nowych warunkach obniżone, co odbiłoby się negatywnie na indywidualnych decyzjach plebiscytowych. Negocjatorom udało się uzyskać korzystne decyzje.
W tym miejscu warto podkreślić, że
sprawy personalne nie były jedynymi, w których negocjowano o pewną
trwałość polityki. Stopień skomplikowania wewnętrznego systemu
administracji kolejowej na Górnym Śląsku, łączony z potrzebami
ruchowymi i gospodarczymi tego terenu, skłaniał do wywierania
nacisków na zachowanie go również po objęciu terenu przez Polskę.
Ogromne zaangażowanie kolejarzy
Od początku istnienia Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska byli w niej obecni kolejarze. Natomiast (najpewniej po fiasku I powstania śląskiego), wraz z kolejnymi przekształceniami polskiego ruchu powstańczego (Centrala Wychowania Fizycznego, Obrona Plebiscytu) coraz bardziej uwidoczniało się, przyjęte formalnie ostatecznie wiosną 1921 r., założenie: najważniejsze jest utrzymanie ruchu pociągów w czasie planowanej walki zbrojnej. Do tego celu konieczne było zgromadzenie odpowiedniej liczby pracowników, a ostatnie badania potwierdzają, że największe problemy występowały w obsadzie parowozów. Uzupełniająco kolejarzy mieli wspierać wojskowi, zwłaszcza w zakresie zabezpieczenia sieci kolejowej czy obiektów infrastrukturalnych. Przygotowywano się także, o czym wiedzieli nieliczni, do odcięcia obszaru przyszłych walk od głębi Niemiec – do akcji „Mosty”.
Przez cały ten okres kolej działała w
miarę normalnie (mimo postępującej dekapitalizacji), przewożąc
pasażerów (w tym robotników do pracy) oraz wywożąc i przywożąc
towary, od węgla poczynając, na artykułach spożywczych kończąc.
Koniec części pierwszej…
Koleje
Śląskie zapraszają!
WWW
| FACEBOOK
| TWITTER