Miejsce w Parku Miejskim im. Franciszka Kachla, gdzie dawniej znajdowała się Kawiarenka Pod Misiami, przez lata stało puste. W 2019 roku Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Bytomiu, który sprawuje pieczę nad obiektem, zaczął poszukiwania dzierżawcy. Choć wszystko trwało dwa lata, to w końcu pojawiła się nadzieja, że wkrótce zagości tam życie.
Nową dzierżawczynią obiektu została Alina Gacek. To bytomianka, która mieszka w okolicy i podczas spacerów z psem zamarzyła, aby zająć się tym miejscem.
- Po latach braku właściwego poszanowania dla zabytkowej tkanki miejskiej wkraczamy w czasy, w których to co stare jest ponownie postrzegane jako cenne i wartościowe, tym bardziej z dumą i radością podchodzę do tego projektu - mówi Alina Gacek.
Dawny wybieg dla niedźwiedzi przejdzie gruntowną renowację
Alina Gacek wspomina, że w dzieciństwie, idąc na plac zabaw, zatrzymywała się „Pod Misiami” po coś do picia. Jest za młoda, żeby mieć w pamięci żółwia, który mieszkał w tutejszym oczku wodnym, a co dopiero niedźwiedzie, jakie bytomianie podziwiali w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym, który działał w latach 1898-1957.
- Bardzo cieszy mnie duże zainteresowanie osób spacerujących w parku. Często podchodzą panie i panowie, którzy dzielą się swoimi wspomnieniami - opowiada.
Podkreśla, że chciałaby przywrócić temu miejscu historyczny sznyt. Prace, pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, już się toczą. Odrestaurowana zostanie rzeźba Misie I oraz wspomniane już oczko wodne, a także dwie budki, które już oczyszczono. Więcej efektów nie widać, ponieważ teren odgrodzono, a oczko szczelnie przykryto.
- Lokal przez około dziesięć lat stał nieużywany, więc mamy sporo pracy. Próbujemy przywrócić temu miejscu wygląd na podstawie starych pocztówek, które w większości są czarno-białe, ale trafiło się też kilka koloryzowanych, więc mamy z czego czerpać - wyjaśnia dzierżawczyni.
Chce zadbać, aby to ważne dla bytomian miejsce zostało odpowiednio potraktowane.
Widzimisie w Parku Franciszka Kachla. „Coś więcej niż kawiarnia”
Nowy lokal ma już nazwę - Widzimisie. Czym będzie? - Czymś więcej niż tylko kawiarnią - odpowiada Alina Gacek, ale jeszcze nie zdradza pełnych planów, jakie chciałaby zrealizować w tym miejscu.
- To będzie lokal, gdzie życie będzie toczyło się na zewnątrz. Te dwie budki, które mamy do wykorzystania, posłużą jako zaplecze gastronomiczne. Pozostała przestrzeń zostanie wypełniona siedziskami - tłumaczy. - Chcemy stworzyć miejsce dla osób starszych i młodych, dla par i znajomych, którzy będą chcieli spotkać się w miłym otoczeniu. Miejsce, w którym będzie się dobrze spędzało czas.
Widzimisie mają zostać otwarte na przełomie wiosny oraz lata.