Rzeźba Śpiącego Lwa to symbol Bytomia. Zaprojektował ją Theodor Kalide, który swoje dzieło - lewa śpiącego i czuwającego - zaprezentował już w 1824 roku w Berlinie. Ten bytomski został odlany z brązu w 1873 roku i zwieńczył mierzący kilka metrów pomnik bytomian poległych w wojnie francusko-pruskiej (1870-1871).
W dziejowej zawierusze Śpiący Lew był kilka razy przenoszony. Po raz pierwszy w 1932 roku - na Plac Akademicki. Po II wojnie światowej do Parku Miejskiego, który nosi obecnie imię Franciszka Kachla. Wówczas zniszczono cokół. Z kolei w latach 50. rzeźba niespodziewanie zniknęła i bardzo długo nikt nie wiedział, dokąd trafiła. Odnalazła się w warszawskim ogrodzie zoologicznym. W 2008 wróciła do Bytomia.
Uszkodzonego przez wandali lwa trzeba było wyczyścić
Niestety lew na bytomskim rynku nie może spać spokojnie ze względu na akty wandalizmu. Tym razem rzeźba była pomazana w kilku miejscach markerem, dlatego trzeba było się nią zająć.
- Prace konserwacyjne objęły m.in. usunięcie napisów, scalenie kolorystyczne oraz zabezpieczenie powierzchni środkami na bazie mikrowosku. Prace były nadzorowane przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - informuje Małgorzata Węgiel-Wnuk z Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Przeprowadzone prace kosztowały 7380 złotych.