Niestety w Bytomiu często dochodzi do różnych aktów wandalizmu. Niedawno mogliście przeczytać na Bytomski.pl o zniszczeniu placu zabaw w Bobrku, który został ufundowany przez sponsora zaledwie 3 lata temu. Z kolei na ścianach odnowionych bloków i kamienic szybko pojawiają się tagi i wulgarne napisy. Nic więc dziwnego, że gdy w sieci pojawiło się nagranie łamania niedawno zasadzonych drzewek, to wielu uznało to za kolejną dewastację.
Przed kilkoma dniami wiceprezydent Piekar Śląskich, Krzysztof Turzański, opublikował na swoim blogu nagranie z monitoringu w Szombierkach, na którym zarejestrowano jak para ludzi w średnim wieku umyślnie łamie młode drzewka zasadzone na terenie parafii Wniebowstąpienia Pańskiego przy ul. Wyzwolenia. Kobieta wpierw podchodzi do jednego drzewka, a następnie napiera na nie stopą, które pod jej naciskiem ugina się tuż do samej ziemi. Stoi tak na nim przez pewną chwilę, ale te nie chce się złamać, więc chwyta za nie ręką, by jeszcze bardziej je wygiąć. Mężczyzna w tym czasie to wszystko obserwuje, po czym wskazuje dłonią na inne drzewa i coś stanowczo komentuje.
- To wydarzyło się w Bytomiu, a nie w naszym mieście, ale… tego typu zachowania nie mają granic administracyjnych. Drzewa, które połamali parafianie – zostały zasadzone w ramach obowiązku wykonania nasadzeń zastępczych przez parafię. I kościół ma obowiązek o nie dbać i zapewnić rozwój. Teraz trzeba będzie posadzić nowe - napisał Krzysztof Turzański. - Czym mogła zawinić zieleń? Jakie pokrętne rozumowanie doprowadziło do sytuacji, którą widać na filmie? Tego po prostu nie można wytłumaczyć, usprawiedliwić i zrozumieć - komentuje wiceprezydent Piekar Śląskich.
W dalszej części nagrania widzimy, jak para siłuje się z ogrodzeniem sąsiedniego parkingu, a później chodzi po terenie kościoła i łamie kolejne drzewka. Co ciekawe "pracę fizyczną" dokonywała kobieta, podczas gdy mężczyzna jedynie jej wtórował i wskazywał następne drzewka.
Jak podaje Krzysztof Turzański, mieszkańcy rozpoznali osoby zarejestrowane na monitoringu, natomiast nagrania zostały przekazane Policji.
To nie dewastacja
- Policjanci otrzymali zgrane to nagranie, udali się do proboszcza parafii na ul. Wyzwolenia i proboszcz zaprzeczył, że miała miejsce dewastacja. Stwierdził, że zlecił przycinanie tych drzewek, także żadnych czynności ostatecznie nie podjęto - poinformowała st. asp. Anna Oczkiewicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Trzeba przyznać, że to dość niekonwencjonalna metoda pielęgnacji zieleni. Zwykle przycina się jedynie gałęzie, a nie pień tuż przy samej ziemi, ale skoro ksiądz tak chciał zrobić na zarządzanym przez siebie terenie, to kto mu zabroni? Wszakże Bóg nakazał: "Czyńcie sobie ziemię poddaną"...
Może Cię zainteresować: