Do kradzieży koni z zagrody na terenie Karbia doszło pod koniec września. Jak przekazała nam asp. Anna Oczkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu, właściciel zwierząt zgłosił się do mundurowych zaraz po tym, jak zorientował się, że zwierzęta zniknęły.
- Funkcjonariusze nie stwierdzili, aby na miejscu doszło do przecięcia kłódki lub innych uszkodzeń, które świadczyłyby o włamaniu do zagrody, ale rozpoczęli prace operacyjną, w celu ustalenia tego, gdzie znajdują się konie - wyjaśnia rzeczniczka bytomskiej komendy.
Tak kryminalni z 1. Komisariatu Policji w Bytomiu zaczęli poszukiwania dwóch ogierów i jednej klaczy.
Konie wróciły do swojej zagrody. Paser usłyszał zarzut
W toku śledztwa ustalono, że konie zostały przewiezione na teren województwa świętokrzyskiego. Funkcjonariusze złożyli wizytę w miejscu, gdzie namierzono zwierzęta i potwierdzili, że to kuce z Bytomia.
- Konie zabezpieczono i oddano właścicielowi - potwierdza asp. Anna Oczkiewicz.
Kto odpowiada za kradzież koni? Tego kryminalnie jeszcze nie zdradzają. Wiadomo tylko, że za paserstwo odpowie w tej sprawie 53-letni mężczyzna z Rudy Śląskiej.
- Usłyszał zarzut paserstwa. Według wiedzy policjantów miał świadomość, że konie pochodzą z kradzieży - informuje rzeczniczka i dodaje, że możliwe są dalsze zatrzymania, ponieważ na wolności wciąż pozostaje osoba, która ukradła konie z zagrody.