Polityczna układanka? Po kolei. Podział Górnego Śląska po powstaniach i plebiscycie był przekleństwem Bytomia i potężnym hamulcem dla dalszego rozwoju przestrzennego miasta. Od wschodu, południa i północy nowa granica państwowa odcięła je od dotychczasowego, naturalnego zaplecza. Nie trzeba powtarzać, że, jak w przypadku innych poszatkowanych w 1922 roku miast, granica generowała dziesiątki nowych problemów społecznych, gospodarczych i transportowych. Bytom stracił też sporą część swojego dawnego terytorium. Bezpowrotnie. Takie obszary, jak Czarny Las czy Dąbrówka Wielka, ocięte 100 lat temu od miasta, na zawsze zostały dzielnicami - odpowiednio: Rudy Śląskiej i Piekar Śląskich.
Pisaliśmy niedawno o przebiegu granicy 100 lat temu, w ówczesnym Beuthen. Były też zupełnie prozaiczne skutki tego podziału. Do dziś widać je na tak na placu Słowiańskim, jak i szerzej: w zabudowie północnego śródmieścia Bytomia. Przypomnijmy raz jeszcze, że na nowej mapie miasto mogło rozbudowywać się jedynie w kierunku zachodnim, wgłąb Niemiec. Na północy wypełniano luki w zabudowie, zaś wolne tereny przekazywano pod zabudowę mieszkaniową. Z kolei obszary zagrożone szkodami górniczymi (w tej części miasta było ich sporo), przeznaczano na skwery i zieleńce.
Plac miał być okrągły
Dawny Wilhelms Platz był w pejzażu miasta szczególny, bowiem - w krainie efektownych placów, z których słynął Bytom, był placem najdalej wysuniętym na północ. Dalej były już tylko niezabudowane tereny, zwane Paniowskim Polem, należące do zamożnych rodzin Paikertów i Schastoków. Na początku XX wieku odkupiło je miasto. W 1908 roku wzniesiono gmach Żeńskiego Królewskiego Seminarium Nauczycielskiego, w którym od 1929 roku mieściła się Akademia Pedagogiczna, jedyna taka uczelnia na Śląsku.
Sam plac Wilhelma pierwotnie miał być okrągły. Takie były zamierzenia z początku poprzedniego stulecia: plac na planie koła, z którego cztery ulice rozchodziłyby się promieniście we wszystkich kierunkach. Piąta miała prowadzić ukośnie w stronę pobliskiego placu Akademickiego. Koncepcja z czasem się zmieniła - Wilhelms Platz stał się (bardziej typowo) prostokątny, będąc de facto poszerzonym przedłużeniem ulicy Wilhelma, którą kiedyś była łącząca dzisiejszy Słowiański od południa ul. Chrobrego (oraz, dalej: dzisiejsza ul. Czarnieckiego).
A zabudowa? Tę rozpoczął w 1909 roku budowniczy z Szarleja Franz Ryba, który wzniósł dla siebie kamienice nr 1 i 2. W następnych latach (1911-1913) powstały domy nr 3, 4, 7, 8, 9 i 10, zaprojektowane przez Ignatza Kupkę, Georga Skrzypka i Karla Mainkę. Pierwotnie zamieszkiwali je m.in. rentierzy i urzędnicy średniego szczebla. Zabudowę placu ukończono dopiero w latach 1930-31, kiedy gmina Bytom wybudowała domy nr 5 i 6 wg projektu architekta miejskiego Alberta Stütza.
Słowiański od 1945
Również w 1931 roku plac od północy zwieńczyła najbardziej okazała świątynia wybudowana w Bytomiu w okresie międzywojennym (nie przy samym placu, dodajmy). Kościół św. Barbary (budowany od 1928 roku) powstał również jako skutek podziału Górnego Śląska. W północnej części śródmieścia osiedliło się wielu uchodźców z tej części regionu, która przypadła Polsce. Architekt Richard Kickton z Poczdamu zaprojektował okazałą dwuwieżową bazylikę. Co ciekawe, było to nawiązanie do sąsiedniej bazyliki piekarskiej, która w 1922 roku była już terytorium II RP. Można powiedzieć wręcz, że kościół św. Barbary miał stanowić konkurencję dla świątyni w Piekarach Śląskich.
Interesująca była również konstrukcja obiektu. Wzmiankowane wcześniej szkody górnicze wymusiły zastosowanie żelbetowego szkieletu wypełnionego cegłą. Wspomnijmy jeszcze, że organy firmy Rieger z Karniowa (niem. Jägerndorf) zainstalowane dopiero w 1941 roku, uchodziły za najlepsze na całym niemieckim Górnym Śląsku.
Plac WIlhelma stał się Słowiańskim w 1945 roku. Trudno powiedzieć, czemu akurat Słowiańskim, ale w nowym porządku w okolicy zrobiło się przykładnie polsko: Bolesław Prus zastąpił zasłużonego na Śląsku hrabiego Redena, Orlęta Lwowskie - hrabiego Donnersmarcka (też nie trzeba przedstawiać), zaś obok na tabliczkach pojawili się też Bolesław Chrobry i Stefan Czarniecki.
Może Cię zainteresować: