Szombierki Rally Cup za nami

Długość trasy – niecałe 3 kilometry. Prędkość – 150 km na godzinę. Amatorzy rajdów samochodowych już po raz trzeci ścigali się na torze przy stadionie w Szombierkach. O co chodzi w takich rajdach? O dobrą zabawę i adrenalinę – przyznają ich uczestnicy. Ale chodzi też o to, by nabrać pokory dla jazdy samochodem, zwłaszcza na polskich drogach. Bo w tak ekstremalnych sytuacjach można zweryfikować swoje umiejętności kierowania pojazdem.
Bytomski2 rajd szom

Na starcie zawodów stawiło się 70 drużyn składających się z kierowcy i pilota. Może w nich wziąć udział każdy, kto ma ukończone 18 lat, sprawny technicznie samochód, prawo jazdy, ubezpieczenie OC i NW oraz kask. Bez ochraniacza na głowie nie ma mowy o udziale w rajdzie.

Po co kierowcy pilot na trasie liczącej nieco ponad 2 kilometry? Wbrew pozorom, przy takiej prędkości łatwo jest się pogubić, zwłaszcza, jeśli nie zna się terenu, a w bytomskich rajdach biorą udział drużyny z całej Polski.

Takie rajdy to nie tylko rywalizacja. To także nawiązywanie kontaktów wśród ludzi, których pasją są samochody. Spotykają się w parkach maszynowych, wymieniają doświadczeniami, pomagają nawzajem przy „podrasowaniu" auta przed startem. Na razie wśród uczestników dominują panowie. Panie też się ścigają, ale nie jest ich na tyle dużo, by zorganizować specjalnie dla nich zawody.

Niewątpliwie atrakcją 3. edycji Szombierki Rally Cup był udział jednego z mistrzów tego niszowego sportu, jakim są rajdy samochodowe. Gościem imprezy był Waldemar Doskocz, mistrz Polski „ośki" czyli auta z napędem na jedną oś.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon