Polonia Bytom jest rozpędzona i kolejnych rywali pokonuje bez większych problemów oraz przeważnie wysoko. Dlatego też nikt nie spodziewał się niespodzianki w 19. kolejce, gdy do naszego miasta przyjechał MUKS 1811 Tarnów. To ostatnia drużyna ligi, która w tym sezonie wygrała... tylko raz.
40 punktów różnicy
Trener zdawał sobie z tego sprawę, więc w minioną sobotę zależało mu na tym, aby każdy zawodnik mógł zaprezentować się na parkiecie. W efekcie ostateczny wynik może nie jest bardzo imponujący, ale pokazuje, że Polonia miała spotkanie pod kontrolą.
Podopieczni Mariusza Bacika zwyciężyli 110:70. Najwięcej punktów zdobył Paweł Jurczyński (22 punkty), a za jego plecami znalazł się Karol Jagoda (16). Z bardzo dobrej strony pokazał się także Marcin Salamonik, który miał 10 zbiórek i 4 przechwyty.
- Zrealizowaliśmy główne cele założone na to spotkanie, czyli wygrana i brak kontuzji. Tego typu starcia, kiedy różnica w tabeli między dwoma drużynami jest znaczna, to poniekąd test na utrzymanie koncentracji. Tym razem nie udało nam się go zdać na piątkę, gdyż było widać na parkiecie momenty rozkojarzenia, szczególnie w czwartej kwarcie, którą ostatecznie przegraliśmy. Ten mecz potraktowaliśmy jednak stricte treningowo - mówi po meczu Szymon Daszke na oficjalnej stronie klubu.
Mecz z Tarnowem szybko musi przejść do historii, bo przed Polonią arcyważne dwa tygodnie. Już w najbliższą środę bytomianie jadą do Tarnowskich Gór na starcie z drugim w tabeli KKS-em. W weekend przyjdzie czas na potyczkę z przedostatnią Koroną Kraków, a potem na pojedynek z aktualnie trzecim Basket Hills Bielsko-Biała.
Polonia Bytom zdobywając komplet punktów w tych trzech spotkaniach, wykona wielki krok w kierunku mistrzostwa sezonu zasadniczego. Nie można jednak się potknąć, bo tarnogórzanie i bielszczanie wciąż mają tylko po punkcie straty do naszych koszykarzy.