Koszykarze Polonii Bytom szybko wrócili do pracy w nowym roku, bo sezon jest w pełni. Nie zmienia to faktu, że po świąteczno-noworocznej przerwie zawsze są znaki zapytania dotyczące formy zawodników. Okazało się jednak, że nie ma wielkich powodów do obaw.
Kontrolowali sytuację
W sobotę 8 stycznia do Bytomia przyjechała Cracovia. Podopieczni Mariusza Bacika już raz przekonali się, że ten przeciwnik jest nieobliczalny. Jesienią w ramach drugiej kolejki Polonia przegrała na wyjeździe z krakowianami.
Nasi koszykarze chcieli zatem zrewanżować się za tamtą wpadkę. To im się udało, bo w hali "Na Skarpie" wygrali 84:64. Bytomianie przez całe spotkanie mieli wynik pod kontrolą, ale Cracovia dość długo miała na tyle niewielką stratę punktową, że wszystko mogło się wydarzyć.
Najskuteczniejszym zawodnikiem był Marcin Salamonik, który zdobył 17 punktów, a o jedno oczko mniej miał Paweł Jurczyński. W zespole zadebiutował także Tomasz Deja, który dołączył do Polonii kilka dni temu. Udało mu się rzucić dziewięć punktów, co dobrze zwiastuje na przyszłość.
- Cieszę się z tej wygranej, ponieważ debiut w Polonii mogę zaliczyć do udanych. Do drużyny z Bytomia dołączyłem kilka dni temu. Z większością chłopaków oraz z trenerem znamy się od wielu lat, więc od pierwszego treningu czuję się jak u siebie. Kibice również mnie ciepło przyjęli, za co dziękuję, i już nie mogę się doczekać kolejnych meczów - komentuje debiutant na oficjalnej stronie klubu.
Polonia Bytom wciąż jest liderem II-ligowej grupy C, mając punkt przewagi nad Ragorem Tarnowskie Góry. W najbliższy weekend drużyna Bacika jedzie do Tarnowa na starcie z siódmymi w tabeli Niedźwiadkami, a tydzień później podejmą ostatni MUKS 1811 Tarnów.