Silesia Miechowice dopiero w piątek zakończyła rundę jesienną w lidze okręgowej. Klub z Dzierżonia miał bowiem od odrobienia jedną zaległość. Sytuacja tak się ułożyła, że ostatni mecz w tym roku decydował o ostatecznym miejscu w tabeli.
Silesia przed pierwszym gwizdkiem sędziego była wiceliderem, ale rywalem było Tempo Paniówki, będące tuż za plecami. Obie drużyny na boisku potwierdziły, że ich miejsca w tabeli nie są przypadkowe, a dzięki temu kibice zobaczyli emocjonujące widowisko.
Goście z Paniówek niewiele ponad kwadrans przed końcem prowadzili 2:0. Miechowiczanie jednak przebudzili się w ostatnich minutach. Najpierw kontaktowego gola strzelił Paweł Kapica, a w czwartej minucie doliczonego czasu gry na 2:2 trafił Mateusz Skworc. Wydawało się, że drużyny podzielą się puktami, gdy Tempo przeprowadziło jeszcze jedną akcję, która dała zwycięstwo.
Silesia tym samym kończy rundę jesienną na trzecim miejscu. To i tak świetny wynik, który pokazuje, że trener Marek Suker dobrze wykonuje swoją pracę, a zespół pod jego wodzą sukcesywnie robi postępy.
Miechowiczanie mieli słabszy początek sezonu, ale potem było już tylko lepiej. W pewnym momencie bytomscy piłkarze mieli serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Silesia nawet postawiła się pierwszemu w tabeli Orłu Miedary, który tydzień temu wygrał 3:2.
Liga okręgowa jest ostatnim przystankiem przed IV ligą. Silesia jednak ma niewielkie szanse, aby włączyć się do walki o awans. Orzeł Miedary zdominował rozgrywki, tylko raz stracił punkty i nad zespołem z Miechowic ma aż trzynaście punktów przewagi.