Oficjalne odsłonięcie tablic z nazwą odbyło się w środę, 12 kwietnia, lecz uchwała w sprawie nazwania ronda została przyjęta już pod koniec stycznia przez bytomską Radę Miejską. W uroczystości wzięły udział członkinie Ligi Kobiet Nieobojętnych, senatorka Halina Bieda, radna Iwona Pakosz oraz inicjatorka uchwały - radna Joanna Stępień. Bytomiankom towarzyszył natomiast prezydent Mariusz Wołosz.
- Nazwa ma wymiar symboliczny, bo upamiętnia ponad sto lat praw wyborczych Polek, ale też przypomina, że prawa kobiet są niezbywalną częścią praw człowieka. Jak pokazuje historia, nie są dane raz na zawsze, ale należy się o nie upominać - mówiła podczas symbolicznego otwarcia radna Joanna Stępień.
Pomysłodawczyni nazwania ronda przytoczyła także słynny cytat Olympe de Gouges, walczącej w 1791 r. o prawa kobiet: „Skoro kobieta może zgodnie z prawem zawisnąć na szubienicy, winna również mieć prawo stanąć na mównicy”.
Należy podkreślić, że Polska jest jednym z pierwszych krajów na świecie, gdzie nadano kobietom prawa wyborcze. Umożliwił to dekret Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z 28 listopada 1918 roku. Dla porównania obywatelki USA musiały czekać na podobną decyzję dwa lata dłużej, Francuzki doczekały się tego dopiero po ponad 20 latach po Polkach, a w Szwajcarii wprowadzono prawa wyborcze dla kobiet w 1971 roku, czyli zaledwie 52 lata temu.
- Niecałe dwa wieki temu większość europejskich kobiet nie miała prawa do głosowania, studiowania, piastowania urzędów. Wciąż słyszymy o łamaniu praw kobiet na świece i przypadkach deprecjonowania czy trywializowania praw kobiet także na naszym podwórku. Dlatego cieszę się, że udało się zrealizować tę symboliczną inicjatywę - mówi Joanna Stępień.
Bytom z kolei jest czwartym miastem w województwie śląskim, gdzie nazwano rondo w taki sposób. Prawa kobiet upamiętniły również Częstochowa, Chorzów i Sosnowiec, a niewykluczone, że kolejne miasta również się na to zdecydują.
Może Cię zainteresować: