W czwartek w ProFort Centrum w Miechowicach odbyła się konferencja radnych Mariusza Janasa i Macieja Bartkowa (PiS) oraz Roberta Rabusa i Tomasza Kupijaja (Bis). Politycy zapowiedzieli złożenie zawiadomienia do Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie umów promocyjnych zawieranych przez gminę Bytom, Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne.
- Mogło w tym przypadku dojść do niewłaściwego zarządzania majątkiem spółek, bowiem zadania, tak, jak mówiłem wcześniej, typu obsługa kont na Facebooku, czy Instagramie lub też przekazywanie czy redagowanie ogłoszeń przekazywanych następnie lokalnym mediom mogło być spokojnie wykonywane przez pracowników tychże podmiotów - mówił Maciej Bartków podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Zdaniem opozycyjnych radnych takie spółki, jak PEC bądź BPK mają pozycję monopolistyczną na lokalnym rynku, ponieważ tylko one dostarczają ciepło systemowe i wodę w Bytomiu, dlatego nie muszą się reklamować. Podczas konferencji przestawiono szereg umów, które dotyczyły m.in. wykonania stron internetowych, publikacji ogłoszeń w prasie i Internecie, produkcji filmów promocyjnych, realizacji kampanii informacyjnej związanej z poziomem smogu w Bytomiu i Radzionkowie, czy też promocji w trakcie trwania Dni Bytomia.
W swoim wystąpieniu radni PiS i Bis zwrócili również uwagę na podmioty, które realizowały powyższe zamówienia na rzecz gminy i jej spółek. W niektórych przypadkach wykonawcą była firma Wnuk Consulting prowadzona przez Bartłomieja Wnuka, który prywatnie jest mężem Małgorzaty Węgiel-Wnuk, rzecznik prasowej Urzędu Miejskiego. - Od czasu, kiedy prezydentem został Mariusz Wołosz w roku 2018 w listopadzie rozpoczęła się kariera, można powiedzieć przewrotnie, pana Bartłomieja Wnuka i jego spółki Wnuk Consulting w Bytomiu - powiedział Maciej Bartków.
Wykazano też, że kilka zamówień zrealizowała firma należąca do jednego z jego współpracowników. Według radnych ma to znamiona nepotyzmu, co teraz stało się jednym z powodów, którymi Prawo i Sprawiedliwość tłumaczy zerwanie współpracy z prezydentem Mariuszem Wołoszem. Łącznie przez 3 lata wartość wszystkich umów z tymi podmiotami wyniosła kilkaset tysięcy złotych.
- Wszystkie umowy zawierane przez Gminę Bytom zawierane są zgodnie z prawem zamówień publicznych i zarządzeniem prezydenta określającym zasady udzielania zamówień publicznych w Urzędzie Miejskim w Bytomiu - oświadczył Mirosław Luks, sekretarz miasta. - Wszystkie umowy dotyczące usług promocyjnych zawarte przez Gminę Bytom, miejskie jednostki organizacyjne oraz spółki miejskie zostały zrealizowane i poprawnie rozliczone - podsumował.
W opublikowanym oświadczeniu na stronie magistratu czytamy również, że prawidłowość zawierania umów promocyjnych przez gminę oraz zasadność ich zawierania były wielokrotnie kontrolowane m.in. przez Komisję Rewizyjną Rady Miejskiej, a zespoły kontrolne po szczegółowej analizie dokumentów stwierdziły, że wydatki były uzasadnione i dokonane zgodnie z obowiązującym prawem.
- Niestety wraca tragiczna dla miasta współpraca z PiS z ludźmi poprzedniego prezydenta. Ci, którzy walczyli z mieszkaniami przyznawanymi poza kolejnością stają w jednym rzędzie ludźmi Damiana Bartyli, którzy z takiego procederu korzystali. Rozpoczęła się kampania wyborcza bytomskiego PiS, którego siłą napędową jest przypisywanie swoich grzechów innym - skomentował wystąpienie radnych Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia.
Wiceprezydent podkreśla, że wszystkie umowy zawierane przez gminę oraz podległe jej jednostki i spółki są zawierane po przeprowadzeniu procedur narzuconych przez ustawę o zamówieniach publicznych, a także wewnętrzne regulaminy obowiązujące w poszczególnych podmiotach. - Tak też było w przypadku PEC, gdzie prezes PEC w drodze zapytania o cenę wybrał najtańszą firmę, której skuteczne działania nie tylko zaowocowały stworzeniem dostosowanej do wymogów ustawowych strony internetowej, czy narzędzia monitorującego 24 godziny na dobę stan jakości powietrza w Bytomiu i Radzionkowie, ale znacząco wpłynęły na wzrost liczby zapytań o przyłączenie budynków do sieci ciepłowniczej - argumentuje Michał Bieda.
- Zastanawiam się jak nazwać działania obecnej władzy, bowiem jeszcze kilka lat temu za podobne rzeczy, ale na dużo mniejszą skalę krytykowano poprzednika, a dzisiaj powielają to i to jeszcze na dużo większą skalę, a niżeli to było wcześniej - powiedział Robert Rabus, radny KWW Bis i Damiana Bartyli.
Z zarzutami radnych stanowczo nie zgadza się Bartłomiej Wnuk. - Moja firma zawiera wszystkie umowy w sposób absolutnie legalny. To, co wydarzyło się podczas konferencji prasowej odbieram jako polityczną hucpę i cyniczną grę radnego Bartkowa, który tym sposobem próbuje realizować swoje partykularne polityczne cele - mówi w rozmowie z Bytomskim.
Jak dodaje, bardzo dobrze zna lokalne środowisko polityczne, m.in. z pracy w lokalnej redakcji „Dziennika Zachodniego” - nie tylko prezydenta Bytomia, ale także radnego Bartkowa. - Z Maćkiem jesteśmy po imieniu. Wielokrotnie prosił mnie o wsparcie finansowe konkretnych inicjatyw, które działy się w mieście i które siłą rzeczy budowały jego kapitał polityczny. W tej kadencji to były kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych na różne cele wskazywane przez radnego Bartkowa, w tym m.in. na rzecz instytucji kultury, w której pracuje jego żona oraz na ProFort Centrum - powiedział Wnuk.
- Podobnie chybiony jest zarzut związany z moją żoną. Kiedy ludzie są małżeństwem, to zazwyczaj mieszkają pod jednym dachem, w jednym mieście. Bywa też tak, że w jednym mieście też pracują - wskazał i dodał, że także bliscy radnych są zatrudnieni w Urzędzie Miejskim czy lokalnych spółkach samorządowych, wymieniając tu m.in. Macieja Bartkowa i Waldemara Gawrona.
Radni zapowiedzieli na konferencji prasowej złożenie zawiadomienia do CBA w sprawie umów promocyjnych. Z kolei na poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej pod głosowanie trafią przygotowane przez nich projekty uchwał dotyczące wystosowania wniosków do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w BPK oraz w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów.