36-letni Michał Staniszewski jest jednym z młodszych radnych, ale jednocześnie należy do grona bardziej doświadczonych. Zasiada w Radzie Miejskiej od 2010 roku z krótką, dwuletnią przerwą, a więc pełni funkcję już 11 lat. W obecnej kadencji zyskał uznanie większości rajców - także tych znacznie starszych od niego - i został wybrany na przewodniczącego.
Bytomski kandydat do Sejmu
Dziś na swojej oficjalnej stronie na Facebooku ogłosił swój start w wyborach parlamentarnych.
- Bytom potrzebuje i zasługuje na zaangażowanego i energicznego stąd, z Bytomia, dlatego będę kandydował w jesiennych wyborach do Sejmu i już dziś zapraszam wszystkich do współpracy - powiedział Michał Staniszewski.
W filmie zapowiadającym jego kandydaturę poparcia udzielili mu m.in.: prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, senatorka Halina Bieda, radni Paweł Winiarski, Joanna Stępień, Grzegorz Nowak i Krzysztof Gawenda, szef Instytutu Obywatelskiego Jarosław Makowski, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miejskiej Mikołaj Błach i Tomasz Grula z Inicjatywy Polskiej.
- Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Bytom potrzebuje zaangażowanego i aktywnego przedstawiciela w polskim Sejmie - poparł Staniszewskiego prezydent Mariusz Wołosz.
Kim jest Michał Staniszewski?
Michał Staniszewski jest absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Posiada tytuł doktora nauk technicznych w dziedzinie informatyka o specjalności bioinformatyka, a ponadto ukończył studia podyplomowe na kierunku zarządzania projektem europejskim. Jest przedsiębiorcą - jako prezes zarządza spółką QSystems.pro zajmującą się świadczeniem usług IT oraz realizacją projektów łączących biznes i naukę, natomiast nie zerwał więzów ze swoją Alma Mater, gdzie pracuje rónież jako adiunkt, a także jako kierownik prac badawczo-rozwojowych w prywatnych spółkach. Prywatnie jest mężem i ojcem.
W swojej działalności społecznej od początku był mocno związany z Miechowicami, gdzie doprowadził do utworzenia pierwszej i - jak dotąd - jedynej rady dzielnicy w Bytomiu. Przez wiele lat stał na czele stowarzyszenia Nasze Miechowice. Zorganizował również zbiórkę zdjęć pałacu Tiele-Wincklerów, dzięki której udało się zachować dla potomnych pamięć o tym, jak ta wspaniała posiadłość wyglądała przed laty, a niewykluczone, że była jedną z cegiełek pomysłu rewitalizacji ruin, które dziś zamieniły się w prężny ośrodek kultury.