Po śmierci trzydziestoletniej kobiety w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie ponownie w całej Polsce wybuchły manifestacje związane z zaostrzeniem prawa aborcyjnego. W poniedziałek, 8 listopada, na ulice wyszły także bytomianki, protestując przed biurem posła Prawa i Sprawiedliwości Wojciecha Szaramy.
Bytomianki odczytały list do posła PiS
Podczas protestu organizatorki przedstawiły list do posła PiS z Bytomia.
- Szanowny panie pośle, od roku żyjemy w państwie, jedynym państwie w naszym kręgu cywilizacyjnym, w którym obowiązuje tak restrykcyjne prawo aborcyjne. Rok temu rząd PiS rękoma posłów, w tym pana rękoma, zdecydował o wprowadzeniu prawa, które odrzuca zdobycze współczesnej medycyny i nie respektuje podstawowych praw człowieka. Prawa, które zagraża życiu i zdrowiu Polek. Prawa, którego tragiczne skutki poniosła pani Izabela z Pszczyny. Trzydziestolatka, która miała przed sobą całe życie. Matka, która osierociła dziewięcioletnią córeczkę Maję. My jako matki, jako siostry i córki, ojcowie, bracia, synowie, a może po prostu bytomianki i bytomianie, chcemy pana zapytać, panie pośle, jakie kroki pan podejmie, żeby chronić życie nasze i naszych bliskich? Jakie działania ma pan w planach, żeby bytomianki nie bały się zachodzić w ciąże? Jak zamierza pan zadbać o bezpieczeństwo przyszłych matek? Ponieważ reprezentuje pan naszą lokalną społeczność w parlamencie, życzymy sobie, a wręcz żądamy, aby zajął się pan kwestiami dotyczącymi zdrowia i bezpieczeństwa bytomianek. Żądamy, aby ochrona naszego życia i zdrowia była dla pana priorytetem. Co pan zrobi, żebyśmy nie umierały? - odczytała jedna z kobiet w stroju Podręcznej.
Zobacz także: Roześmiany radny PiS z Bytomia naprzeciwko protestu kobiet
"Chcemy decydować o swoim życiu. Mamy do tego prawo"
Kilka bytomianek przyszło na protest w strojach Podręcznych, czyli tytułowych bohaterek książki "Opowieść Podręcznej" Margaret Atwood, zmuszanych do seksu przez bogatych mężczyzn, których żony były bezpłodne.
- Ten ubiór jest symboliczny, nie chcemy być Podręcznymi. Nie chcemy być inkubatorami. Chcemy decydować o swoim życiu i planować je świadomie. Mamy do tego prawo - podkreśliła w rozmowie z dziennikarzem Bytomski.pl bytomianka Joanna Migała.
W jej ocenie kolejne protesty są ważne, ponieważ coraz osób dostrzega, że nie chce żyć w takim kraju i że przyszła pora na zmiany.
- Ten protest jest ważny, ponieważ dowiadujemy się o kolejnych ofiarach tej okrutnej, nieludzkiej ustawy aborcyjnej, która zabija kobiety. To prawo powoduje, że zamiast otrzymać pomoc, umierają. Czasem w cierpieniach (…) Jesteśmy pod biurem poselskim Wojciecha Szaramy, ponieważ to jego partia odpowiada za tę okrutną, barbarzyńską ustawę - wyjaśniła protestująca.