Prezydent i pasażerowie przeciwko likwidacji pociągów

Od jutra z kolejowego rozkładu jazdy znikną pociągi relacji Bytom - Gliwice, pozostałe połączenia zostaną zredukowane nawet o ponad 40%, a bilety zdrożeją ponad dwukrotnie. Zmiany krytykują zarówno pasażerowie, jak i eksperci. Swoje niezadowolenie wyraził także prezydent Damian Bartyla.

Bytomski2 elf bytom

Linia łączące nasze miasto z Gliwicami co rusz pojawia się i znika. Tym razem istniała niecałe cztery miesiące. Jej najnowsza historia doskonale obrazuje sytuację w Kolejach Śląskich. Choć szlak jest w pełni zelektryfikowany, to linię obsługiwał drogi w eksploatacji tabor spalinowy, który w dodatku notorycznie się psuł. Reaktywacja połączenia w żaden sposób nie była promowana przez przewoźnika. O jego istnieniu pasażerowie dowiadywali się pocztą pantoflową, w efekcie czego pociągi - pomimo że znacznie szybsze i tańsze - kursuwały znacznie mniej napełnione, niż analogiczny autobus 850. Frekwencję i tak można uznać za stosunkowo wysoką, ale udało się to osiągnąć wyłącznie dzięki społecznikom promującym linię w internecie. Bez ich starań, pociągi prawdopodobnie woziłyby jedynie powietrze.

Likwidacja pociągów to element planu oszczędnościowego, wprowadzonego w Kolejach Śląskich. Eksperci z Centrum Zrównoważonego Transportu ostro krytykują strategię spółki. W stworzonym przez siebie raporcie punktują błędy przyjętego programu naprawczego. Wytykają, że przewiduje on wyłącznie likwidację pociągów, a nie rozwiązuje innych problemów, jak np. zbyt duża rezerwa taborowa. Koleje Śląskie mają bowiem największy w Europie zapas pociągów względem wykonywanych połączeń. Na 47 składów w ruchu przypada 30 stojących na bocznicy. Co ciekwe, naczelnik ds. taboru został awansowany i jest teraz dyrektorem biura taboru.

CZT szacuje, że Koleje Śląskie w efekcie proponowanych cięć zamiast poprawić swój wynik finansowy, zanotują o ok. 300 tys. zł wyższą stratę. - Koleje Śląskie stosują świadome wygaszanie popytu. Ktoś uznał, że kolej na Śląsku nie powinna funkcjonować - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Stanisław Biega z CZT. Eksperci mają również wątpliwości odnośnie kompetencji osób odpowiedzialnych za przewozy kolejowe w regionie; Stanisław Dąbrowa, członek zarządu województwa odpowiedzialny za KŚ, jest rolnikiem, natomiast Michał Borowski, prezes KŚ jest prawnikiem i nie ma doświadczenia kolejowego.

Na cięciach ucierpią najbardziej pasażerowie, którzy nie dość, że będą mieli mniej pociągów do wyboru, to jeszcze będą musieli płacić więcej za bilety. W wyniku likwidacji biletów strefowych, przejazd z Bytomia do Katowic zdrożeje o ponad 100%. Od trzech tygodni zbierane są podpisy pod internetową petycją do marszałka województwa, Mirosława Sekuły. Liczba podpisów dochodzi już do 3 tysięcy.

Do marszałka zwrócił się także prezydent Damian Bartyla. Prosi o ponowne przemyślenie decyzji likwidacji linii S15 Bytom-Gliwice i zaznacza, że nie była ona konsultowana z miastem pod względem merytorycznym. - Nie znamy też analiz finansowych, które byłyby potwierdzeniem, że to słuszne posunięcie - pisze Damian Bartyla.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon