We wtorek chorzowska drogówka prowadziła działania trzeźwość. W pewnym momencie jeden z kierowców podjeżdżając do punktu kontroli nagle ominął policjantów i wdał się w ucieczkę. To oczywiście wzbudziło podejrzliwość stróżów prawa, którzy od razu podjęli pościg i postawili na nogi pozostałych policjantów z Chorzowa i ościennych miast.
Uciekający pojazd poruszał się z dużą prędkością, a kierujący nim mężczyzna nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. W trakcie ucieczki uszkodził inny samochód, który zjechał na pobocze ustępując drogi nadjeżdżającym policjantom. Pościg zakończył się w Bytomiu na ulicy Świętochłowickiej, gdzie radiowozy zatarasowały drogę.
Ucieczka skończyła się w Łagiewnikach
Uciekinier jednak był tak zdesperowany, że spróbował przebić się przez blokadę. Ten manewr jednak nie przyniósł mu spodziewanego skutku, a mundurowym pozwolił na działanie. Policjanci pobiegli do peugeota i obezwładnili kierowcę.
Okazało się, że 69-letni uciekinier był nietrzeźwy. Badanie wykazało u niego ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został zatrzymany, noc spędził w policyjnym areszcie, a następnego dnia usłyszał zarzuty.
69-latek teraz będzie musiał ponieść poważniejsze konsekwencje, niż gdyby od razu dmuchnął w alkomat. Niezatrzymanie się do kontroli drogowej jest traktowane jak przestępstwo. Grozi za nie do 5 lat więzienia. Oprócz tego będzie musiał ponieść odpowiedzialność za popełnione wykroczenia podczas ucieczki.