Nikt nie spodziewał się, że ten sezon rozpocznie się tak koszmarnie. Polonia Bytom w tym sezonie znowu miała się bić o awans do II ligi. Wiele osób nawet uważało, że jest głównym faworytem do wygrania III ligi. Coś jednak ewidentnie poszło nie tak, bo z meczu na mecz niebiesko-czerwoni prezentują się coraz gorzej.
Efektem jest trzecia porażka i to w zaledwie piątej kolejce. Tym razem zespołem lepszym okazała się rezerwa Górnika Zabrze, która do ligowych tuzów nie należy. To jednak lokalny rywal rozegrał spotkanie po profesorsku. Zabrzanie po pierwszej i bardzo przeciętnej pierwszej połowie w 52. minucie zadali pierwszy cios za sprawą Krzysztofa Kiklaisza.
Po tym golu Polonia musiała ruszyć do przodu i szukać wyrównującej bramki. Górnik przeczekał napór bytomian, a potem na trzy minuty przed końcem zdobył drugiego gola, a jego autorem był Peter Juritka.
III-ligowiec z Bytomia w tej chwili po pięciu kolejkach ma na koncie zaledwie cztery punkty i jest tuż nad strefą spadkową. Już w tej chwili walka o pierwsze miejsce mocno się skomplikowała. LKS Goczałkowice Zdrój ma aż dziewięć punktów przewagi i na razie prezentuje się na tyle dobrze, że nie zapowiada się, by nagle miał regularnie tracić punkty.
W klubie z pewnością jest w tej chwili bardzo nerwowo. Rośnie presja, aby już teraz zmienić trenera. Czas pokaże, czy Kamil Rakoczy dostanie kolejną szansę i za tydzień poprowadzi niebiesko-czerwonych w starciu z Karkonoszami Jelenia Góra.