Wszystko zaczęło się od telefonu zaniepokojonej mieszkanki Bytomia, która w miniony piątek zadzwoniła do dzielnicowego sierżanta sztabowego Karola Waloska. Kobieta poinformowała poinformowała policjanta, że martwi się o los szczeniąt oraz ich matki, które są trzymane w karygodnych warunkach, w jednym z mieszkań przy ulicy Małgorzatki w BytomiuDzielnicowy postanowił sprawdzić zgłoszenie. Poszedł pod wskazany adres, gdzie zastał właściciela lokalu. Mężczyzna przyznał, że kilka dni temu oszczeniła się jego suczka i ma sześcioro szczeniąt.
Szczeniaki spały w swoich odchodach w ciasnym kartonie
Po wejściu do mieszkania potwierdziły się obawy zgłaszającej. Wewnątrz panował bałagan, na podłodze porozrzucane były śmieci i psie odchody. Zwierzęta nie miały swojego legowiska, miski z karmą, czy wodą. Przetrzymywane były w ciasnym kartonie, wśród swoich odchodów.
Dzielnicowy widząc co się dzieje, postanowił powiadomić pracowników schroniska miejskiego w Bytomiu o braku odpowiednich warunków do opieki nad zwierzętami. Szczeniaki i ich matka mają teraz bezpieczny kąt i pełną miskę, a w przyszłości szansę na adopcję.