Choć do kierowania hulajnogą elektryczną nie trzeba mieć specjalnych uprawnień, to wciąż trzeba zachowywać się odpowiedzialnie i przestrzegać przepisów. Od ubiegłego roku osoby poruszające się na hulajnogach elektrycznych w świetle prawa przestały być traktowane jak piesi, lecz podobnie jak rowerzyści. To oznacza, że korzystając z takiego pojazdu pod wpływem alkoholu popełnia się wykroczenie, za co grozi grzywna, a nawet areszt. Z kolei kierujący, u którego stwierdzono ponad 0,5 promila traktowany jest, jak przestępca.
O efektach zmiany przepisów o ruchu drogowym, a także wprowadzeniu nowego taryfikatora przekonał się we wtorek pewien 41-letni bytomianin. Zachowanie mężczyzny jadącego na hulajnodze elektrycznej na ulicy Krzyżowej wzbudziło podejrzenia policjantów z tutejszej drogówki.
Jak się okazało bytomianin miał ponad pół promila alkoholu w organizmie. Zgodnie z nowym taryfikatorem został ukarany mandatem w wysokości 2 500 złotych.