Obecnie polskie miasta mogą się zadłużać do poziomu 60% swoich dochodów. Jak dotąd, Bytom nawet nie zbliżył się już do tego progu, a są takie miasta, jak np. Kraków i Bydgoszcz, które już go osiągnęły. Nasza gmina jest na razie zadłużona na poziomie ok. 24%, więc teoretycznie nie jest tak źle. Skąd ta afera?
W przyszłym roku długi miast będą liczone według nowych zasad. Miejsce w nowym wzorze zajmą również poręczenia, których Bytom dużo udzielił. Głównie własnym spółkom na realizację ich zadań inwestycyjnych. Poręczenia miasta zabezpieczają m.in. kredyty na poprawę gospodarki sieci wodno-ściekowej, czy modernizację sieci ciepłowniczej. - Miasto nie musi spłacać tych poręczeń. Kwota, którą zabezpieczają, jest ujęta w budżecie, ale w trakcie roku może te pieniądze wykorzystywać - tłumaczy Mariusz Konopka, skarbnik miasta. Niestety mimo to, nowy sposób obliczania długu mocno ograniczy możliwości finansowe gminy i może spowodować, że w najbliższym czasie będzie mniej miejskich inwestycji.
Tymczasem władze Bytomia postanowiły wyemitować obligacje na sumę aż 86 mln zł, które - tak jak każdy kredyt - będzie trzeba spłacić. Skarbnik, Mariusz Konopka tłumaczy, że znaczna część pieniędzy z obligacji pokryje dotychczasowe zobowiązania. Bytom bowiem zaciągał dużo małych pożyczek na różne inwestycje: budowę obwodnicy, hali sportowej, czy remont basenu. Dzięki obligacjom, miasto chce się pozbyć najbardziej kosztownych kredytów, skonsolidować dług i wydłużyć jego spłatę. Wyemitowane papiery gmina będzie musiała wykupić dopiero w latach 2021-2026.
Zadłużenie gminy wzrośnie jednak do poziomu 169 mln zł. Stanie się tak, ponieważ część środków z obligacji zostanie przeznaczona na pokrycie deficytu. - Nie widzę żadnych działań na rzecz oszczędności tam gdzie jest to potrzebne i celowe. Wiem, że są to tematy i decyzje trudne, ale po to jest prezydent. Żałuję, że zamiast tego publiczny pieniądz jest marnotrawiony, jak w przypadku Technikum nr 4 - krytykuje Piotr Koj. Jego zdaniem nowe władze powinny szukać możliwości, aby wydawać mniej, a tymczasem próbują maskować deficyt obligacjami.
Obligacje - o co chodzi?
W tym roku gmina wyemituje 86 tysięcy obligacji o wartości 1000 zł każda. Wszystkie mają trafić do jednego podmiotu. Miasto zaoferuje ich wykup bankom, a następnie, w latach 2021-2026 będzie stopniowo je wykupować za odpowiednio większą kwotę. O ile większą? O tym zadecydują ekonomiczne wskaźniki. Ma wyjść jednak taniej dla gminy, niż tradycyjny kredyt. Dla banków obligacje, jako papiery wartościowe, są bezpieczną lokatą kapitału, dlatego termin ich spłaty może być dłuższy, niż w przypadku komercyjnych pożyczek.