Na co 100 milionów?

Władze przedstawiły swoje pomysły na wykorzystanie specjalnej puli środków unijnych dla Bytomia. Niestety koszt realizacji tych koncepcji jest większy, niż wysokość funduszy obiecanych naszemu miastu.

Bytomski4 bytomniebo

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego uznało Bytom jako Obszar Strategicznej Interwencji. Z tego tytułu nasze miasto może liczyć na dodatkowe środki z Unii Europejskiej w wysokości ok. 420 mln zł (według dzisiejszego kursu euro). Nie dostaniemy jednak tych pieniędzy tylko dlatego, że mamy duże problemy. Aby z nich skorzystać, miasto musi przygotować projekty, które zdobędą uznanie ministerstwa.

Niemal połowa tej puli ma zostać przeznaczona na tzw. projekty miękkie, czyli np. szkolenia. Zaledwie 55% środków będzie mogła zostać wykorzystana na remonty i inwestycje w infrastrukturę. Nie odpowiada to jednak ratuszowi, gdyż zdaniem urzędników proporcje powinny zostać zmienione na korzyść projektów twardych. Tłumaczą to ogromną potrzebą modernizacji miasta, którego zabudowa jest bardzo zdegradowana. W tym celu zwrócono się do ministerstwa o zmianę tych proporcji.

Urząd Miejski przygotował 35 fiszek projektowych oszacowanych na kwotę 770 mln zł. To o aż 350 mln zł więcej, dlatego część pomysłów będzie musiała zostać porzucona. Najdroższym projektem jest program rewitalizacji Śródmieścia, obejmujący remont budynków, ulic i podwórek w ścisłym centrum. Jego realizacja ma wynieść 280 mln zł. Oprócz tego urzędnicy chcieliby m.in. uzbroić i skomunikować tereny inwestycyjne, aby przyciągnąć nowe firmy. W planach jest również utworzenie w każdej dzielnicy Centr Usług Społecznych, gdzie bytomianie będą mogli podwyższać swoje kwalifikacje.

Niestety pozyskanie funduszy w ramach Obszarów Strategicznej Interwencji będzie wymagało wyłożenia wkładu własnego. Ratusz obliczył, że na ten cel będzie trzeba znaleźć prawie 330 mln zł w budżecie miasta. Z tego powodu Bytom będzie musiał się jeszcze bardziej zadłużyć. Prezydent nie wyklucza również prywatyzacji miejskich spółek, żeby z ich sprzedaży uzyskać potrzebne środki. Przed dwoma miesiącami na sesji Rady Miejskiej był poruszany temat sprzedaży Zakładu Budynków Miejskich, ale tymczasowo został odroczony. Można więc domniemać, że ten zarządca wspólnot mieszkaniowych pójdzie jako pierwszy do prywatyzacji. Przed laty rozważano również sprzedaż Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, z czego ostatecznie zrezygnowano. Czy więc ten pomysł powróci?

Nie tylko OSI

Oprócz środków w ramach OSI Bytom będzie mógł także aplikować o fundusze europejskie w ramach konkursów, tak jak działo się to do tej pory. W związku z tym nasze miasto do 2020 roku może uzyskać kolejne kilkaset milionów na rozwój. Ile ostatecznie dostanie będzie zależało od możliwości budżetowych i jakość zgłaszanych projektów.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon