To apartament, którym można by się chwalić w Wenecji albo w Wiedniu. Albo w Katowicach. Tylko że w stolicy województwa takie mieszkanka kosztują powyżej miliona złotych, nawet 2 czy 3 miliony (wiemy, to ceny z kosmosu, ale za tyle są wystawione). Tymczasem bytomski apartament nie kosztuje nawet miliona, a i tak ostatnio właściciele zeszli z ceny.
Mieszkanie w kamienicy z 1925 roku
Pięknie zachowane oryginalne elementy wystroju z lat 20. XX wieku, w tym spektakularne witrażowe okno na klatce schodowej i drewniana stolarka, do tego urządzone antykami, ale i przystające do nowoczesności. Mieszkanie na bytomskim Knajfeldzie to perła.
- To najciekawsze i najbardziej klimatyczne mieszkanie, jakie miałam do tej pory okazję sprzedawać - przyznaje Małgorzata Kuczyńska, pośrednik nieruchomości z Krakowska56 Nieruchomości. - W ciągu mojej 13 letniej pracy jako pośrednik spotkałam się już z bardzo dobrze zachowanymi oryginalnymi elementami w mieszkaniach w kamienicach, ale nigdy nie były one tak spektakularne. Niestety często też słyszałam, że tego typu wystój będzie zmieniany na bardziej nowoczesny, dlatego mam nadzieję, że nowy nabywca doceni to miejsce i zachowa je w oryginalnej wersji - dodaje Kuczyńska.
Apartament jest położony w kamienicy w dzielnicy willowej, konkretnie na rogu ul. Didura i Olejniczaka. Znajduje się w kamienicy z 1925 roku, należącej i wybudowanej przez Petera Kampa - właściciela firmy budowlanej, który m.in wykonywał prace wykonawcze i remontowe przy Szybie Krystyna, bloku energetycznym EC Szombierki, Zespole Szkół Mechanicznych.
Zabytkowy hol jak z pałacu
To olbrzymie lokum. Nie dość, że ma powierzchnię 164,5 m2, to jeszcze dwa poziomy. Ma osobne wejście do budynku z poziomu 0 przez zabytkowy hol (zachowano oryginalną stolarkę, okiennice i witraże). Tą niesamowitą klatką schodową, przypominającą bardziej pałac, wchodzi się na pierwszy poziom, gdzie znajduje się część mieszkalna.
Mieszkanie na pierwszym poziomie składa się z salonu, z którego przechodzimy do sypialni, łazienki, 2 pokoi (przejściowe) oraz małego przedpokoju prowadzącego do kuchni, spiżarni i garderoby. Do mieszkania przynależy też piwnica oraz duży, klimatyczny balkon.
Cena? Nawet nie 800 tys. zł
I nawet nie trzeba go remontować. W 2014 przeprowadzono w nim generalny remont, na który składały się: wymiana instalacji, gładzie, podłogi dębowe lub panele wysokiej klasy. Część okien wymieniono, część zachowana oryginalna, oryginalne drzwi wewnętrzne (odnowione).
Pięknie, ale ile kosztuje takie wypieszczone, olbrzymie mieszkanie? Cena ofertowa wynosiła 799 tysięcy złotych (czyli 4857.14 zł/m kw). Teraz spadła do 719 tys. zł (czyli 4370,82 zł).
Na koszty utrzymania miesięcznego składają się opłaty do wspólnoty - 850 zł (bez wody i śmieci) , ogrzewanie centralne (własne dla budynku) ok. 1000 zł/miesiąc.
Może Cię zainteresować: