Do 2011 roku na pustym terenie pomiędzy ul. Chorzowską, Katowicką i Miarki znajdowała się największa i zarazem jedna z najpiękniejszych bytomskich kamienic. Zaledwie kilka lat wcześniej za zaledwie 200 tys. zł kupiła ją znana w regionie businesswoman będąca właścicielką firmy produkującej pościele dziecięce. Liczono, że okazały gmach zostanie odrestaurowany, jak kamienica w Czerwionce-Leszczynach, którą kobieta wyremontowała dekadę wcześniej.
Niestety szybko okazało się, że jej zamiary były zupełnie inne - zabytek doprowadzono do zupełnej ruiny, by w końcu zmusić nadzór budowlany i konserwatora zabytków do wydania zgody na rozbiórkę. Nie pomogły protesty mieszkańców, zainteresowanie ogólnopolskich mediów, a nawet sądy, przed którymi prawnicy właścicielki udowadniali, że kobieta nie ma nawet tysiąca złotych, żeby zapłacić grzywnę, podczas gdy jej córka dokupowała położone w sąsiedztwie działki.
Piękna kamienica została wyburzona, w efekcie czego od ponad dekady wjeżdżających do centrum Bytomia wita pusty, nieuporządkowany teren oraz szpetny baner z ofertą jego sprzedaży. Cena? Jedynie 1 850 000 złotych. Opłacało się zrujnować jeden z najcenniejszych bytomskich zabytków...
Cyrk bez dużych zwierząt, ale z psami
Właśnie w tym miejscu przed kilkoma dniami pojawiły się wozy cyrkowe. W najbliższy weekend w rozstawionym tam namiocie odbędą się pokazy inaugurujące sezon 2022 nowego polskiego cyrku. Jak podaje Klub Miłośników Cyrku, w programie znajdziemy m.in. transformery, latające talerze, balans, siłacza i wiele innych atrakcji. Przed publicznością mają zaprezentować się też psy, na co wskazują również plakaty przedstawiające czworonogów i jeden z samochodów w cyrkowym taborze opatrzony wielkim napisem "Dogs show".
Teren po rozebranej kamienicy jest prywatny, co pozwala ominąć decyzję prezydenta Mariusza Wołosza z 2019 roku zakazującą udostępniania nieruchomości należących do miasta na potrzeby objazdowych przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt. O uniemożliwienie organizacji takich widowisk na miejskich gruntach zaapelowała do niego bytomska Rada Miejska. Niestety, jak widać cyrkowcy znaleźli sposób, żeby dalej pojawiać się w Bytomiu, a wybrali do tego miejsce, które szczególnie źle kojarzy się mieszkańcom.
Jesienią zeszłego roku na terenie przy ul. Chorzowskiej także rozstawiono namiot cyrkowy. Wówczas jednak zamiast żywych zwierząt publiczność zobaczyła hologramy.