Mieszkańcy w obronie Żabich Dołów
Żabie Doły na pograniczu Bytomia i Chorzowa to wyjątkowe miejsce na mapie Górnego Śląska. Przez kilkaset lat na tym terenie działały m.in. kopalnie rud srebra, cynku i ołowiu, później kopalnie węgla kamiennego. Z czasem powstały tam także hałdy z odpadami powydobywczymi i wiele zapadlisk. Po zakończeniu działalności przemysłowej zapadliska wypełniły się wodą, a hałdy pozarastały. Dziś Żabie Doły to zespół przyrodniczo-krajobrazowy utworzony w 1997 r. rozporządzeniem wojewody katowickiego, w celu ochrony siedlisk zwierząt, głównie ptaków wodnych.
W 2023 r. mieszkańcy Bytomia, Chorzowa i Piekar Śląskich oraz władze miast walczyli o zachowanie terenu. Ówczesny wojewoda śląski Jarosław Wieczorek początkowo przychylał się do stanowiska firmy JK Technology, która chciała rozebrać nasypy, twierdząc, że planowane prace nie naruszą zakazu przekształcania obszaru, wprowadzonego uchwałą chorzowskiej Rady Miasta z 2018 r. Na skutek protestów i petycji w obronie Żabich Dołów, wojewoda śląski przyznał się do błędu i wznowił postępowanie administracyjne.
Znowu pojawiły się koparki?
Już wtedy wskazywano, że wznowienie postępowania administracyjnego nie kończy sprawy. W obrocie prawnym nadal pozostał bowiem dokument zezwalający na wjazd ciężkiego sprzętu na teren Żabich Dołów. Jak relacjonują mieszkańcy, we wtorek 26 marca 2024 r. w okolicy zespołu przyrodniczo-krajobrazowego pojawiła się koparka, która zdewastowała skarpę przy stawie Zarwanym. W tym miejscu znajdowała się kolonia brzegówek, ptaków objętych ścisłą ochroną gatunkową. W związku z pracami część kolonii mogła zostać zniszczona. O sprawie poinformowali dziennikarze TVP Katowice w wieczornym wydaniu ,,Aktualności".
- Sytuacja jest dla nas zaskoczeniem. Będziemy musieli usiąść i zgromadzić te fakty, zorientować się, czy w związku z tym podejmiemy jakieś kroki
prawne, czy będziemy wyjaśniać z władzami miast, jaka jest przyczyna w ogóle podjęcia się tych prac - mówił w rozmowie z dziennikarzem TVP Wojciech Dinges, ze Stowarzyszenia Chorzów Pozytywnie.
Wykonawca wstrzymał prace po interwencji bytomskiego magistratu. Nie może wznowić robót, póki sprawa nie zostanie wyjaśniona.
Teren hałdy, na którym w wyniku interwencji pracowników Wydziału Inżynierii Środowiska, wstrzymano prace ziemne jest terenem prywatnym i znajduje się poza obszarem Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego „Żabie Doły”. Dla tej działki w 2008 roku wydano spółce Magma z Katowic decyzję o rozbiórce zwałowiska. W decyzji tej jednoznacznie określono, że przedsięwzięcie wymaga m.in. przeprowadzenia postępowania w zakresie oddziaływania na środowisko i zachowania wymogów w zakresie uzyskania pozwolenia na wytwarzanie odpadów - informuje Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzecznik prasowa Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Urzędnicy z Bytomia wezwali przedsiębiorcę do zaprzestania prowadzenia prac z uwagi na trwający sezon lęgowy i negatywny wpływ prowadzonych prac na siedliska ptaków. Firma nie może wznowić robót, jeśli nie uzyska stosownych zezwoleń wydawanych przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.
Jak udało nam się dowiedzieć, w trakcie procedowania jest projekt uchwały rozszerzającej obszar Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Żabie Doły na terenie Bytomia do 57,76 ha. Umożliwiłoby to objęcie ochroną m.in. hałdy i nasypów kolejowych. Obecnie dokument jest w trakcie opiniowania przez RDOŚ.
Może Cię zainteresować:
„Żabie Doły” obszarem chronionego krajobrazu? Decyzję podejmie sejmik wojewódzki
Może Cię zainteresować:
Żabie Doły. Jak patrzeć na ręce politykom i przedsiębiorcom
Może Cię zainteresować: