W ostatnich dniach zdziwienie wywołała decyzja "Projektu Bytom", który zamieścił na swoim profilu w portalu Facebook oficjalne oświadczenie o poparciu dla inicjatywy Jarosława Gowina oraz o podjęciu z nią współpracy. Kilka dni później sam lider Projektu wystąpił na śląskiej konwencji polityka, a w minionym tygodniu zorganizowano spotkanie z posłem, Przemysławem Wiplerem, twórcą stowarzyszenia Republikanie, z którymi były minister sprawiedliwości podjął oficjalną współpracę .
Znany z wystąpienia z szeregów PiS-u oraz powołania w ostatnich miesiącach stowarzyszenia Republikanie polityk, spotkał się z bytomianami, by przedstawić założenia inicjatywy i zachęcić mieszkańców do przyłączenia się do niej. Spotkanie odbyło się w ramach trasy po Śląsku, na której próbowano pozyskać jak najwięcej zwolenników. Przemysław Wipler i Republikanie połączyli w ostatnich tygodniach siły z inicjatywą Jarosława Gowina – 1 godzina dla Polski. Podpisane między politykami porozumienie ma docelowo doprowadzić do stworzenia nowej partii politycznej.
Inicjatywie przyświeca chęć zaangażowania ludzi w sprawy publiczne. Zdaniem posła podjęta działalność wynika m.in. z wyraźnych różnic pomiędzy życiem w Polsce a innych krajach. Chcąc angażowania w politykę państwa wszystkich obywateli, stworzono nowy projekt. Zdaniem Wiplera tylko zbiorowa aktywność może doprowadzić do wprowadzenia zmian. Jakich? Niestety wielu konkretów na spotkaniu nie usłyszeliśmy. Z rozmowy z posłem wynika jednak, że jednym z celów Republikanów jest rozsądniejsze gospodarowanie budżetem państwa, który obecnie jest marnotrawiony. Skutkiem tego są niskie pensje, wysokie podatki oraz brak dobrych warunków do życia i rozwoju. Efekt tego to chociażby masowe wyjazdy młodych Polaków za granicę. Cel bardzo szczytny, niestety trudny do realizacji i jak na razie mało konkretny.
Nie sposób jednak nie zauważyć, że idee Republikanów wyraźnie pokrywają się z tymi, które przyjął Jarosław Gowin. Widoczna jest także analogia z "Projektem Bytom", który opiera swoją działalność na skupianiu i angażowaniu bytomian w sprawy miasta. Nawiązana niedawno współpraca jest więc zdaniem posła naturalną, by nie rzec, niezbędną koleją rzeczy. Bez wsparcia i zaangażowania lokalnych inicjatyw nie uda się skutecznie działać na szczeblu centralnym.
Zapytany o przyszłość planowanej partii polityk odpowiedział, że będzie ona funkcjonować równolegle ze stowarzyszeniem. Mimo podkreślanych w mediach niezgodności pomiędzy Jarosławem Gowinem i Przemysławem Wiplerem w kwestii koncentrowania się na wyborach do Europarlamentu lub samorządowych, poseł podkreśla, że inicjatywa nie może pozwolić sobie na odpuszczenie tych pierwszych. Jego zdaniem to szansa na sprawdzenie swojego poparcia i droga do przyszłych wyborów samorządowych. Zyskując równocześnie kolejnych zwolenników inicjatywa będzie działać tak, by docelowo dostać się do Rządu.
Z punktu widzenia nadchodzących wyborów samorządowych, decyzja "Projektu Bytom" jest bardzo odważna. Partia jeszcze nie powstała, a deklaracja o „przyglądaniu się z sympatią” inicjatywie Jarosława Gowina zdaje się być nieco ryzykowna. Lider Projektu zapewnia jednak, że decyzja ta jest przemyślana.
- Nasz krok jest odważny, ale wynika z przekonania o słuszności inicjatywy. O poparciu dla działań Jarosława Gowina zadecydował wspólnie cały "Projekt Bytom". Dla mnie działania polityka są także swego rodzaju powrotem do korzeni PO. Osobiście popieram inicjatywę i na pewno pomogę w jej realizacji. Nie uważam jednak, żeby przenoszenie dużych partii i ich poglądów na lokalny grunt było niezbędne do działania na rzecz lokalnej społeczności – mówi Tomasz Chojnacki.
Zapytany o to czy zamierza startować w wyborach samorządowych z poparciem Jarosława Gowina lider Projektu mówi:
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem w jakim kierunku rozwinie się inicjatywa, więc trudno mi już teraz wyrokować. Jestem jednak pewien jednak, że w stosownym czasie decyzję podejmiemy wspólnie – cały "Projekt Bytom".
Zapytaliśmy także o to czy Projekt nie obawia się popierania inicjatywy o niejasnym póki co kształcie. Działalność z dużą partią sprawi, że będzie z nią zawsze wiązany, a przecież partii... jeszcze nie ma. Tomasz Chojnacki podkreślał jednak, że popiera inicjatywę w obecnym kształcie. Sama partia ma powstać z kolei dopiero w 2015 roku, czyli po wyborach samorządowych.