Damian Jonak w kwietniu tego roku w końcu dopiął swego. Dopiero za trzecim razem udało mu się pokonać Andrew Robinsona. Zwycięstwo miało wyjątkowy smak, bo pięściarz odniósł je we własnym domu, czyli w Bytomiu.
Pewne było, że 39-latek jeszcze nie zawiesi rękawic na kołku. Efekt jest taki, że jeszcze w tym roku stoczy kolejny pojedynek. Tym razem uda się do Puław, gdzie weźmie udział w gali "Czas weryfikacji". Kto będzie jego rywalem?
Wybór padł na Nestora Davida Camposa. Bytomianin jest zdecydowanym faworytem tej walki. Argentyńczyk w zawodowym boksie stoczył zaledwie dziewięć walk, a na karku ma 34 lata. Dodatkowo jego bilans nie powala na kolana, bo "El Rey" wygrał sześć pojedynków i trzy przegrał.
Jonak jednak już nie porywa się na mocnych przeciwników. Zapowiedział, że szykuje się do zakończenia kariery. Prawdopodobnie będzie to jego przedostatnia zawodowa walka.
- W kwietniu 2023 roku kończę 40 lat i wówczas chciałbym pożegnać się z kibicami. (...) Dla mnie "Czas Weryfikacji" jest kolejną weryfikacją właśnie mojego zdrowia. Nie ma co ukrywać, że kontuzje się pojawiają, wręcz są nieodzowną częścią mojego sportowego życia. Po tylu latach treningów, boksowania materiał się zużywa, czasem pobolewa ręka, czasem noga - komentuje.
Jonak może pochwalić się efektownym rekordem 42 zwycięstwa, 1 porażka i 2 remisu. Wiele osób jednak uważa, że to jeden z największych niewykorzystanych potencjałów w polskim boksie. Miał wszystko, aby walczyć o mistrzowskie pasy, ale przez różne zawirowania z promotorami nie było mu to dane.