Bytomscy hokeiści już mają za sobą kilka spotkań nowego sezonu, a hokeistki musiały trochę uzbroić się w cierpliwość. Rozgrywki Polskiej Ligi Hokeja Kobiet w końcu wystartowały, a zawodniczki Polonii Bytom od razu wysłały sygnał, że znowu będą faworytkami do mistrzowskiego tytułu.
Podopieczne Dariusza Jędrzejczyka w minioną niedzielę udały się do Oświęcimia. Miejscowa Unia nie była w stanie sprawić większych problemów aktualnie najlepszej drużynie w Polsce, choć w drugiej tercji było przez moment nerwowo.
Polonia wygrała pierwszą tercję 2:0 po bramkach Leny Zięby i Mileny Piaseckiej. Po przerwie kontaktowego gola strzeliły oświęcimianki, ale szybko odpowiedziała Zięba. Niedługo później jednak zrobiło się 2:3, gdy po raz drugi na listę strzelczyń Unii wpisała się Joanna Strzelecka.
To było ostatnie tchnienie gospodyń. Jeszcze przed końcem drugiej tercji polonistki podkręciły tempo, czego efektem były gole Olivii Tomczok, Klaudii Kalei oraz Alicji Moty. W ostatniej fazie meczu bytomianki potwierdziły dominację, aplikując jeszcze trzy gole. Krążek w bramce ponownie umieściły Tomczok oraz Mota, a wynik ustaliła Ida Talanda.
Polonia Bytom rozpoczęła zmagania w PLHK od zwycięstwa 9:2. Wygrana cieszy tym bardziej że mistrzynie Polski w tym spotkaniu musiały radzić sobie bez największej gwiazdy, czyli Karoliny Późniewskiej.