Na tle pozostałych schronów bojowych dawnego Obszaru Warownego "Śląsk" ten stanowi wyjątek. Zawdzięcza to unikatowemu szczegółowi swojej budowy. Do wszystkich innych schronów prowadziły wejścia umieszczone bezpośrednio w ich ścianach, osłonięte co najwyżej ścianami okopów czy nasypami ziemnymi. Do tego schronu w Łagiewnikach wchodziło się przez podziemne przejście, tzw. poternę. Zastosowano to nietypowe rozwiązanie, ponieważ schron, zlokalizowany na terenie huty "Zygmunt", pierwotnie znajdował się tuż przy nasypie kolejki. Korytarz ten miał początkowo około 10 metrów długości. Po II wojnie, gdy schron zaczęła wykorzystywać Obrona Cywilna huty, poternę przedłużono o jeszcze 30 metrów. Dziś tak oryginalne wejście wywołuje wrażenie, iż zwiedzający schodzi do głębokich podziemi, mimo iż wszedłszy do schronu, znajduje się mniej więcej na poziomie gruntu (w Łagiewnikach znajdują się również, a nawet głównie, schrony dwukondygnacyjne, ten jednak do nich nie należy).
Schron, w którym zaczęła się wojna?
Schron na terenie byłej huty "Zygmunt" jest ciekawy z jeszcze jednego powodu. Niewykluczone, że to w nim padły pierwsze strzały II wojny światowej. Kiedy tuż po godzinie 3.00 1 września 1939 roku granicę polską przekroczyli bojownicy Freikorpsu "Ebbinghaus", części z nich udało się - podstępem lub wskutek niefrasobliwości załogi - opanować ten schron. Możliwe, że doszło wtedy do wymiany ognia we wnętrzu, czego niemym świadectwem może być ślad uderzenia kuli po wewnętrznej stronie jednej z pancernych płyt.
W 2021 roku członkowie Stowarzyszenia "Pro Fortalicium" przystąpili do remontowania schronu z zamiarem jego udostepnienia do zwiedzania i utworzenia we wnętrzu izby muzealnej. Wykarczowali wtedy zarośla wokół schronu i przeprowadzili pewne prace ziemne. Na tym jednak chwilowo się skończyło.
Niewiele tam zrobiliśmy od 2021 roku - tłumaczy prezes "Pro Fortalicium" Dariusz Pietrucha. - Obiektem opiekuje się Koło Terenowe "Chorzów, naszego Stowarzyszenia, a jego członkowie skupiają się obecnie na dokończeniu Schronu nr 1 w Maciejkowicach. A jest ich tylko kilku, więc mają ograniczone możliwości. Obiekt w Łagiewnikach został w miarę zabezpieczony, odkrzaczony i czeka na lepszy moment. Skończymy "Jedynkę", będziemy się brali i za niego.
W planach jest zainstalowanie w wejściu do obiektu pancernych drzwi, które zabezpieczą go przez włamaniem. Nie nastąpi to jednak już w tym roku.
Może Cię zainteresować: