Mało która z osób mijających mocno nadgryzioną zębem czasu kamienicę przy ulicy Powstańców Warszawskich 56 zdaje sobie sprawę z historii tego miejsca. A przecież mieściła się tam siedziba jednego z najbardziej znanych wydawnictw i redakcja ojednej z najpopularniejszych polskojęzycznych gazet na Górnym Śląsku. "Katolika" znali wszyscy, nawet jeżeli nie po drodze im było z polityczną linią pisma i polską opcją narodową na Śląsku, którą "Katolik" reprezentował. Gazeta wydawana była początkowo w Mikołowie, następnie w Königshütte (Królewskiej Hucie, dzisiejszym Chorzowie), ostatecznie zaś w Bytomiu. Odegrała ważną rolę w propagowaniu polskości na Górnym Śląsku, szczyty popularności i nakładów osiągając w okresie powstań i plebiscytu. Przez lata jego istnienia przez redakcję przewinęło się mnóstwo słynnych nazwisk, począwszy od Karola Miarki (redaktora od 1869 r.) po Adama Napieralskiego. Ten ostatni doprowadził "Katolika" do największego rozkwitu, ale i ostatecznego upadku z końcem 1931 r.
Upadek ten - co warto wiedzieć - umożliwił zarazem powstanie innego górnośląskiego tytułu - "Głosu Radzionkowskiego". Maszyny, na których drukowano "Katolika" odkupił za bezcen i przemycił do pobliskiego, ale położonego wtedy już za granicą Radzionkowa... Jerzy Ziętek (tak, ten sam).
Może warto wybrać się o północy na Powstańców Warszawskich, by posłuchać, czy nie dobiegną nas tam echa przeszłości tego miejsca? A gdybyśmy zobaczyli dwóch spierających się o coś, staroświecko ubranych jegomościów - mogą to być duchy Napieralskiego i Korfantego.