Tędy miał przejeżdżać Jan III Sobieski
Nieduży, ceglany budynek stoi w odludnym dziś miejscu na pograniczu Bytomia i Piekar Śląskich. Dawniej biegła przy nim droga łącząca oba miasta. Obecna kapliczka została wybudowana w 1905 roku prawdopodobnie w miejscu, w którym wcześniej znajdował się drewniany obiekt sakralny, na co wskazują mapy z 1827 roku. Historycy przypuszczają, że już w XVII wieku na tym terenie mogła stać drewniana, bielona wapnem kapliczka.
Powody budowy kaplicy na pograniczu Bytomia i Piekar nie zostały wyjaśnione. Według legend wzniósł ją bogaty rzeźnik z Bytomia w podziękowaniu dla Boga za uzdrowienie córki. Z kolei inna opowieść mówi, że poprzez budowę kapliczki chciano upamiętnić obecność króla Jana III Sobieskiego na tych terenach, który 20 sierpnia 1683 roku miał tędy zmierzać wraz ze swoimi wojskami na odsiecz wiedeńską.
W ostatnich dekadach XX wieku stan kapliczki stopniowo się pogarszał. Na początku tego milenium zdecydowano się zamurować wszystkie otwory okienne i drzwiowe, by powstrzymać dalsze akty wandalizmu, grabieży i podpaleń.
Ponad pół miliona na renowację Maria Hilf
W ostatnich latach po uregulowaniu stanu prawnego nieruchomości władzom Piekar Śląskich udało się doprowadzić do renowacji kapliczki, na co pozyskano dotację w wysokości blisko 125 tys. zł z budżetu Ślaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W 2020 roku przystąpiono do prac, w ramach których budynek został wzmocniony, odnowiono elewację, przywrócono zdobienia, wykonano nową konstrukcję dachu, zamontowano nowy dzwon i zrewitalizowano przyległy teren. Koszt całej inwestycji wyniósł ok. 550 tys. zł.
We wrześniu 2021 r. z okazji zakończenia renowacji przy kapliczce odbyła się msza święta. Dzięki przeprowadzonym pracom znów mogą się tam odbywać nabożeństwa. Aktualnie pieczę nad obiektem sprawuje parafia Trójcy Przenajświętszej z Piekar Śląskich, natomiast warto podkreślić, że do III Powstania Śląskiego kapliczką opiekowała się parafia św. Jacka z Rozbarku.
Nastolatkowe zdewastowali kapliczkę
Niestety długo nie nacieszyliśmy się pięknym widokiem urokliwej kapliczki. W Wielki Czwartek, 14 kwietnia, grupka nastolatków postanowiła spędzić jeden z pierwszych słonecznych dni na tamtejszych ławkach. Jak zarejestrował monitoring, nie przybyli tam jednak w celach duchowych. Trójka młodych mężczyzn i dwie dziewczyny przynieśli ze sobą alkohol.
- Najpierw kwiat młodzieży dewastuje i niszczy kamery monitoringu, kompletnie nie biorąc pod uwagę tego, że są na nich uwiecznieni. Jedna po drugiej jest wpierw skręcana, a następnie wyrywana i niszczona. A to dopiero początek! Po tym jak młodzież pozbyła się wszystkich czterech kamer rozpoczęła się dewastacja całego obiektu. Zniszczone i powyrywane dachówki, straty liczone w tysiącach złotych. Za to wszystko będzie trzeba zapłacić - relacjonuje Krzysztof Turzański, zastępca prezydenta Piekar Śląskich.
Turzański zamieścił w sieci film z monitoringu, na którym doskonale widać wszystkie osoby, które tego dnia spożywały alkohol przy kapliczce Maria Hilf. Władze Piekar Śląskich proszą o pomoc w ustaleniu tożsamości sprawców. W tym celu można kontaktować się z Centrum Zarządzania Kryzysowego poprzez adres e-mail zk@piekary.pl lub telefon 32 287 33 41.
- Niech zapłacą za szkody, które wyrządzili, a które będziemy musieli pokryć z pieniędzy miasta - mówi Krzysztof Turzański. - Takie postępowanie nie może ujść płazem - dodaje.