Tym razem chodzi o odpowiedz na artykuł z Życia Bytomskiego. W gazecie został zacytowany prezydent Damian Bartyla, który mówił o finansowym wsparciu jakie otrzymuje klub. Władze klubu odnoszą się też do wypowiedzi rzecznika magistratu Adama Grzesika.
Przypomnijmy - po opublikowaniu listu do Prezydenta Bartyli, władze klubu Szombierki Bytom chciały wpłynąć na szybszą decyzję prezydenta w sprawie stypendiów zawodników. Pisaliśmy o tym w artykule „Damian Bartyla nie chce finansować piłkarskiego klubu GKS Szombierki Bytom?”.
Na ostatnie sesji Rady Miasta zapadła uchwała dotycząca zmiany budżetu na 2013 rok, jednym z jej elementów było przesunięcie 250 tyś zł na sport. To w ramach tych środków „Szombierki” mogły ubiegać się o dofinansowanie. Wydawało się że sprawa jest rozwiązana. Prezydent znalazł środki dla bytomskiego sportu. Tymczasem jeszcze przed podjęciem uchwały było wiadomo że klub z tych pieniędzy nie będzie mógł skorzystać. Żeby móc składać wnioski o dofinansowanie, trzeba przedłożyć zaświadczenie o niezaleganiu w ZUS i US. A jak się okazało Szombierki Bytom są zadłużone właśnie w tych instytucjach. O tym tez pisaliśmy w artykule „Miasto znajduje środki dla Szombierek Bytom”.
Poniżej publikujemy cały list klubu z Szombierek. Celowo bez komentarza. Niech czytelnicy sami wyciągną wnioski.
Ogromne zdziwienie ogarnęło nas w klubie Szombierek Bytom po przeczytaniu w/w artykułu i wypowiedzi Prezydenta Damiana Bartyli.
Prawda jest taka : w I półroczu otrzymaliśmy o władz miasta pomoc w wysokości 8 tys złotych ( netto) z Biura Promocji Miasta i 12,5 tys złotych ( netto) z miejskiej spółki. Łącznie 20,5 tys złotych na 6 m-c czyli 3400 złotych /m-c – na całą drużynę. To mniej więcej tyle ile wynosi miesięczny kontrakt średnio zarabiającego jednego zawodnika w innym bytomskim klubie.
Ale pomoc była do czerwca 2013r. i nic nie mówiliśmy. Graliśmy by zdobyć awans. Po uzyskaniu awansu nastąpiło szereg spotkań z władzami miasta – gdzie proponowaliśmy zwiększenie tej pomocy lub przekazanie po 500 zł stypendiów dla zawodnika.
I to pozostawało bez echa od czerwca 2013r. W odpowiedzi na to był nasz list do Prezydenta z apelem o deklarację czy dostaniemy wsparcie czy nie???
tu cytat Pana Prezydenta: „Nie da się tak po prostu wziąć skądś pieniędzy i dać ich klubowi. To wymaga czasu i przesunięć w budżecie”.
To przecież zrozumiałe, my nie chcieliśmy nagle pieniędzy lecz deklaracji czy możemy na owe wsparcie liczyć bądź nie! Przecież to w m-c lipcu formuje się budżet drużyny na cały rok, a my jak już wspominaliśmy dzielimy w klubie tylko to co mamy- nie na wyrost. Wystarczyła prosta odpowiedź tak lub nie i tyle.
Zgadzamy się, iż skandaliczne jest mieszanie polityki ze sportem. Przypomnieć należy iż Dyrektor Andrzej Kajzer nie jest członkiem żadnej partii, a fakt że w ubiegłych wyborach był na liście ugrupowania BPM jest tylko jego prywatnym wyborem i wolno mu w życiu prywatnym robić co tylko zechce.
Ciągnąc dalej wątek należy nadmienić iż od m-c czerwiec od chwili uzyskania przez nasz klub awansu OSiR będący właścicielem obiektu zaczął stosować wobec nas politykę wyniszczenia. Zabierany jest nam sprzęt oraz pracownicy- na próby protestu z naszej strony otrzymujemy ripostę od kierownictwa - to decyzje odgórne.
Obiekt jest coraz bardziej zaniedbany, sprzęt ulega awariom ( sami wozimy kosiarki do naprawy) , a Pan rzecznik magistratu Adam Grzesik w wywiadzie do telewizji „Sfera” oświadcza, iż „Szombierki jak Polonia mają wielkie wsparcie miasta i nie płacą ani złotówki” – nic bardziej mylnego. Otóż Szombierki mają umowę najmu i od kilku lat systematycznie płacą za wynajmowany obiekt. Dochodzi do sytuacji gdzie tylko własnymi pracownikami obsługujemy obiekt, a zdarzało się również iż obiekt miejski był całkowicie bez obsługi i to nocą bo pracownik OSiR wziął wolne na telefon.
Od paru miesięcy brakuje nam płotu okalającego stadion ( po ataku wandali). Do dziś otrzymujemy odpowiedź, że brak środków, a płot – no cóż – sami mamy sobie zrobić bo przecież za niedługo startuje liga.
Wobec powyższych faktów proszę niech każdy sam dopowie sobie resztę – czy naprawdę chcąc 500 zł na piłkarza od władz miasta jesteśmy chciwi, niecierpliwi czy tak bardzo zdesperowani.