TEMAT:

To miał być bezczelny żart, ale teraz tak sobie myślę, że takie sprayowanie mogłoby być alternatywą dla grzywien.

Kilka postów wyżej toled napisał:

W tym przypadku chyba trzeba znaleźć złoty środek - zaczniesz karać wszystkich - po tygodniu masz sparaliżowaną Straż Miejską. Wszystko rozchodzi się w zatrudnieniu większej liczby strażników. (...).

Przejazd sprayem trwa o wiele krócej i prawdopodobnie jest fajniejszą zabawą niż wypisywanie mandatu, a więc taki funkcjonariusz sm czy policji byłby bardziej chętny do działania i mógłby więcej samochodów "obsłużyć".

Grzywny wpływają pozytywnie na dochody państwa czy gmin, więc taka forma kary budzi podejrzenie finansowej interesowności urzędników.

Usuwanie farby ze sprayu według --> tego <-- nieoficjalnego poradnika kosztuje kilka złotych i trochę wysiłku. Przypuszczam, że dla większości kierowców byłby to wstyd jeździć pobazgranym samochodem, więc staraliby się jak najszybciej bazgroły usunąć.

Innym sposobem jest --> zamalowywanie <-- . Ono jest droższe, oficjalnie kosztuje minimum 150 zł i przypuszczam, że zmieni się po nim grubość lakieru, co przy sprzedaży auta może rodzić podejrzenie ukrywanej stłuczki.


Pozostając przy samym usuwaniu farby. Kilka złotych straty, trud i wstyd byłyby karą.

Takie bazgranie byłoby też informacją dla pieszych, że sprawa ze źle stawianymi autami nie jest beznadziejna.


P.S. Ponoć policja do strzelania podczas zamieszek ma na stanie m.in. pociski z farbą ; oznacza w ten sposób uczestników, żeby ich potem łatwiej wyłapać. Tak więc farbiany precedens jest.

@Senda
Pomysł na akcję jest ok, ale wykonanie marne.
Gdy ktoś pomyli się do 10cm to też powinien zostać obmalowany?
Takim sposobem zabraknie miejsc do parkowania.

Ratnik napisał:

To miał być bezczelny żart, ale teraz tak sobie myślę, że takie sprayowanie mogłoby być alternatywą dla grzywien.

Kilka postów wyżej toled napisał:

W tym przypadku chyba trzeba znaleźć złoty środek - zaczniesz karać wszystkich - po tygodniu masz sparaliżowaną Straż Miejską. Wszystko rozchodzi się w zatrudnieniu większej liczby strażników. (...).

Przejazd sprayem trwa o wiele krócej i prawdopodobnie jest fajniejszą zabawą niż wypisywanie mandatu, a więc taki funkcjonariusz sm czy policji byłby bardziej chętny do działania i mógłby więcej samochodów "obsłużyć".

Grzywny wpływają pozytywnie na dochody państwa czy gmin, więc taka forma kary budzi podejrzenie finansowej interesowności urzędników.

Usuwanie farby ze sprayu według --> tego <-- nieoficjalnego poradnika kosztuje kilka złotych i trochę wysiłku. Przypuszczam, że dla większości kierowców byłby to wstyd jeździć pobazgranym samochodem, więc staraliby się jak najszybciej bazgroły usunąć.

Innym sposobem jest --> zamalowywanie <-- . Ono jest droższe, oficjalnie kosztuje minimum 150 zł i przypuszczam, że zmieni się po nim grubość lakieru, co przy sprzedaży auta może rodzić podejrzenie ukrywanej stłuczki.


Pozostając przy samym usuwaniu farby. Kilka złotych straty, trud i wstyd byłyby karą.

Takie bazgranie byłoby też informacją dla pieszych, że sprawa ze źle stawianymi autami nie jest beznadziejna.


P.S. Ponoć policja do strzelania podczas zamieszek ma na stanie m.in. pociski z farbą ; oznacza w ten sposób uczestników, żeby ich potem łatwiej wyłapać. Tak więc farbiany precedens jest.

Od karania kierowców jest Policja i Straż Miejska w naszym mieście. Widzę że Ratnik na forum publicznym nakłania do malowania cudzej własności . Czyli tym samym do łamania prawa . Malowanie jednego elementu samochodu kosztuje przeważnie 300zł. A za kilka złotych jak piszesz to możesz sobie pomalować taki element u Pana Stasia na garażu. Szkoda do jakiej nakłaniasz może być stratą dla właściciela samochodu w kwocie nawet powyżej 1000 zł. Jest to samo malowanie kilku elementów a do tego dochodzi utrata wartości rynkowej pojazdu. Powiem Ci szczerze chciałbym zobaczyć co robi z Tobą właściciel który przyłapie Cię na malowaniu jego samochodu wartego powiedzmy 200000 zł. Nie wymierzajmy kar jeśli nie jesteśmy do tego uprawnieni, takie jest moje zdanie w tej kwestii.

Nie nie, tu absolutnie nie może być mowy o trudnych farbach. Tylko i wyłącznie farby spożywcze lub inne, które zejdą od razu po chociażby deszczu lub spryskaniu wodą. Wszelkie niszczenie komuś pojazdu jest całkowicie nie do przyjęcia i osobiście jestem temu całkowicie przeciwny. To ma dawać efekt bolesny dla honoru takiego kierowcy, ale nigdy nie ma spowodować jakichkolwiek, nawet najmniejszych uszkodzeń cudzego mienia.

Burza:

Od karania kierowców jest Policja i Straż Miejska w naszym mieście.

A co jeśli te dwa organy działają z miernym efektem? W wielu miastach ludzie już kleją na szyby naklejki, w Rosji mamy "Stop cham" (chociaż tam, to hardkor jest, ale jak czegoś nie zmienimy u nas, to będzie podobnie). Kiepskie funkcjonowanie Straży Miejskiej i Policji wymusza na ludziach stosowanie wobec innych kierowców bardziej bezpośrednich środków niż mandat, a to potrafi czasem zaboleć bardziej niż mandat

Burza napisał:

Od karania kierowców jest Policja i Straż Miejska w naszym mieście. Widzę że Ratnik na forum publicznym nakłania do malowania cudzej własności . Czyli tym samym do łamania prawa

Niczego takiego nie pisałem.
Pisałem o działaniach policji i sm, co masz w 1, 2, 3 i ostatnim akapicie.

Burza napisał:

Malowanie jednego elementu samochodu kosztuje przeważnie 300zł. A za kilka złotych jak piszesz to możesz sobie pomalować taki element u Pana Stasia na garażu

Niczego takiego nie pisałem.
Podałem linki do forów, z których wynikało, że malowanie jednego elementu kosztuje ponad 150 zł a kilka złotych + robocizna kosztuje zmycie farby. Masz to w 5 i 6 akapicie.

Burza napisał:

Szkoda do jakiej nakłaniasz może być stratą dla właściciela samochodu w kwocie nawet powyżej 1000 zł

Możesz to załatwić taniej według tego, co napisałem w 5 akapicie.

Burza napisał:

Jest to samo malowanie kilku elementów a do tego dochodzi utrata wartości rynkowej pojazdu.

Podobnie dałem do zrozumienia w akapicie 6.

Burza napisał:

Powiem Ci szczerze chciałbym zobaczyć co robi z Tobą właściciel który przyłapie Cię na malowaniu jego samochodu wartego powiedzmy 200000 zł.

Ojej, nawet gdybym to ja malował, to czemu zakładasz, że to właściciel miałby mi coś zrobić a nie ja jemu? Pod tym linkiem przesłanym przez Sendę też dużo komentatorów przekonanych jest o swojej sile, chyba wydaje im się, że przewaga fizyczna samochodu nad pieszymi w cudowny sposób przekłada się na przewagę fizyczną kierowców/właścicieli.

Czemu nie założyłeś, że właściciel przyjdzie i przeprosi za złe parkowanie? Ostatecznie nie jest w stanie mieć swego samochodu 24h/d na oku, więc to on ma kłopot.


Z tymi 200.000 zł to też ciekawy wątek. Szczególnie przy parkowaniu prostopadłym widać, że kierowcy wolą najechać chodnik, a stać jak najdalej od jezdni. Pewnie dlatego, że obawiają się, że przejeżdżające pojazdy mogą ich auta uszkodzić a z drugiej strony piesi im krzywdy nie zrobią. Gość, co ma auto za 200.000 zł to już właściwie może być przekonany, że pieszy mu nawet na to auto nie chuchnie ze strachu, by go nie uszkodzić. Uważam, że to jest złe podejście. Stać cię na auto za 200.000 zł, to stać cię też na ponoszenie odpowiednio większych kosztów.

Toled, uważam jednak, że zmywanie wodą byłoby zbyt łatwe. To powinna być farba, którą da się usunąć bez jakiejś szkody dla lakieru, ale której zmycie nie pójdzie łątwo od ręki. Takie ptasie gówno w sprayu.

Paliusz 1,5 m to jest minimum, to nie znaczy, że musisz tyle zostawić, możesz zostawić więcej. W jaki sposób miałoby od tego zabraknąć miejsc do parkowania?

Chłopaki ; napiszcie co wyście palili. Też bym to chciał !
To jest chyba najlepszy ( dla badaczy ) wątek na tym forum.
Muszę tu częściej zaglądać.

Też jestem wku......jak musze na chodniku sie przeciskać bo auto zajmuje prawie całe przejście.Czesto bywam w Piekarach i takim szczególnym miejscem jest ul.Piłsudskiego gdzie vis a vis siebie są dwie przychodnie a chodnik ma gdzieś 1,2-1,3 m.Zawsze sqa tam problemy z przejściem.Ale nie wyobrażam sobie,że chodze ze sprayem i maluję auta.Ja jako kierowca to pewnie połamałbym komus takiemu łapy.Najlepszym wyjściem byłyby karne kutasy albo bardziej łosie klejone na szybę.i to w miejscu nieprzeszkadzającym na prowadzenie auta.Problem jest ze zdrapaniem a kary nikt nie może wlepić bo szkodliwość jest znikoma.

Ratnik napisał:

To miał być bezczelny żart, ale teraz tak sobie myślę, że takie sprayowanie mogłoby być alternatywą dla grzywien.

Kilka postów wyżej toled napisał:

W tym przypadku chyba trzeba znaleźć złoty środek - zaczniesz karać wszystkich - po tygodniu masz sparaliżowaną Straż Miejską. Wszystko rozchodzi się w zatrudnieniu większej liczby strażników. (...).

Przejazd sprayem trwa o wiele krócej i prawdopodobnie jest fajniejszą zabawą niż wypisywanie mandatu, a więc taki funkcjonariusz sm czy policji byłby bardziej chętny do działania i mógłby więcej samochodów "obsłużyć".

Grzywny wpływają pozytywnie na dochody państwa czy gmin, więc taka forma kary budzi podejrzenie finansowej interesowności urzędników.

Usuwanie farby ze sprayu według --> tego <-- nieoficjalnego poradnika kosztuje kilka złotych i trochę wysiłku. Przypuszczam, że dla większości kierowców byłby to wstyd jeździć pobazgranym samochodem, więc staraliby się jak najszybciej bazgroły usunąć.

Innym sposobem jest --> zamalowywanie <-- . Ono jest droższe, oficjalnie kosztuje minimum 150 zł i przypuszczam, że zmieni się po nim grubość lakieru, co przy sprzedaży auta może rodzić podejrzenie ukrywanej stłuczki.


Pozostając przy samym usuwaniu farby. Kilka złotych straty, trud i wstyd byłyby karą.

Takie bazgranie byłoby też informacją dla pieszych, że sprawa ze źle stawianymi autami nie jest beznadziejna.


P.S. Ponoć policja do strzelania podczas zamieszek ma na stanie m.in. pociski z farbą ; oznacza w ten sposób uczestników, żeby ich potem łatwiej wyłapać. Tak więc farbiany precedens jest.

Ratnik czytaj ze zrozumieniem. Piszesz że sprayowanie może być alternatywą do grzywien. Następnie piszesz że przejazd sprayem trwa krócej niż wypisanie mandatu. Wiadomo że Policja czy Straż Miejska nie zastosuje się do Twoich wskazówek. Pomyśl że Twoje wskazówki mogą być natchnieniem dla jakiegoś wandala który postanowi sam ukarać niedobrych kierowców. Czy to nie jest pośrednie nakłanianie do niszczenia czyjegoś mienia? Proponuję Ci wizytę u profesjonalnego lakiernika i zapoznanie się z cennikiem a nie opieranie się na opiniach forumowiczów. 150 zł za pomalowanie jednego elementu, chyba że lusterko A najlepsze jest zmywanie farby o którym piszesz. Jakakolwiek ingerencja w powłokę lakierniczą pozostawia trwały ślad na lakierze, często zmycie jest nie możliwe. I w tedy trzeba ponownie malować element. Piszesz o przewadze fizycznej i że mógłbyś sobie poradzić z rozwścieczonym właścicielem auta. Jeśli myślisz że poradzisz sobie z każdym to jesteś głupcem. Nie licz na to że ktoś Cię będzie przepraszał gdy zdewastujesz mu auto. A co do podglądu wystarczy kamerka i już Cię mają przy odrobinie szczęścia Zastanawia mnie jedno dlaczego tak bardzo zależy Ci na karaniu kierowców? Twoje wypowiedzi wskazują na to że nie jesteś kierowcą bo który z nas wychodząc z auta odmierza 1.5 m wolnego chodnika Nie obchodzi Cię brak wolnych miejsc parkingowych w Bytomiu. Zamiast reagować wzywając Straż Miejską czy tak jak olowpb sporządzając pisemko z fotkami wolisz malować na złość drugiemu. Zastanów się nad tym co piszesz. To tyle co chciałem napisać w tym temacie.

burza napisał:

Ratnik czytaj ze zrozumieniem. Piszesz że sprayowanie może być alternatywą do grzywien. Następnie piszesz że przejazd sprayem trwa krócej niż wypisanie mandatu. Wiadomo że Policja czy Straż Miejska nie zastosuje się do Twoich wskazówek.

Nie mam problemów z czytaniem ze zrozumieniem, a jak Ty rozumiesz, to już kwestia Twojej dobrej woli. Miałem na myśli danie policji czy sm takiej możliwości i w tym duchu powstał mój wpis.


burza napisał:

Pomyśl że Twoje wskazówki mogą być natchnieniem dla jakiegoś wandala który postanowi sam ukarać niedobrych kierowców.

Pomyśl, że te wskazówki mogą być natchnieniem dla kierowców, że bezproblemowe stawianie auta byle jak może się wkrótce skończyć i może warto już zacząć się pilnować.


burza napisał:

Czy to nie jest pośrednie nakłanianie do niszczenia czyjegoś mienia?

Jeśli tak, to odległe, bo miałem na myśli uprawnienia sm i policji.


burza napisał:

Proponuję Ci wizytę u profesjonalnego lakiernika i zapoznanie się z cennikiem a nie opieranie się na opiniach forumowiczów. 150 zł za pomalowanie jednego elementu, chyba że lusterko A najlepsze jest zmywanie farby o którym piszesz. Jakakolwiek ingerencja w powłokę lakierniczą pozostawia trwały ślad na lakierze, często zmycie jest nie możliwe.

Myślę, że są różne farby o różnej trwałości i szkodliwości. Co do forumowiczów, to zapewne opierali się na swoich doświadczeniach, niemniej, czy mają rację czy nie, czy Ty masz rację i pozbywanie się bazgrołów jest bardzo drogie a często nieodwracalne ( tzn. szkodliwe dla karoserii), to wciąż są to argumenty za tym, żeby pilnować prawidłowego parkowania.


burza napisał:

Piszesz o przewadze fizycznej i że mógłbyś sobie poradzić z rozwścieczonym właścicielem auta. Jeśli myślisz że poradzisz sobie z każdym to jesteś głupcem.

Z każdym nie. Spray to ewentualnie też dobra broń umiejętnie użyta. Mimo wszystko, szacując prawdopodobieństwa, to właściciel powinien się bać przede wszystkim o swoje auto, więc myślę, że dla spokoju będzie przykładał większą wagę do prawidłowego parkowania.


burza napisał:

Nie licz na to że ktoś Cię będzie przepraszał gdy zdewastujesz mu auto

No to cóż, ostatecznie jakoś bardzo ważne te przeprosiny nie są.


burza napisał:

A co do podglądu wystarczy kamerka i już Cię mają przy odrobinie szczęścia

Nie będę się spierał o to, jak wielka byłaby to odrobina, ale sam widzisz ile inwestycji i zachodu trzeba podjąć, a wystarczyłoby prawidłowo zaparkować.


burza napisał:

Zastanawia mnie jedno dlaczego tak bardzo zależy Ci na karaniu kierowców?

Zależy mi na karaniu kierowców, bo właściwie nikt tego na poważnie nie robi. A widać też, że w Bytomiu kierowców traktuje się priorytetowo, co mnie szczególnie martwi, bo samochód w przestrzeni miejskiej jest raczej elementem niszczącym.


burza napisał:

Twoje wypowiedzi wskazują na to że nie jesteś kierowcą bo który z nas wychodząc z auta odmierza 1.5 m wolnego chodnika

Jestem kierowcą. Jeśli kierowcy nie chcą mierzyć 1,5 m. to niech dla pewności zostawiają na oko więcej.


burza napisał:

Nie obchodzi Cię brak wolnych miejsc parkingowych w Bytomiu.

Nie uważam, żeby na bytomskich ulicach było za mało miejsc parkingowych, założę się nawet, że zdecydowana większość ulic takowe posiada i to na swoich długich fragmentach a często na całej długości. Widzę natomiast manierę dojeżdżania autem "pod same drzwi". Przy takim podejściu gabaryty samochodów zawsze będą powodowały problemy z parkowaniem.


burza napisał:

Zamiast reagować wzywając Straż Miejską czy tak jak olowpb sporządzając pisemko z fotkami wolisz malować na złość drugiemu. Zastanów się nad tym co piszesz

Pisałem przecież, że to jest pomysł dla sm i policji. Swoją drogą zastanów się, co jest łatwiejsze i skuteczniejsze - gryzmoł czy wzywanie SM; robienie fotek, sporządzanie pisemek? Cieszę się, że olowpb działa, ale czy to co robi jest na prawdę skuteczne?

Czyżby Poczta Polska zaczęła zatrudniać jako kurierów osoby niepełnosprawne?

Aaa... widzisz, a ja się zawsze zastanawiałem nad ogłoszeniami "dam pracę" w stylu:

Rencistę z grupą inwalidzką i prawem jazdy kat. B, C, C+E, D firma zatrudni

teraz wszystko się wyjaśniło.

Olowpb, na znaku parkingu masz narysowaną kopertę.

Tanie parkowanie, na ul Katowickiej. To nie ciekawostka, to codzienność.

Ratnik napisał:

Olowpb, na znaku parkingu masz narysowaną kopertę.

I co w związku z tym bo nie za bardzo rozumiem Twoją wypowiedź?