Można narzekać na pomysł stadionu, czy na kibiców, wrzucając ich do jednego wora ze stadionowymi bandytami, którzy wbrew powszechnej opinii nie stanowią większości na Olimpijskiej, ale nowy obiekt pomoże miastu wizerunkowo. Po pierwsze przestaniemy być wyśmiewani za stan obecnego obiektu, a po drugie nowy obiekt sprawi, że lepsi piłkarze i sponsorzy będą pojawiać się w klubie (nie raz zawodnik wyjechał po tym, jak zobaczył warunki, w jakich miałby trenować i grać), a jeśli to przełoży się na wyniki i Polonia będzie awansować, to o Bytomiu znów będzie więcej w telewizji, będą przyjeżdżać dziennikarze, będą kręcone materiały filmowe.
Będzie wtedy przyjeżdżać więcej kibiców gości, z różnych zakątków Polski, a oni też jakąś opinię o mieście zaniosą dalej. I to od nas zależy, czy od dworca do stadionu zobaczą brudne ulice, walące się budynki i wyzywających ich ludzi, czy może odremontowane kamienice, czyste chodniki i ludzi, którzy nie widzą w nich wrogów.
Można też narzekać, że Dni Bytomia w 3 odsłonach pochłonęły spore koszty, ja ani tego zdania nie popieram, ani nie przeczę, nie mam dokładnych danych. Ale szukając pozytywów - dostaliśmy nie 1, a 3 okazje do wspólnej zabawy mieszkańców.
Tylko takie imprezy trzeba też odpowiednio nagłaśniać w innych mediach, niż Internet.
Taki pomysł mi się zrodził przed momentem: mamy otwarty nowy amfiteatr (nie wchodźmy w dyskusję, czy to dobrze, czy nie, bo nie o to mi chodzi). A gdyby tak corocznie urządzać tam bytomski kabareton? Albo w naszej operze? Przecież takie imprezy są nie tylko w Warszawie, Krakowie, Sopocie czy Opolu? Skoro Lidzbark czy Dąbrowa Górnicza mogą, to dlaczego nie Bytom? Gdyby taka impreza powstała, można by ją transmitować najpierw regionalnie (TVP Katowice, TV Silesia), a jeśli to przyniesie efekt i poziom widowiska będzie dobry, to może po kilku latach impreza będzie miała swoją rangę i zainteresują się nią lepsze stacje... Ale kiedyś trzeba zacząć...
Przestańmy we wszystkim szukać negatywów, bo to w większości od naszego nastawienia zależy przyszłość tego miasta...
Mój sąsiad często powtarzał, że Bytom to brudne miasto... Przestał, gdy nie wytrzymałem i odparłem, że byłoby trochę czystsze gdyby sprzątał po swoim psie... Zawsze najwięcej zależy właśnie od nas samych! Każdy potrafi narzekać, ale odpowiedzmy sobie na proste pytania... Co sami robimy, żeby to miasto miało dobrą opinię? Czy czujemy na sobie jakąś odpowiedzialność za jego losy?
Czy inwestycje mogą jakoś pomóc w poprawie wizerunku Bytomia? Czy mają wpływ na jego przyszłość? Owszem...
Remonty kolejnych kamienic poprawią jego wygląd, żeby miasto nie odstraszało wyglądem i zwiększają komfort życia mieszkańców.
Rewitalizacja drugiego stawu oraz różnych skwerów da więcej miejsc do wypoczynku, czyniąc miasto bardziej przyjaznym dla jego mieszkańców.
Więcej ścieżek rowerowych i orlików pokaże, że Bytom stawia na aktywność fizyczną i popiera zdrowy tryb życia.
Remonty dróg poprawią komunikację z innymi miastami, poprawią zdanie kierowców o naszym mieście, a mieszkańcy odczują, że łatwiej przemieszczać się między konkretnymi miejscami.
Remont dworca skończony, ale gdyby jeszcze odnowić perony i wywalczyć więcej połączeń, również byłby to plus dla miasta.
Pomysłów jest cała masa, ale co z tego, skoro zaraz ktoś zacznie narzekać, że nie ma pieniędzy, że długi...
Żeby były zyski, czasem trzeba się zadłużyć i zainwestować, żeby coś zaczęło te zyski przynosić...
To miasto ma przyszłość. Ale to, jaka ona będzie, zależy od naszego podejścia. Przestańmy się spierać, a zacznijmy o to miasto dbać, wspólnie. Nie ważne czy ktoś popiera panów Koja, Wołosza, Brzezinkę, Wojcika, czy kogo tam jeszcze... Bądźmy ponad to, popierajmy Bytom i patrzmy na jego dobro!