Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT:

Autonomia Śląska 2007/01/09 00:55 #4492

Autonomia to dla Śląska sprawa życia i śmierci

Rozmowa z Kazimierzem Kutzem
2006-12-16, ostatnia aktualizacja 2006-12-15 18:54


Nie będę milczał, gdy Śląsk się okrada, gdy lansuje się negatywny stereotyp bogatego regionu, rozpanoszonych Ślązaków, w dodatku antypolskich i proniemieckich - mówi Kazimierz Kutz, senator i reżyser.

Aleksandra Klich, Józef Krzyk: Mówią o Panu śląski separatysta. Mają rację?


Kazimierz Kutz: Mylą autonomię z separatyzmem. Ja jestem za autonomią Śląska, nie za jego odłączeniem od Polski.

Dla wielu czytelników Pańskich felietonów w śląskiej "Gazecie Wyborczej" to to samo. Twierdzą, że buntuje Pan Ślązaków przeciwko Polsce.

- Nie. Autonomia to dla mnie samodzielne gospodarowanie na swojej ziemi, ale w obrębie państwa polskiego. Separatyzm to dążenie do oderwania regionu od kraju i stworzenia nowego państwa. Ja jestem urodzonym, a właściwie genetycznym autonomistą. Co prawda, gdy w 1929 roku się urodziłem, w Katowicach, śląska autonomia była już popsuta przez komisarycznego wojewodę Michała Grażyńskiego. No, ale była. Dla pokolenia moich rodziców, ludzi, którzy walczyli o przyłączenie Górnego Śląska do Polski, autonomia była warunkiem koniecznym i niejako oczywistym. Nie wyobrażali sobie innego statusu regionu.



Pana zdaniem powstańcy śląscy, tacy jak Pana ojciec, walczyli o autonomiczny Śląsk?

- Szybko zdali sobie sprawę, że Śląska nie da się ot tak przylepić do Polski. Bali się jej. Zbyt wielki był kontrast cywilizacyjny, zbyt duże różnice - gospodarcze, kulturowe, społeczne, obyczajowe - dzieliły Śląsk od Polski. Autonomia to była warstwa ochronna, dzięki której szok związany z przejęciem Śląska przez Polskę był mniejszy, niż mógłby być. To było zabezpieczenie przed strachem, przed odmiennością, innością. Dzięki autonomii Ślązacy mogli rządzić Śląskiem, region mógł się rozwijać w nowym państwie. Jej dobre owoce zbieramy do dziś. Ślązacy zyskali zabezpieczenie swojej etnicznej odrębności i separację od państwa niemieckiego. Mieli swobodę w kształtowaniu życia gospodarczego regionu; wolność ekonomiczna pozwoliła się regionowi swobodnie rozwijać. I podatki szły do własnego skarbu.

Dziś autonomia nie ma sensu. Śląsk jest naturalną częścią Polski, nie trzeba go do niczego przyklejać.

- Śląsk to jednak wciąż inna kraina niż pozostałe regiony Polski - i z tej perspektywy trzeba na nią patrzeć. To region, który przez wieki tułał się po Europie i powstawał w tyglu zachodnich kultur. Przylgnął do Polski i teraz, w kraju wolnym i demokratycznym, odżywa. Wyzwala się na nim energia obywatelska i poczucie inności. Przyszedł czas, by państwo rezygnowało z centralnego manipulowania, polonocentrycznej tradycji i praktyk, i poszło w kierunku demokracji zgodnej z duchem europejskim.

Górny Śląsk dba przecież o swoją tradycję i tożsamość. Młodzi ludzie uczą się tradycji regionu, poznają swoje korzenie, mają świadomość swej odrębności. Po co sztucznie tworzyć podziały między Śląskiem i Polską?

- Nie tworzę podziałów, one są. Tu nie idzie folklor, i trzeba przestać traktować Ślązaków jak szczep indiański na terenie Polski. "Pyk, pyk fajeczka" i Bercik z głupawego serialu, to już nie wystarczy. I jest uwłaczające. Nie ma rzetelnego podręcznika historii Śląska. Jej odmienność jest od dziesiątków lat pomijana lub tendencyjnie interpretowana. Poza tym historia Śląska została, zwłaszcza w PRL-u, całkowicie zakłamana. I stereotyp tego zakłamania panuje do dziś i pozwala traktować Śląsk dość przedmiotowo. Drastycznym przykładem tej "filozofii" rządzącej koalicji stało się arbitralne przesunięcie funduszy europejskich na lata 2007-13 przeznaczonych dla Śląska na biedniejsze regiony obrzeży wschodnich. Była to zapewne nagroda, bo to one przesądziły o wynikach wyborów do parlamentu i wyborów prezydenckich. Śląskowi zabrano ponad dwa miliardy euro! Oto przykład autorytaryzmu państwa.

To wariant korzystny dla uboższych regionów kraju. Te pieniądze są tam potrzebne.

- Jeszcze bardziej potrzebne są na zniszczonemu rozdrapanemu i wyeksploatowanemu, poprzemysłowemu Śląskowi. Wystarczy pojechać do Bytomia czy moich rodzinnych Szopienic. Druga sprawa: rządzący zmierzają do zahamowania rozwoju organizacji obywatelskich, do upartyjnienia i upaństwowienia wszystkiego, co się da. Proszę spojrzeć: od lat najlepiej radzą sobie na Śląsku te gminy, w których rządzą swoi, nie partie. Społecznicy, nie politycy. To ludzie, którzy sami decydują o tym, co dla ich mieszkańców najlepsze i osiągalne. Gdy na pograniczu tańsza woda jest w Czechach, to się porozumiewają i korzystają z niej, i odwzajemniają czymś, co po naszej stronie jest tańsze. Tymczasem upartyjnione pseudosamorządy dbają bardziej o partyjne i rządowe interesy. U takich "samorządowców" nie zawsze dobro ogółu jest na pierwszym miejscu. Ponadto wszelkie partyjniactwo ma skłonności kryminogenne. Dlatego niebezpieczeństwu centralizacji i upartyjnieniu trzeba się radykalnie przeciwstawić. Najlepszym antidotum jest zmierzanie do autonomii. To sprawa życia i śmierci dla Śląska.

Autonomia jednak fatalnie się w Polsce kojarzy. Może jest inne rozwiązanie? Na przykład negocjacje dotyczące innego podziału pieniędzy dla regionów? Rządzący na pewno rozumieją, że warto inwestować w region, który ma potężny potencjał i jeśli będzie silny, pomoże innym, słabszym i biedniejszym.

- Nie, innej drogi nie ma. Górny Śląsk nie może być cielęciem nieustannie prowadzonym na sznurku do rzeźni. Niech o mnie mówią, że jestem zakapturzony separatysta i co tam jeszcze. Nie będę milczał, gdy Śląsk się okrada, gdy lansuje się negatywny stereotyp bogatego regionu, rozpanoszonych Ślązaków, w dodatku antypolskich i proniemieckich. Kaczyńscy na tych frazesach opierają swoją politykę "państwa historycznego". W Senacie, gdy np. walczyłem o niezabieranie pieniędzy na likwidację ogromnego wysypiska chemicznych trucizn pod Tarnowskimi Górami, które zatruwają wody głębinowe wody pitnej i grożą niewyobrażalną katastrofą ekologiczną, słyszałem: "Wyście się już najedli, teraz przyszła nasza kolej". I zabrano pieniądze na inwestycje na Podlasiu. I tak jest co roku przy uchwalaniu budżetu, niezależnie od tego, jaka partia rządzi. Górny Śląsk od 1922 roku jest łupem historycznym.

Jaki ma Pan pomysł na wprowadzenie autonomii?

- Drogą naturalnego rozwoju demokracji i aktywności obywatelskiej. Możliwość osiągnięcia autonomii jest zawarta w konstytucji i może być naturalnym następstwem przejmowania władzy przez mechanizmy samorządowe, potem przez integrację na poziomie województwa i utworzenie struktury politycznej, która będzie rodzimą elitą polityczną, a w końcu wiarygodną reprezentacją parlamentarną. Będą to już ludzie młodzi, zakorzenieni w swojej ziemi. Oni będą najlepiej wiedzieć, co dla Górnego Śląska jest nieodzowne i jak nim rządzić. To oni doprowadzą do współczesnej autonomii Górnego Śląska.

Współczesna Europa staje się sumą naturalnych regionów, dawnej przestrzeni europejskiej i jej prastarych dzielnic, które dziś urządzają się w swoich państwach. Zgodnie z własną tradycją i kulturą regionalną. I wolą obywateli. Jak np. Walia, Szkocja czy autonomie w Hiszpanii. Górny Śląsk jest właśnie taką dzielnicą. Takim ostał się mimo swojej odmiennej historii, a może dzięki niej. Dlatego ma prawo eksponować swoją etniczną tradycję, swoją wolę stanowienia o sobie. Ma prawo zabiegać o autonomię. Dlatego nie możemy dać się zmajoryzować tendencjom państwa narodowego, wtrącającego się do wszystkiego i patrzącego nieżyczliwie na każdą myśl o odrębności. Myślenie o autonomicznym Śląsku nie jest myśleniem "przestępczym". Państwo jest z każdym dniem coraz bardziej nacjonalistyczne, a każda forma nacjonalizmu wiedzie do piekła na ziemi.

Nie lubi Pan polskiego państwa?

- Państwo nie jest do lubienia, ma służyć obywatelom. W ostatnich siedemnastu latach Ślązacy zaczęli oddychać wolnością i żyć na swoją miarę. Mają prawo współdecydować o swoim losie. Także brać władzę w swoje ręce. I za to można by Polskę polubić.

To wszystko można robić bez mówienia o autonomii.

- Można. Ale mówienie o autonomii ma doprowadzić do tego, by Ślązacy się obudzili, by zadbali o swoją samoistność, odrębność, by uświadomili sobie swą wartość i znaczenie w kraju i Europie. To jest trudne, bo Ślązacy nigdy nie mogli stanowić o sobie, zawsze byli kolonią. Mówienie o prawie do autonomii to samozdefiniowanie się - pierwszy krok do wyrwania się z niewolniczej mentalności. Trzeba powiedzieć sobie i innym jasno: to jest nasze, i mamy prawo tu rządzić.

Nie możemy zaprzepaścić szansy życia w Europie, w wolnym, demokratycznym i obywatelskim kraju. Kraju, który rozumie i ceni każdą odrębność, pozwala innemu żyć w spokoju i wolności. W kraju, w którym nie trzeba kłamać i żyć w strachu.

A czy nie lepiej zamiast drażnić resztę Polski mówieniem o śląskiej autonomii, walczyć o śląskie sprawy w stolicy, tak jak to robią inne województwa? Może nasi śląscy politycy sobie nie radzą?

- Walka w Warszawie o sprawy, o których tu mówię, jest dłubaniem w nosie. W upartyjnionej Polsce, ba, w partyjniackim parlamencie przechodzi zawsze interes większości politycznej. Śląscy parlamentarni są zakotwiczeni w partiach, a nie w społeczeństwie. Dlatego nie udało się w Sejmie stworzyć bloku - a nawet klubu - parlamentarzystów śląskich. Żadna partia do tego nie dopuści.

Czy nie boi się Pan, że autonomia narobiłaby dziś więcej złego niż dobrego? Dodatkowo zantagonizowałaby Śląsk z resztą Polski? Zresztą, przecież nawet mieszkańcy Śląska są w sprawie autonomii podzieleni. Mieszkają tu i autochtoni, i przyjezdni. Tym drugim autonomia może się nie podobać. Są mocno związani z Polską.

- Autonomii na Górnym Śląsku nie należy rozpatrywać w kategoriach grzechu. Nie jest nośnikiem zła. Wręcz przeciwnie: umniejsza tylko władzę państwa na korzyść demokracji obywatelskiej. Im mniej państwa - tym lepiej dla ludzi. Polacy mają w każdym miejscu takie same prawa i mogą korzystać z dobrodziejstwa demokracji wedle własnych doświadczeń i potrzeb. A także tradycji. Na Górnym Śląsku myślenie o autonomii jest sięganiem do własnych doświadczeń historycznych, niezbyt odległych zresztą. Oczywiście, odwołuje się przede wszystkim do Ślązaków rodowitych, ale jeśli okrada się Śląsk z pieniędzy, to jest to sprawa wszystkich mieszkańców tej ziemi. A przynajmniej tych, co już tu chodzą na groby bliskich.

Kilka dni temu pojawił się pomysł stworzenia z 17 śląskich miast Aglomeracji Śląskiej. Czy to potrzebne? To może być moloch, który przytłoczy region.

- Nie, wręcz przeciwnie. To krok we właściwym kierunku. Samoorganizacja na tym poziomie powinna była tu zaistnieć 17 lat temu. Dziś wymuszana jest przez Unię Europejską, która kieruje się filozofią samodzielności naturalnych regionów i lubi wielkie projekty. Górny Śląsk spełnia te warunki, bo jest regionem do tego stopnia zdewastowanym, że poruszył sumienie Europy.

Rozmawiamy w przededniu 25. rocznicy masakry w kopalni Wujek. Mówił Pan o tej tragedii, że przywróciła Śląsk Polsce. Jak Pan dziś to widzi?

- Dziś patrzę na bohaterów z kopalni Wujek przez pryzmat tragedii w Halembie. Na kopalni Wujek w 1989 roku rodziło się współczesne dobro Polski. W rewolucyjne przemiany świata wpisana jest często ofiara krwi. Widać, inaczej być nie mogło.

Zwęglone ciała 23 ludzi na kopalni Halemba podnoszą wymiar symboliczny pomnika pod murami Wujka. I podważają jego sens, skoro ćwierć wieku później chlusnęło kolonializmem sprzed 150 lat!

Państwo w państwie. Jak to było ze śląską autonomią

Przedwojenne województwo śląskie bardzo różniło się od reszty Polski. Było najbardziej rozwinięte gospodarczo i najbogatsze. Dzięki autonomii, którą gwarantował uchwalony 15 lipca 1920 roku przez Sejm Statut Organiczny, większość tego bogactwa zostawała na miejscu. Statut został przyjęty, gdy kwestia przynależności państwowej Śląska była jeszcze nierozstrzygnięta. Pomysł autonomii powstał, gdy stworzenie autonomicznego regionu Śląska zaproponowali Niemcy. Faktycznie autonomia zaczęła obowiązywać w 1922 roku (po przyłączeniu części Śląska do Polski).

Województwo śląskie posiadało własny skarb tworzony z podatków obywateli i innych opłat, a także z działalności gospodarczej. Skarbem dysponował Sejm Śląski. Tylko jedna dziesiąta część dochodów, zwana tangentą, była przekazywana do skarbu Rzeczypospolitej. Śląsk poza pokrywaniem kosztów utrzymania urzędników państwowych, wojska, części straży granicznej, nie partycypował w dochodach skarbu Rzeczypospolitej. Wszystkie wydatki finansował z własnego skarbu.

Sejm Śląski, złożony z 48 wybieranych w powszechnych wyborach posłów, miał szerokie uprawnienia. Jego ustawy nie mogły naruszać przepisów konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, ale poza tym we wszystkich sprawach życia regionalnego głos rozstrzygający należał do niego. Kontroli władz centralnych podlegały m.in. sprawy finansowe. Organem wykonawczym Sejmu Śląskiego była Śląska Rada Wojewódzka, na czele której stał powoływany przez Sejm Śląski wojewoda.

Oprócz statutu organicznego o odrębności Śląska decydowała polsko-niemiecka konwencja dotycząca obszaru plebiscytowego. Postanawiała ona, że na okres 15 lat (do 1937 roku) w województwie śląskim obowiązywać będą stare przepisy w dziedzinie górnictwa, handlu, ustawodawstwa pracy, ubezpieczeń społecznych.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/09 09:03 #4499

Gdyby czasy autonomii wróciły, byłoby wspaniale. Niestety narazie ciężko będzie cokolwiek wymusić gdyż Śląsk jest regionem zbyt cennym dla władzy, a trzymanie łapy na takim potencjale jest nie lada gratką.
Zauważcie, że nie ważne co się dzieje, jak Śląsk opluwają i chcą zniszczyć, nasz region zawsze wychodzi obronną ręką. Nakradną, rozwalą, Śląsk sięgnie dna, ale zawsze wygrzebie się na powierzchnię, kiedy inne regiony już by padły. Niestety to zawsze drogo kosztuje

Tak dla ciekawostki:

Z publikacji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w grudniu 2006 wzrosło bezrobocie.

Za MPS: Liczba bezrobotnych w końcu grudnia 2006 wyniosła 2310,9 tys. osób i w porównaniu do końca listopada 2006 r. wzrosła o 23,7 tys. osób (1 proc.).

Ciekawostką jest:

W grudniu 2006 r. spadek liczby bezrobotnych miał miejsce jedynie w województwie śląskim – o 1 proc. tj. o 2,4 tys. osób.

Dla zainteresowanych: Cała publikacja Ministerstwa

Pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/09 11:30 #4509

ech, autonomia.
Moj tata tu przyjechał, jak przytoczyłam Kutza, to musiałam skończyć bo skończyło się na...przeklinaniu. Nikt kto przeżył tu kilkanaście lat, a jak moj tata kkilkadziesiąt (przyjchał jak miał 17 lat =D) nie może być przeciw autonomii.

Mieszkają tu i autochtoni, i przyjezdni. Tym drugim autonomia może się nie podobać. Są mocno związani z Polską.

Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/09 16:58 #4526

Prawda i tylko prawda zawarta jest w slowach pana Kutza.W koncu do tego dojdzie, ze Polska bedzie sie skladac z autonomicznych regionow takich jak np.landy w Niemczech choc droga do tego jeszcze daleka.Najwyzszy czas skonczyc z dokladaniem do biedniejszych regionow, niech zmienia wiejska mentalnosc i wezma sie do roboty.Najbardziej mnie wkurza jak politycy gledza ile panstwo musi do Slaska dokladac, ale juz nie mowia czyja to jest wina, jak sie przez 60 lat drenowalo ten region niedajac nic w zamian to niepowinno dziwic ze na nic nie starcza teraz tutaj pieniedzy a i tak dajemy sobie jakos rade.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/09 18:17 #4529

Tak, do Śląska się tylko dokłada, a nikt nie widzi ile państwo traci na wieś. Dla Polaków rolnicy są biedni, a górnicy wredni. Przecież największa część dotacji unijnych idzie na wieś, która żadnych dochodów nie przynosi. Rolnicy tylko ciągle upominają się o pieniądze, o skupowanie ich nadwyżek itp. Jeśli Ślązak się o coś upomni, to wszyscy mają mu to za złe, że w ogóle usta otworzył.

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/09 21:59 #4541

Tak, do Śląska się tylko dokłada, a nikt nie widzi ile państwo traci na wieś. Dla Polaków rolnicy są biedni, a górnicy wredni.

przecież to ile dają, to nie tyle ile śląsk dał. Duzo minie lat, zanim zwrócą kwotę, którą stąd wypompowali.
Nie kosztowałoby to ich tyle, gdyby najzwyczajniej świecie daliby rozwijać się Śląskowi.
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/09 23:52 #4548

tak próbuje szukać w pamięci, bo gdzieś czytałem że Śląsk wypracowuje 17% PKB ale mogę się mylić :) Landy a autonomia to troche różnicy :)
Moje stanowisko jest takie, że powinniśmy mieć autonomie, odebrano nam ją po wojnie, tylko dlatego, że tego wymagał system, bo przecież wszyscy są tacy sami. I tak jak np. w Warszawie dzieci miały konkursy z języka niemieckiego, tak na Śląsku władza nie zorganizowała żadnego, bo przecież niemcami byliśmy.
Powiesz szczerze, że pierw czuje się Ślązakiem, potem gdzieś dopiero polakiem. Czemu?? Bo jak widze to co robi stolica to mi się dźwiga i nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Nam gadają, że dostaliśmy swoje za Gierka, Husner nawet twierdził że za Buzka. Tylko czy oni pamiętają za co powstała ta pierońska centrala?? Wszyscy składali się na odbudowe stolicy i to nie z chęci, tylko z przymusu odciągano im kase z wypłaty. Denerwuje mnie też ich podejście do historii, że od nas ludzie do Wehrmachtu szli, na ochotnika czy nie i w związku z tym jesteśmy Niemcami. Powiem tak, miałem pradziadka w Wehrmachcie i cieszę się z tego, że przynajmniej w ten sposób mogę się od nich odciąć. Im to przeszkadza, mi nie.....
Łukasz Kupidło

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/10 07:54 #4559

tak próbuje szukać w pamięci, bo gdzieś czytałem że Śląsk wypracowuje 17% PKB ale mogę się mylić Landy a autonomia to troche różnicy

Miesięcznik "Nowy Przemysł"

Śląsk: ziemia z potencjałem

Nowy Przemysł - numer 07/08/2006, Jarosław Latacz

Województwo śląskie to obszar, w którym na każdym kroku widać przechodzenie z tradycyjnej ery industrialnej do nowoczesnych wyzwań na miarę XXI wieku. Centrum Górnego Śląska to dzisiaj największy plac budowy w Polsce. Powstają nowe drogi, centra handlowe, firmy nowoczesnych technologii.


Województwo śląskie od kilkunastu lat postrzegane jest poprzez pryzmat ogromnych problemów związanych z restrukturyzacją tradycyjnych przemysłów, takich jak górnictwo, hutnictwo czy energetyka. To wciąż najbardziej zurbanizowany region Polski, gdzie wytwarza się 15 procent PKB i ponad 17 procent krajowej produkcji sprzedanej przemysłu. Na stosunkowo niewielkim obszarze mieszka 4,7 miliona ludzi, czyli ponad 12 procent ludności kraju. Tu wydobywa się wciąż ponad 90 procent polskiego węgla kamiennego, produkuje 63 procent wyrobów walcowanych, 42,6 procent koksu, 68 procent stali surowej i prawie 20 procent energii elektrycznej. W ostatnich latach coraz większe znaczenie ma przemysł samochodowy. W fabrykach Fiata i Opla powstaje ponad 82 procent samochodów produkowanych w Polsce.

Na Śląsku w ostatnich latach dynamicznie rozwijają się jednak firmy nowych technologii i to o uznanych już na międzynarodowych rynkach markach. Działa tu prawie 400 tysięcy różnego rodzaju przedsiębiorstw. Zmiana wizerunku regionu to jednak zadanie na wiele następnych lat. Śląsk bowiem wciąż kojarzy się z węglem i stalą, tyle tylko, że nawet w tych branżach zachodzą dynamiczne zmiany. Sprawiają one, że źródła problemów, z którymi borykał się region, coraz wyraźniej stają się jego atutami. Województwo śląskie to obszar, w którym na każdym kroku widać przechodzenie z tradycyjnej ery industrialnej do nowoczesnych wyzwań na miarę XXI wieku.

Branżami, które zaczynają dominować w obrazie gospodarczym regionu przestały być już górnictwo i hutnictwo. Dzisiaj o wiele większe przychody generują firmy motoryzacyjne i przemysł spożywczy. Być może już niebawem szeroki strumień pieniędzy popłynie z... turystyki. Rozwija się ona bowiem bardzo dynamicznie i staje się najważniejszym źródłem dochodu dla coraz większej grupy mieszkańców.

Ostatnie lata wymusiły dynamiczny rozwój przemysłu precyzyjnego i elektronicznego - branż będących inkubatorami nowoczesnych technologii. Województwo śląskie odnotowuje najwyższe w ostatnich latach dodatnie saldo bilansu handlu zagranicznego. Ponad 75 procent obrotów odbywa się z krajami Unii Europejskiej.

Coraz poważniejszym atutem przyciągającym na Śląsk inwestorów jest potencjał ludzki. Świetnie przygotowana kadra inżynieryjno-techniczna jest skutecznie wspierana przez dynamicznie rozwijające się szkolnictwo wyższe. Na terenie województwa śląskiego znajduje się ponad 12 procent istniejącego w Polsce potencjału badawczorozwojowego. Coraz mniej młodych ludzi kształci się w szkołach zawodowych, wybierając techniczne szkoły średnie i ogólnokształcące. Zwiększa się też systematycznie liczba studentów, choć na tle kraju to wciąż ilość poniżej średniej.

Przeprowadzona w ostatnich kilkunastu latach restrukturyzacja wielkich zakładów hutniczych i kopalń spowodowała jednak wzrost bezrobocia. W wielu miastach odsetek ludzi pozostających bez pracy ciągle znacząco przewyższa 20 procent. W całym województwie bez pracy pozostaje ponad 330 tysięcy ludzi. Wśród bezrobotnych dominują kobiety i ludzie młodzi do 34 roku życia. Im wyższe jest wykształcenie, tym o pracę jest łatwiej. Niestety, odsetek ludzi z dyplomem wyższej uczelni pozostających bez pracy jest wciąż spory.

Województwo śląskie wciąż kojarzy się z terenami zdegradowanymi przez przemysł ciężki. Na składowiskach i hałdach nagromadzono ponad 38 procent wszystkich odpadów przemysłowych w Polsce. Do istotnych i wciąż nierozwiązanych problemów należą zanieczyszczenia wód powierzchniowych, ilość wytwarzanych ścieków komunalnych i odpadów przemysłowych oraz emisja pyłów i gazów.

W ciągu ostatnich lat wyraźnie widać jednak korzystne zmiany, które powodują, że województwo śląskie zajmuje coraz wyższe pozycje w rankingach atrakcyjności inwestycyjnej.

Niepodważalnym atutem, który nabiera coraz większego znaczenia, staje się położenie geograficzne, coraz bardziej rozwinięta infrastruktura drogowa, kolejowa i lotnicza, olbrzymi rynek zbytu oraz potencjał ludzki. Wspomniana już na wstępie budowa całkiem nowej sieci połączeń drogowych sprawia, że komunikacja pomiędzy poszczególnymi miastami i regionami województwa staje się coraz łatwiejsza. Atutem dla inwestorów są też bliskość międzynarodowego lotniska w Pyrzowicach, port rzeczny w Gliwicach, szerokotorowa linia kolejowa i terminal przeładunkowy w Sławkowie.

Prawdziwą lokomotywą pierwszych dużych inwestycji była jednak Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Jej rola zmienia się, ale fakt, że podjęto decyzje o rozszerzeniu jej na kolejne miasta świadczy o dużej potrzebie tego typu rozwiązań. Jak dotąd, największymi inwestorami w województwie śląskim są firmy Fiat i General Motors Corporation inwestujący w gliwickiej fabryce Opla. Niewiele mniejsze są francuskie Saint-Gobain, produkujący wyroby ze szkła oraz Electricite de France Internationale inwestujący w branży energetycznej.

Ogromne koncerny inwestując na Śląsku przyciągają kolejne firmy, które stają się ich kooperantami. To zaś powoduje, że coraz większą rolę odgrywać zaczynają małe i średnie firmy. Większość z nich funkcjonuje tylko na rynkach lokalnych, a ich udział w eksporcie województwa wynosi około 30 procent.

Kluczowym czynnikiem decydującym o powodzeniu transformacji regionu jest rozwój instytucji sektora otoczenia biznesu. W województwie istnieje blisko 200 instytucji, takich jak agencje rozwoju lokalnego i regionalnego, izby gospodarcze, przemysłowe, handlowe, stowarzyszenia gospodarcze, branżowe, cechy rzemieślnicze, ośrodki wspierania przedsiębiorczości, ośrodki doradcze i ośrodki informacji gospodarczej. Zauważalna jest stale rosnąca liczba parków przemysłowych, technologicznych i inkubatorów przedsiębiorczości.

LINK: Artykuł

Powiem tak, miałem pradziadka w Wehrmachcie i cieszę się z tego, że przynajmniej w ten sposób mogę się od nich odciąć. Im to przeszkadza, mi nie.....

Miałem dziadka w Wermahcie i dzięki temu oboje żyjemy. :)

Pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/11 15:06 #4671

Kupi napisał/a:
Powiem tak, miałem pradziadka w Wehrmachcie i cieszę się z tego, że przynajmniej w ten sposób mogę się od nich odciąć. Im to przeszkadza, mi nie.....

Miałem dziadka w Wermahcie i dzięki temu oboje żyjemy. :)


Mój dziadek by ratować rodzinę ( był wpisany na listę do Oświęcimia ) zapisał się do Wermachtu...no i między innymi dzięki temu żyje moja rodzina...Polakom to już się źle kojarzy...Gdzieś chyba na onecie czy interii czytałem komentarz do jakiegoś tekstu dotyczącego Śląska...że my wszyscy możemy se jechać do Niemiec bez nas se i tak poradzą...lub coś, że to my mamy płacić za szkody wyrządzone przez Niemców Polsce bo to przecież nasi dziadkowie byli w ich wojsku...Po takim czymś chce sie kogoś takiego w pysk strzelić... :-/

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/11 17:24 #4678

że my wszyscy możemy se jechać do Niemiec bez nas se i tak poradzą...

Bez nas Polska przestałaby istnieć !roll! . Najpierw nastąpiłaby gwałtowna recesja, galopująca inflacja i te sprawy, masowa emigracja ludzi za chlebem gdziekolwiek, aż w końcu ogłoszonoby upadek państwa polskiego. blush hahaha

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/11 22:56 #4695

Mój dziadek by ratować rodzinę ( był wpisany na listę do Oświęcimia ) zapisał się do Wermachtu...no i między innymi dzięki temu żyje moja rodzina...

tylko ludzie nie potrafią dostrzec analogii, a ilu było zapisanych do partii? a większość, tylko po to aby się lepiej im żylo, bo przeciez nic złego nie robili <ironia> =)
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/11 23:39 #4706

ogłoszonoby upadek państwa polskiego.

hehe prowokujesz ludzi !roll!
Cóż mój pradziadek wstąpił do Wehrmachtu bo chciał, krążą plotki, że wcześniej był w brunatnych koszulach, ale nie wiem czy jest to prawda. Do SS też podobno chciał, bo znowu byłby to jakiś awans społeczny, ale był za niski (też nie jestem pewien czy to prawda). A na koniec wojny był już u Andersa... Ale chyba nic nie walczył, bo już była to końcówka wojny, a na ten temat nie słyszałem opowieści żadnych. Niemcem się nie czuje, jestem Ślązakiem, o cholerne pokrętych korzeniach. Znowu z drugiej strony rodzina z Rept, walczyła między sobą podczas powstań bo jedni uważali się za Niemców drudzy za Polaków. Niestety tej rodziny nie znam, choć mieszkają tak blisko, a może już nawet tam nie mieszkają....
Łukasz Kupidło

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/12 10:03 #4726

W wielu wypadkach wstępujący do Wermahtu nie mieli za dużego wyboru. Wermaht albo śmierć.
Zdarzyło mi się kiedyś prowadzić dyskusję na ten temat i rozmówcy nie dało się przemówić do rozumu. Dla niego patriotyzmem jest oddanie życia za ojczyznę, nie walka gdzie używa się rozumu, ale bezsensowne oddanie życia. Nie brał na przykład pod uwagę, że ktoś mógł wstąpić do Wermahtu, a potem uciec aby walczyć po stronie Polski. Uważa takie osoby za podwójnych zdrajców. Przykre jest, że ludzi podobnie myślących jest wiele.
Sformułowałem wtedy takie stwierdzenie, które znakomicie przedstawia patriotyzm w wydaniu tego typu osób:

Za Polskę! - krzyknął, strzelając sobie w łeb.

A propos tego typu ludzi. Czasami zastanawiam się jakie osobliwości pojawią się w przyszłości na forum :)

Moja wypowiedź o ogłoszeniu upadku państwa polskiego była żartem. Informacja podana w celu uświadomienia nadwrażliwych <<--- tak na przyszłość. :)


Pozdrawiam

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/12 10:31 #4729

Dla niego patriotyzmem jest oddanie życia za ojczyznę, nie walka gdzie używa się rozumu, ale bezsensowne oddanie życia. Nie brał na przykład pod uwagę, że ktoś mógł wstąpić do Wermahtu, a potem uciec aby walczyć po stronie Polski

przypomina mi się Konrad Wallenrod...

Miałem imię Waltera, Alfa nazwisko przydano;
Imię było niemieckie, dusza litewska została, [...].


Z każdej lektury można coś wartościowego wyciągnąć :foch: .
Ale wszyscy lubimy myśleć po jednym schemacie...
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Autonomia Śląska 2007/01/12 12:14 #4744

USTAWA KONSTYTUCYJNA z 15 LIPCA 1920 r. zawierająca statut organiczny Województwa Śląskiego - LINK

Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.

Moderatorzy: Ghost
Bytomski.pl - 2019 - Wszelkie Prawa Zastrzeżone