Miasto 2016 – zarządzanie miastem, to temat dziesiątej już konferencji organizowanej przez europosła Jana Olbrychta. Jak zawsze było ciekawie i inspirująco. Doskonałe miejsce do poszerzenia własnych perspektyw na zarządzanie miastem, bo jak większość podkreślała, to nie jest zajęcie dla amatorów. Na próżno jednak szukać władz Bytomia, było owszem 7 prezydentów, kilku wiceprezydentów, wielu dyrektorów, naczelników różnych wydziałów, a z Bytomia wypatrzyłem jednego pracownika. No cóż, wszak to nie jest zajęcie dla amatorów…
Największe wrażenie zrobiło na mnie spotkanie z Belindą Tato, hiszpańską urbanistką społeczną, współzałożycielką Ecosistema Urbano, grupy architektów łączących w swoich pracach architekturę, urbanistykę, inżynierię i socjologię. Jej prezentacja zrobiła duże wrażenie, nie tylko przez swoją „jakość techniczną (jak mówili niektórzy zakompleksieni krajowi urbaniści), ale przede wszystkim na głębię spojrzenia na proces zmiany. Można dużo pisać o jej projektach realizowanych w różnych krajach, na różnych kontynentach. Najważniejsza jest jednak filozofia działania, samorząd jest dla nie wspólnotą. Tak mówi o władzach miasta:
lokalne władze muszą przekształcić swoją instytucjonalną rolę wobec miasta, żeby mieć bardziej elastyczną wizję interwencji we współczesne środowisko miejskie. Dzisiaj potrzeba nam współpracy wielu ekspertów z różnych dziedzin, żeby wypracować optymalne rozwiązania dla przekształcania przestrzeni miejskiej, uwzględniając kontekst i skalę przedsięwzięcia. I słowa jeszcze ważniejsze w przypadku Bytomia:
przekształcanie przestrzeni miejskiej nie może odbywać się bez konsultacji społecznych (…) realizacja projektów tylko wtedy ma sens, kiedy w ich tworzeniu od samego początku uczestniczą mieszkańcy.
Na zdjęciu efekt jednego z projektów Tato, wieża – miejsce spotkań jednej z dzielnic Madrytu.