Mija rok od referendum. Z tej więc okazji sięgnąłem do wywiadu z pełnomocnikiem grupy inicjatywnej i czytam: „Zamiast podejmować rozsądne decyzje, miotają się, konfliktują z mieszkańcami i działają na oślep. Brak jakiejś konkretnej wizji, jakiegoś planu wyjścia z kłopotów”.
Czas więc zadać pytanie, które decyzje referendystów, którzy ostatecznie sięgnęli po władzę, są rozsądne? Likwidacja Śląskiego Teatru Tańca? Likwidacja jedynego obciążenia właścicieli psów, jakim był podatek od psa? Poszerzenie koncesji górniczej dla niszczącego miasto przedsiębiorcy górniczego? Pozytywna opinia na dwa lata planu ruchu kopalni? Mnożenie jednostek miejskich? A może zaporowa liczba podpisów pod inicjatywą obywatelską?
Liczba kilku tysięcy przeciwników likwidacji Śląskiego Teatru Tańca czy też wyburzenia wieży ciśnień nie jest przypadkiem dowodem konfliktowania się z mieszkańcami?
Czy decyzja o likwidacji ŚTT i zapowiedź powołania nowego teatru to nie jest działanie na oślep? A deklarowanie starań o Śląskie Centrum Nauki i niepodejmowanie żadnych działań w tym zakresie nie jest przypadkiem dowodem na brak wizji i planu wyjścia z kłopotów tylko w tej jednej sprawie?
A przecież tę bezradność widać nieustannie, że przypomnę choćby brak finansowania BeCeTki…
Kolejne słowa pełnomocnika: „nieudolnie remontowana jest pływalnia miejska przy ulicy Parkowej. Gmina wydaje pieniądze, a nie widać efektów”. A jak to się ma do „remontu” jednej ściany tejże pływalni, polegającej wyłącznie na wymianie płytek ściennych. Trwa to już rok, a efektów nie widać. Podobno prace wykonuje firma syna jednego z byłych wiceprezydentów ze stowarzyszenia, będącego dzisiaj koalicjantem.
Kolejny cytat: „Bytom pod rządami Koja stał się miejscem desantu gliwickiego”. Obecnie jest również miejscem desantu piekarskiego, katowickiego, krakowskiego itd…?
„Radni bez konsultacji społecznych uchwalili podatek deszczowy, podniesiono podatki”. A jakie teraz były prowadzone konsultacje, choćby w sprawie gospodarki odpadami czy też zmian w polityce podatkowej? Żadne. Mimo zapowiedzi prezydenta, że przy podejmowaniu każdej decyzji będzie brał przede wszystkim pod uwagę zdanie mieszkańców.
To wszystko ówczesnego pełnomocnika nie rusza. Cel referendum brzmiał: „władzę trzeba wymienić” i nic więcej. Mimo swoich zapowiedzi, że nie będzie kandydował, został radnym i członkiem koalicji, a co najważniejsze ponosi współodpowiedzialność za to, że hucpa okazała się hucpą...