Pila III to przereklamowana produkcja, za to Pila I, II to zdecydowanie dobre filmy.
Nie wiem czy filmy typu gore można nazwać pełnoprawnymi horrorami, horror powinien wystraszyć tajemnicą, niepewnością, każdym kolejnym zaułkiem, cieniem, a nie masą krwi i odlatujących kończyn. Ważna w horrorach jest muzyka, pozwala ona budować doskonały nastrój, narastające tempo w jakiś sposób działa na mnie ( serce mi gra w rytm muzyki, coraz szybciej i szybciej
) oczekuję, że zaraz coś się stanie, dzwoni telefon... bohater powoli podchodzi do telefonu, przerażony odbiera. Ujęcie na plecy bohatera. "Tak mamo... Nie mamo... Tak... Nie... Nie..."
każdy wie co się dzieje gdy tylko bohater się rozluźni i całemu światu oznajmi "Idę wziąć prysznic!!!"
I tu znów mamy charakterystyczny dźwięk przy każdym ciosie
.
Muzyka, doskonale wykorzystana w "One Missed Call", zwykły dzwonek telefonu, a tyle radości. (Nawet dziś, pół roku po obejrzeniu tego filmu, gdy słyszę te dźwięki budzi się we mnie poczucie lęku)
Ogólnie polecam azjatyckie horrory (niekoniecznie ich hollywoodzkie remake'i) "Aka Ringu", "Ju-On: The Grudge" czy "One Missed Call", ale także filmy na podstawie twórczości S. Kinga jak np. "Misery"
Fanom gore również polecam zainteresowanie się filmem azjatyckim oraz włoskim[/i]