TEMAT:

Cześć
W tym temacie chciałbym poruszyć sprawę ścieżek rowerowych w naszym mieście... a może bardziej ich braku na chwilę obecną. Chyba mniej więcej rok temu pytałem się o to w UM (nie pamiętam już jaki to wydział), miałem w rękach projekt dróg rowerowych. Jedna ma prowadzić od Dąbrowy Miejskiej do Blachówki, natomiast druga od „Wójcika” („Pod Dębem”) do Miechowic. Na razie jednak żadne prace w tym kierunku nie ruszyły. Projekt ma być dofinansowany ze środków unijnych.
Chyba nie trzeba nikogo przekonywać o wartości ścieżek rowerowych, jeśli są one dobrze zaprojektowane i dają możliwość bezkolizyjnego dotarcia np. z jednej dzielnicy miasta do innych. Choć może nie wszyscy są przekonani do korzystania z roweru jako środka komunikacji, nie tylko w celach rekreacyjnych. Ale jest to też związane z tym, że po prostu nie ma ku temu warunków. Jazda ruchliwymi ulicami, do tego często z nawierzchnią w złym stanie nie zachęca do wsiadania na rower.
Bardziej aktywne działania w kierunku budowy dróg rowerowych podejmuje się w Tarnowskich Górach, na ten temat więcej poczytacie na www.trasyrowerowe.pl/droga.html
Pozdrawiam

Chodząc do technikum na Tarnowskie Góry nawet nie wiedziałem, że na Piłsudskiego jest trasa rowerowa, może dlatego że cały czas stoją tam auta Gdzieś czytałem, nie pamiętam już gdzie, że któryś z obecnie rządzących (może i Pan Wójcik) mówił coś o tym, że bydowa dróg rowerowych ma ruszyć w przyszłym roku.

Wczoraj zajrzałem do UM i dowiedziałem się tyle:
Planowane są dwie trasy (ich projekty przygotowano w 2003) w ramach projektu z 1999 „Rowerem po Śląsku” - koncepcji tras rowerowych dla Śląskiego Związku Gmin i Powiatów w Katowicach. Mają się łączyć z siecią tras już istniejących tworząc zalążek Śląskiej Sieci Tras Rowerowych.
Trasa nr 6 - w granicach Bytomia o długości 6,79 km - prowadzi od Dąbrowy Miejskiej drogami leśnymi (obok restauracji „Pod dębem”) do osiedla Miechowice, do ul. Szyb Zachodni (dalej prowadzi do Zabrza Mikulczyc).
Trasa nr 20 – 6,67 km – zaczyna się w Dąbrowie Miejskiej, gdzie łączy się z trasą nr 6, mija stację PKP, następnie biegnie przez las (Piekielec, Hipolit, Segiet) do Tarnowskich Gór (tam mija kopalnię zabytkową, centrum miasta i przez Lasowice kieruje się nad jezioro Chechło).
Nawierzchnie głównie tłuczniowe (tłuczeń kamienny średniej grubości 10 cm z powierzchniowym utrwaleniem nawierzchni emulsją asfaltową przy użyciu grysów kamiennych 8-12 mm w ilości 10 kg/m2). Poza tym beton asfaltowy oraz kształtki betonowe, ale to prawdopodobnie tylko miejscami, jeśli dobrze odczytałem z projektów, które są do wglądu w UM.

stanislaus napisał:

Planowane są dwie trasy (ich projekty przygotowano w 2003) w ramach projektu z 1999 „Rowerem po Śląsku”

przepraszam, ale to mnie rozśmieszyło, jak czytam coś takiego, to od razu mam ochotę się spytać a za ile lat to coś powstanie

a właśnie... nie napisałem, że na razie nie ma pieniędzy (jak mi to tłumaczono) i jeszcze to, że za jakiś czas projekt może stracić aktualność i będzie trzeba dokonywać aktualizacji, (wtedy może sie on zmienić)

stanislaus napisał:

a właśnie... nie napisałem, że na razie nie ma pieniędzy (jak mi to tłumaczono) i jeszcze to, że za jakiś czas projekt może stracić aktualność i będzie trzeba dokonywać aktualizacji, (wtedy może sie on zmienić)

płakać nie mam ochoty więc... :hahaha: :hahaha: :hahaha:

heh, no ja się dołączam, choć płakać też by można...

Matz32 napisał:

przydałaby by się sciezka rowerowa

Mi się marzą drogi rowerowe z prawdziwego zdarzenia łączące Tarnowskie Góry, Bytom, Chorzów, (Świętochłowice?), Katowice... Ale połączenia mogłyby być bardzo różne. Którędy by miały prowadzić? No wytyczenie ich i realizacja takiego projektu nie byłaby czymś łatwym, na pewno b. kosztownym, ale pytanie... czy nie warto? Takie połączenia umożliwiłyby przejazd rowerem dla całej rzeszy ludzi, podróżujących tak w celach turystyczno-rekreacyjnych, jak i do pracy, znajomych, czy w jakiejkolwiek innej potrzebie. To byłby najlepszy środek promocji zdrowego stylu życia i uwolnienia się od ruchliwych dróg samochodowych, niewygodnych środków komunikacji miejskiej.

Własnie popieram przedmówce .Choc czesciowo mogły by biegnąc przy głównych ulicach

Mamy pecha, ze Bytom nie lezy na granicy- bo wtedy bylibysmy w jakims euroregionie, a głównymi działaniami promocyjnymi tychze jest budowa scieżek rowerowych i robienie popijaw z piwem i kolanym żarciem- oczywiscie w praktyce, w teorii brzmi to o wiele powazniej i podnioslej;-)

stanislaus napisał:

Mi się marzą drogi rowerowe z prawdziwego zdarzenia łączące Tarnowskie Góry, Bytom, Chorzów, (Świętochłowice?), Katowice... Ale połączenia mogłyby być bardzo różne. Którędy by miały prowadzić? No wytyczenie ich i realizacja takiego projektu nie byłaby czymś łatwym, na pewno b. kosztownym, ale pytanie... czy nie warto?

Oj. Warto, warto! Niestety nie mamy tak jak na Mazurach czy w Bieszczadach kilometrów polnych twardych dróg, którymi można jeździć i jeździć. tam drogi rowerowe mają można powiedzieć za darmo.Trochę kosmetyki, oznakowania i gotowe. U nas niestety jest gorzej,bo gdzie nie popatrzysz tam wszystko zabudowane i ruch jak diabli (podziwiam tych rowerzystów, którzy mimo tego ruchu ulicznego decyduja się na jazdę ulicami ). Brak przyjemności. A rower to sama przyjemność.
Jednak na upartego, mamy w okolicach naszych miast dość leśnych duktów, polnych dróg i innych szlaków. Można przecież je przynajmniej jakoś logicznie oznakować, dać tablicę z mapką, opisać trasę.
Jakieś wypożyczalnie rowerów np. na początku trasy gdzieś w Reptach przy kop. zabytkowej aż do naszego Segietu. Po drodze miejsca odpoczynku... Marzy mi się... Ale czy to dużo trzeba ?

ederlezi napisał:

robienie popijaw z piwem i kolanym żarciem- oczywiscie w praktyce

Na różnych szczeblach wiele przedsięwzięć poważnych, ambitnych, pożytecznych i potrzebnych wedle tego, jak o nich mówią ich inicjatorzy i wykonawcy, to w praktyce, za przeproszeniem, mocno rozdmuchane ... (pozostawiam Waszej domyślności). Ale nie ma sensu narzekać, trzeba myśleć i podejmować konstruktywne działania. Drogi rowerowe ciągle mi chodzą po głowie i przyjdzie czas też na działanie w tym kierunku. Zobaczymy.

sergi napisał:

nie mamy (...) kilometrów polnych twardych dróg, którymi można jeździć i jeździć. U nas (...) wszystko zabudowane i ruch jak diabli(...) mamy dość leśnych duktów, polnych dróg i innych szlaków Można przecież je (...) oznakować, dać tablicę z mapką, opisać trasę

Otóż to, potrzebę tworzenia dróg rowerowych czujemy wśród tej gęstej zabudowy. Już w okolicach Zbrosławic, Księżego Lasu, czy obszary na północ od TG można jeździć innymi drogami, ale w naszych miastach? Dodam jeszcze, że oczywiście można dojechać z centrum TG do Bytomia, nawet też do Centrum różnymi istniejącymi trasami, ale warto podjąć większe przedsięwzięcie wytyczenia specjalnej trasy, jej przebudowy, wykonania odpowiedniej nawierzchni, żeby jazda była ba tyle komfortowa, żeby opłacało się wsiąść na rower zamiast do autobusu; żeby nie trzeba było też nadrabiać długich kilometrów wyboistymi dróżkami, żeby wyminąć ruchliwe ulice.

O to chodzi, ja chce np przejechać z Szombierek do Miechowic znaną trasą rowerową z przyjemnością. zatrzymując sie w ulubionym miejscu lub pokonując ulubiony np. tor z przeszkodami. A nie być jak zwierzyna łowna dal naszych czasami -pożal się Boże kierowców. Trasy dałoby się wyznaczyć i ZAZNACZYĆ, problem w tym, że ten PROBLEM, muszą w końcu zauważyć odpowiedni ludzie na odpowiednich stołkach. Sport to nie tylko piłka i hale sportowe , to jest też właśnie owa przyjemność z wysiłku i tej odrobiny adrenaliny. Ale nie na jezdni - pod kołami TIRa.

Trzeba jeszcze dodać, że drogi mogą być tworzone z różnymi założeniami. Mogą prowadzić do miejsc atrakcyjnych turystycznie lub przez piękne krajobrazowo, czy przyrodniczo obszary i wtedy są to trasy turystyczne (tory z przeszkodami to jeszcze coś innego), a mogą one łączyć większe osiedla - dzielnice, centra miast i wówczas ich funkcja jest zupełnie inna - mają umożliwić sprawne i wygodne dotarcie do danego miejsca. Takie drogi, nazwę je: komunikacyjne, umożliwiają podróż rowerem nie w celach turystycznych, ale choćby właśnie do pracy, czy szkoły. Inna będzie trasa turystyczna (niekoniecznie będzie najkrótszą opcją dotarcia do punktu końcowego), a inna "komunikacyjna". Ja akurat mam na myśli te drugie, co nie znaczy, że takie drogi nie będą pewnym udogodnieniem dla turystów.

sergi napisał:

Trasy dałoby się wyznaczyć i ZAZNACZYĆ, problem w tym, że ten PROBLEM, muszą w końcu zauważyć odpowiedni ludzie na odpowiednich stołkach.

Trzeba im to uświadomić. Pojedyncze głosy zginą w tłumie, więc zróbmy coś RAZEM.
Choćby taką inicjatywę, z jaką spotkałam się we Wrocławiu: rowery.eko.org.pl/main/?ekran=1& ... odkat='7''
Ładnie brzmi: ROWEROWY BYTOM. :yeah: