Różnica będzie taka, że teraz trybuny to wał z betonową wylewką, a na nowym stadionie trybuny będą w zasadzie samodzielnymi budynkami z różnymi pomieszczeniami w środku. W porównaniu do stanu obecnego klub będzie mieć do utrzymania znacznie więcej infrastruktury. Byłoby super, żeby dało się pokryć chociaż część kosztów ze sprzedaży większej ilości biletów, ale trzeba być strasznym marzycielem, żeby sądzić, że na mecze w IV lidze będzie przychodzić 8,5 tys. kibiców... Tego stadionu nie uda się zapełnić nawet w III lidze, a w II będzie ciężko, ale może wtedy w końcu by zasiadło tyle ludzi na trybunach.
Jeśli teraz Bytomski Sport nie jest w stanie raz w roku odmalować płotu, to w jaki sposób utrzyma w należytym stanie nowe toalety, pomieszczenia dla dziennikarzy i boksy komentatorskie, strefę cateringową i strefę VIP itd. itd. itd.? To już nie będzie tak, jak z Krzywym Domkiem, że jak się coś zepsuje, to się tego nie naprawia, bo już nie ma sensu. Jeśli po którymś meczu zostaną zniszczone wszystkie pisuary w toaletach, to będzie trzeba je wymienić na nowe. Pomieszczenia w zimie będzie trzeba ogrzewać przez cały czas, bo inaczej mróz rozsadzi instalacje. Więcej infrastruktury, to więcej rzeczy, które będą się psuć, a ich naprawy będą swoje kosztować...
Oczywiście - sama budowa to będzie różnica między 2 a 8,5 tysiąca, owszem. Ale to chyba nie jest, nie będzie w późniejszej perspektywie "poważny problem" Klubu? No chyba że zakładamy iż to Klub w całości wyłoży środki na budowę
Skąd wiesz, że nie wyłoży? Na razie miasto przekazało spółce środki na sam projekt budowlany i prace rozbiórkowe. W przyszłym roku będzie trzeba dać kasę na kolejny etap. Jednak może się zdarzyć taka sytuacja, że w trakcie budowy okaże się, że trzeba np. dodatkowo wzmocnić fundamenty, bo grunt w jakimś miejscu jest mniej nośny, niż się tego spodziewali projektanci. Wówczas klub pójdzie do miasta o dodatkowe środki, ale Rada Miejska może mieć jakiś kaprys i nie wyrazi zgody. Wtedy albo spółka wyłoży środki na dodatkowe prace z własnej kieszeni, albo budowa nie ruszy do przodu.
Podkreślam, że w sensie praktycznym to nie miasto będzie budować ten stadion, ale spółka BS Polonia Bytom. Jeśli coś się spieprzy w trakcie prac, to właśnie Polonia będzie musiała kombinować jak sobie z tym poradzić, a nie urzędnicy. Jeśli spółka się za bardzo zadłuży i nie będzie w stanie spłacić tych zobowiązań, to upadnie razem z drużyną piłkarską. Dlatego idiotycznym pomysłem było łączenie Polonii z Bytomskim Sportem zamiast po prostu zacząć od samego dołu...