Nie zrozumiałeś idei... Chciałem przedstawić absurdalność założeń przedstawionych przez Grzegorza a nie faktycznego dochodzenia kto to ujawnił...
Absurdalnych założeń? - żadnych założeń nie przedstawiałem ale cóż jeśli chcesz....
Jeżeli kotoś ma problemy wychowawcze w swoim domu to raczej nie powinien pełnić funkcji publicznych (za publiczne pieniądze) w zakresie wychowania.
To tak jakby menel (nie ubliżając menelom) spod kubikatesów został mianowany jako doradca ds wychowania w trzeźwości w ministerstwie zdrowia, lub też pseudo bisnesmen który doprowadził do plajty dobrze prospoerującą firmę (bez udziału urzędu skarbowego) do upadłości miał piastować stanowisko doradcy w ministerstwie gospodarki.
Przypadki pp Koja oraz Biedy którzy piastowali stanowiska edukacyjne w urzędach jest wielkim nieporozumieniem. Jedna i drugia osoba publiczna wychowała dzieci które mają lub miały konflikt z prawem.
P. Bieda w chwili obecnej piastuje stanowisko dyrektora muzeum w Świętochłowicach (muzea mają charakter edukacyjno wychowawczy). Nie zdziwię się więc gdy p. Koj również otrzyma podobne stanowisko...
P. Koj miał okazję do odniesienia się do zaistniałej sprawy (zdarzenia, a nie rodziny), to jego milczenie jest aprobatą do poczynań Łukasza K?. No chyba że jest inaczej.
PS. Ja, nikogo z imienia i nazwiska nie wymieniłem w poprzednich postach (dane były zawarte w publicznym blogu który znalazłem za pomocą szukajki), poprosiłem tylko osobę publiczną, (mającą receptę na całe zło) o komentarz do zdarzenia opisanego na publicznym blogu.