TEMAT:

Kurcze, myślałem, że w Bytomiu to ja jestem największym zwolennikiem spiskowych teorii, ale jak widzę myliłem sie

Cieszy mnie, że padło kluczowe słówko: FAKTY. Pojawiły się fakty, wobec których zdaniem kolego Łukasza, wzorem totalnej opozycji w Warszawie, PiS powinno przejść obojętnie, tak? Skoro okazuje się, że nie jest możliwe przejście Polonii spod szyldu BS pod KS i likwidacja tej spółki spowoduje wycofanie klubu z rozgrywek (jaki lepszy prezent prezydentowi można dać 4 miesiące przed wyborami niż możliwośc zrzucenia całkowitej odpowiedzialności za upadek PB na opozycję?) to należy to "olać" i brnąć dalej w coś co i tak oczyszczenia atmosfery nie przyniesie? Jeżeli nie da się bezkosztowo przenieść stadionu z BS do OSiRu, a ta papierowa transakcja kosztować będzie miasto co najmniej 1,2 mln złotych to mamy zamknąć na to oczy? Czy naprawdę tak ciężko jest zrozumieć, iż - obiektywnie - pospieszne likwidowanie tej spółki na kilka miesięcy przed wyborami nie zmienia nic? Czy nie lepiej było, wzorem PiS, głosować przeciwko budżetowi przygotowanemu przez prezydenta, przez najbliższe miesiące punktować i blokować złe uchwały, korzystając jednocześnie z nowej broni, jaką samorządowcom dał rząd PiS, a do likwidacji spółek i oczyszczania miasta zabrać się po wyborach. Bezsens likwidowania na siłę Bytomskiego Sportu został dostrzeżony przecież nie tylko przez PiS. owszem, myśmy jako jedyni swoje argumenty przedstawili, niemniej pamiętać trzeba, że za projektem uchwały rozwiązującym BS było tylko TRZECH radnych opozycji. Trzech na 13. Po co zatem brnąć w niekończącą się awanturę, z której, kto jak kto, ale opozycja przed wyborami pożytku żadnego nie miałaby.

No, a poza tym, najważniejsze: PiS nigdy nie był przeciwko budowie/rewitalizacji miejskiego stadionu. Ja sam zacząłbym znowu częściej chodzić na mecze, gdybym mógł oglądać je w cywilizowanych warunkach. Damian Bartyla nie jest wieczny a WPF nie jest dogmatem. Mam nadzieję, że to PiS po najbliższych wyborach przejmie odpowiedzialność za miasto, a wtedy może okazać się, że nie w 3 lata a w 2, i nie za 42 a za 20. Polityka to, przede wszystkim, długodystansowość, a nie krótkowzroczność.

jaaasne, mów mi tak dalej "PIS weźmie odpowiedzialność"
To nic innego jak ładne opakowanie do prostej prawdy: weźmie stanowiska, a potem przez następne lata będzie płakał, że nic się nie da zrobić, że miasto zadłużone, ta okropna platforma, a potem nieudolny następca... itd. itd. Miasto w ruinie. Stara śpiewka. To po co się pchacie???
Miasto jakie jest, każdy widzi.
Chyba że mi tu obiecasz, że po "wzięciu odpowiedzialności" żadnych lamentów, zero obwiniania poprzedników, tylko poważny program rozwoju. Od zaraz po wyborach.
To jak? Obiecasz?

Nie obieca - bo jest politykiem. Nie wiem tylko czy ma jakąś wizję poza wizją wybudowania stadionu za dwa lata. Priorytety dla miasta są trochę inne - przynajmniej tak mi się wydaje, i stadionem PiS wyborów w Bytomiu nie wygra a tylko rozbił opozycję na tyle skutecznie, że Bartyla ma wygraną w kieszeni.

oglądacie coś poza tvn?

Szeregowy napisał:

oglądacie coś poza tvn?

czasem TVP, a oglądając te 2 programy, to tak naprawdę dla sporej grupy społeczeństwa nie wiadomo co się w Polsce dzieje
cyt. klasyka "wy zdradzieckie mordy..."

Najpierw winny był BiS a teraz PiS...jeśli ktoś nie robi to co chcemy to albo jest złodziejem albo zdrajcą

@Szeregowy:
Jaką szansę widzicie na wygraną w wyborach jak przekaz jest prosty - Damian Bartyla wywalczył remont stadionu.

Przyznam szczerze, że jednak sytuacja była mocno patowa i rzeczywiście likwidacja BS oznaczałaby Polonię w B-klasie. Istny majstersztyk Bartyli. Ciekaw też jestem dlaczego nie wymusiliście na BIS zmiany prezesa Bytomskiego Sportu skoro pan Bochnia powinien być w normalnym kraju zatrzymany przez CBA za 6mln długi?

Czyli PIS klepiąc uchwałę w piątek działał bez pełnej wiedzy i dopiero spotkanie w kibicami w weekend, robione na szybko, przyniosło efekty? Jeden z nich w weekend wyszedł przed szereg i powiedział coś, czego do tej pory radni PIS nie byli świadomi? Czy może w ten sam weekend sztab specjalistów z działu prawnego w pocie czoła analizował dokumenty po raz 11ty i dopiero wtedy dostrzegli coś co przeoczyli przy poprzednich 10 analizach, i o czym nie było wiadomo jeszcze do piątku?

Co takiego stało się pomiędzy popołudniem w piątek a poniedziałek rano - czyli w weekend - co otworzyło oczy PISowi, a dokładnie wszystkim członkom partii na raz?

Wierzę, że nie był to brak kompetencji i nieprzygotowanie na piątkowe głosowanie, które mogło - jak uważasz - skreślić istnienie Polonii Bytom czy też start w rozgrywkach z obecnego poziomu.

Co otworzyło Wam oczy, wpłynęło na radykalną zmianę poglądów w tak krótkim, weekendowym czasie?