Dziękuję za sugestię odnośnie zmiany szkoły, ale nie skorzystam. Typowe zachowanie dla naszego społeczeństwa- kąśliwe uwagi, atak, jakby nie można w normalnym tonie wypowiedzieć swoich poglądów. Czy był pan może chociaż raz na spotkaniu z panią dyrektor? Ja byłem, na jednym z takich spotkań poruszony został temat nieregulowania przez rodziców wpłat za korzystanie z instrumentów, jest to kwota 30zł/mc. Moje dziecko chodzi do tej szkoły już 6 lat i od pierwszej klasy reguluję tą opłatę bez mrugnięciem oka. Dlaczego? bo uważam, że skoro moje dziecko za darmo korzysta z instrumentu to w zamian należy wspomóc szkołę datkami na wydatki związane z renowacją instrumentów czy wyjazdy naszych pociech na popisy. Niestety, prawda jest taka, że najczęściej rodzice, których stać na takie opłaty lekceważą to i bezczelnie żerują na innych. Myślę, że tą kwestię można byłoby jakoś załatwić, ale pani dyrektor na tym spotkaniu stwierdziła, że nie może przymuszać rodziców do wnoszenia opłat. Pytam się więc dlaczego, straszy się nasze dzieci, że nie otrzymają świadectwa jak nie zostanie uregulowana przez rodziców wpłata- żenujące. Te kwestie powinny być załatwiane pomiędzy szkołą a rodzicem, świadectwo nie powinno być kartą przetargową. Wracając do sali gimnastycznej, szkoły wiejskie prezentują dużo wyższy standard, ba nawet dysponują własnymi boiskami "orlikami" a dyrektor jest jeden, wiem o czym mówię! Wspomniana szkoła w Sosnowcu pozyskała środki z UE - dało się? Na sali gimnastycznej w naszej szkole zajęcia z w-fu wyglądają w ten sposób, że jak jest pogoda to dzieci idą na zajęcia do parku a jak jest deszczowo to ćwiczą na sali i uwaga! Przy dobrym scenariuszu cała sala jest dla nich, bywa jednak tak, że połowę sali zajmują pierwszaki a druga połowę dzieci starsze. Współczuję nauczycielom bo praca w takich warunkach nie jest spełnieniem marzeń, hałas i przekrzykiwanie. Dwa lata temu na sali był wypadek, chłopak biegnąc nadział się na wystający ze ściany pręt o mało nie stracił oka a pani dyrektor nawet nie pofatygowała się zadzwonić do rodzica i przeprosić za zaistniałą sytuację- na szczęście pręt zniknął i nikomu nie zagraża. Pani dyrektor miała szczęście, że nie trafiło to do mediów a szkoda bo może w końcu przyłożono by się do remontu sali. Jedyna korzyść to taka, że naprawiono zabezpieczenia okien i grzejniki obłożono pianką. Dalej pan uważa, że szkoła jest tak wspaniała, że nic nie należy w niej zmieniać? Ten post powstał, po ostatniej rozmowie w gronie rodziców dzieci, które chodzą do naszej szkoły. My rodzice nie mamy zastrzeżeń do nauczycieli. Uważamy, że szkoła jest wyjątkowa i cieszymy się, że nasze pociechy do niej uczęszczają i mogą się rozwijać muzycznie. Ważny jest również rozwój fizyczny w przeciwnym wypadku będziemy mieć otyłe dzieci. Brak stołówki to kolejny poważny problem w tej szkole, tym bardziej, że dzieci spędzają w niej dużo czasu. Pani dyrektor twierdzi, ze nie może nic z tym zrobić bo nie ma miejsca na stołówkę a wszelkie przebudowy nie wchodzą w grę ponieważ obiekt jest zabytkowy, pytanie czy pani dyrektor próbowała z kimś to konsultować? Odniosę się również do pana uwagi odnośnie parkowania, najwyraźniej pan nie chodzi na wywiadówki! Wychowawczyni naszej klasy przekazała uwagę pani dyrektor, iż nie można zatrzymywać się samochodem przed szkołą w celu odstawienia dzieciaka do szkoły nawet na 5 min ( ulica wzdłuż kiosku, wszyscy parkujący wiedzą) ja się temu zakazowi sprzeciwiam, jestem zabiegany i nie mam czasu chodzić spacerkiem, czego panu nie zabraniam.