TEMAT:

Co sądzicie o pomyśle w Katowicach

- Może naszą Gliwicką i Jainty warto by było zadaszyć ???

katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,1420...ntrum.html#LokKatTxt

O czymś takim marzyła też jakaś grupka ludzi chyba z Dyrekcyjnej. Teraz znowu idea ożyła w innym miejscu. wszystko to wiąże się z chęcią przyciągnięcia ludzi do miejscowych sklepów i lokali gastronomicznych. SCC a wkrótce także centrum obok dworca wciąga klientów niczym odkurzacz.
Wszystko oczywiście rozbija się o koszty. Nie sądzę aby stać było na coś takiego Katowice a co dopiero biedny jak mysz kościelna Bytom.
Pół żartem powiem,że mamy już w mieście namiastkę zadaszenia- to drewniane "baldachimy" stojące przed zrujnowanymi kamienicami.

Samo zadaszenie ulicy nie jest ani zbyt trudne , ani zbyt kosztowne , nawet w warunkach naszego Miasta.
Problem polega , po pierwsze , na tym że to musi mieć sens - czyli że będzie się opłacało.
Po drugie , na tym że nieruchomości w obrębie zadaszanej ulicy , powinny mieć unormowaną sytuację własnościową ; a z tym w Bytomiu jest , zdaje się , nadal krucho.
Kiedyś lobbowaliśmy za zadaszeniem uliczki Zaułek i właśnie bajzel w kwestiach własnościowych nie pozwolił na ogarnięcie tego tematu.
Dowiedzieliśmy się też że pierwsze plany zadaszenia Zaułka powstały już w latach 70tych ( zeszłego wieku , oczywiście ). Powstał nawet projekt architektoniczny ; ale nigdy nie doczekał lepszych czasów.

Samwieszkto napisał:

Samo zadaszenie ulicy nie jest ani zbyt trudne , ani zbyt kosztowne , nawet w warunkach naszego Miasta.
Problem polega , po pierwsze , na tym że to musi mieć sens - czyli że będzie się opłacało.
Po drugie , na tym że nieruchomości w obrębie zadaszanej ulicy , powinny mieć unormowaną sytuację własnościową ; a z tym w Bytomiu jest , zdaje się , nadal krucho.
Kiedyś lobbowaliśmy za zadaszeniem uliczki Zaułek i właśnie bajzel w kwestiach własnościowych nie pozwolił na ogarnięcie tego tematu.
Dowiedzieliśmy się też że pierwsze plany zadaszenia Zaułka powstały już w latach 70tych ( zeszłego wieku , oczywiście ). Powstał nawet projekt architektoniczny ; ale nigdy nie doczekał lepszych czasów.

Ja nie jestem za, ale też nie jestem przeciw. Zwrócę uwagę tylko, że galeriom handlowym z jakichś powodów to się opłaca, tak samo np. Agorze opłaca się parking piętrowy, garażowy, który z jakich powodów miastu się nie opłaca. Agorze opłaca się też dbać o swój wizerunek, a Bytomiowi z jakichś powodów nie opłaca się to aż tak. Na przykład uważam, że miasto Bytom wraz z bytomskimi kupcami, restauratorami itd. powinno rozważyć darmową komunikację miejską z ościennych miast do Bytomia w piątkowe popołudnia z darmowym powrotem około 1 w nocy. Pamiętam, że kiedyś Hitowi na Chorzowskiej i Plejadzie opłacały się takie transporty.

Co do bezczynności ws. majątków o nieustalonej własności, to :

Moje Miasto napisało:

Łódzki urzędnik powołał się na Kodeks Napoleona. Sąd Najwyższy przyznał mu rację

2 lipca prezydent Hanna Zdanowska wręczyła nagrodę Rafałowi Cybulskiemu, prawnikowi z Urzędu Miasta Łodzi. Dzięki jego staraniom Łódź odzyskała nieruchomość na podstawie przepisu Kodeksu Napoleona.

Nagroda wręczona została Rafałowi Cybulskiemu "za osobiste zaangażowanie i determinację, których skutkiem może być odzyskanie przez Skarb Państwa nieruchomości na terenie Łodzi."

Sprawa dotyczyła nieruchomości przy ul. Wierzbowej 37/39. 3 stycznia 2012 roku do Wydziału Ksiąg Wieczystych Urzędu Miasta Łodzi złożono wniosek o założenie księgi wieczystej dla wspomnianego budynku. Wnioskodawca powołał się na art. 713 Kodeksu Napoleona, który brzmi "Majątki będące bez właściciela należą do Rządu."

Zarówno sąd wieczystoksięgowy, jak i rejonowy nie podzieliły tej argumentacji. Dopiero w 2012 r. Sąd Okręgowy w Łodzi, do którego złożono apelację, skierował pytanie do Sądu Najwyższego: "Czy przepis art. 713 Kodeksu Napoleona może stanowić samodzielną podstawę dokonania wpisu w księdze wieczystej prawa własności nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Nawet jeśli nie dołączono żadnych dokumentów?". Sąd Najwyższy odpowiedział twierdząco.

- Powyższe rozstrzygnięcie stanowi precedens, który da szansę na przejęcie na rzecz Skarbu Państwa szeregu łódzkich nieruchomości, których dotychczas nie można było uregulować w oparciu o obowiązujące przepisy prawa - powiedziała Hanna Zdanowska - Takich nieruchomości zabudowanych i niezabudowanych mamy w Łodzi kilkadziesiąt. Mogą one stać się własnością gminy i wzbogacić wspólny majątek miasta.

Wydaje mi się, że wszystko zależy od projektu. Być może fajnie by to wyglądało. Widziałem coś w ten deseń w Luksemburgu - bardzo pozytywne. Chyba, że ktoś użyje blachy falistej jako dachu

PS: Ciekawe z tym Kodeksem Napoleona...

miało by być coś takiego ??

turystyka.wp.pl/gid,16419551,img,1641956...-swiata,galeria.html

Ja obawiam się, że może to być marzenie ściętej głowy. Każda kamienica ma innego właściciela, a Polacy nie należą do zbyt ugodowych. Wystarczy przypomnieć sobie jakie problemy były w niektórych kurortach narciarskich, gdzie górale nie potrafili dogadać kwestii użytku stoków.

Wysłane z mojego Nexus 7 przy użyciu Tapatalka